Chwilę jeszcze kręcę się po domu. Nie wiem czemu, ale boję się wejść do sypialni. Właśnie do mojej sypialni. Mam złe przeczucie...
Biorę głęboki wdech. Zapalam światło. Na moim łóżku widzę Carla. Mojego byłego chłopaka. Zaczynam się trząść. Nasz związek zakończyłam rok temu, gdy ten mnie zgwałcił. Ręce mi się pocą. Przełykam głośno ślinę. Carl leży w takiej pozie jakby był u siebie w mieszkaniu, co dobrze o nie świadczy. Jest w więzieniu, nie on w nim był.
- Kotek tęskniłaś za mną? - gdy to mówi czuję wielkie obrzydzenie.
Nie czuję się bezpiecznie w swoim mieszkaniu. Łzy płyną po moim policzku, na wspomnienie tego dnia, który nabawił mnie depresji. Był brutalny na nic więcej mnie nie stać. Na drugi dzień powiedział, że mnie nie zgwałcił, bo jest moim chłopakiem i ma do mnie prawo.- Wynoś się stąd! - krzyczę trzęsąc się. On dalej leży w tej samej pozie. Patrzy się na mnie z pragnieniem i rozbawieniem. Obrzydza mnie! Nie wiem co robić. Zastygam w miejscu. Moje nagi odmawiają posłuszeństwa. Podchodzi do mnie widzę, że cieszy się tym w jakim stanie jestem.
- Teraz szmato będziesz posłuszna. Jeszcze zapłacisz za to, że wsadziłaś mnie za kraty! - łapię mnie za włosy i ciągnie do łóżka. Proszę by to był tylko sen, bym była bezpieczna.
- Proszę puść mnie - łkam. Szarpie się, ale to nic nie daję.
- Proszę bardzo, dziwko! - rzuca mnie mocno na podłogę. Zwiajam się. Ściąga szarą koszulkę i spodnie zostaję w samych bokserkach. Czy to ma znów się powtórzyć?! Czemu nie ma go obok mnie.
Widzę wszystko przez łzy. Próbuję wstać, ale nie mam siły. Obserwuję wszystko dookoła. Nie ma nic czym mogłabym się obronić przed atakiem. Podchodzi do mnie ściska mocno moje nadgarstki. Czuję, że będę miała siniaki, jeśli to przeżyję. Rzuca mnie gwałtownie na łóżko. Chcę mnie zgwałcić. Drugiego razu nie zniosę. Wchodzi na łóżko i siada na mnie. Rozgrywa moją koszulkę. Kładzie moje ręce za głowę i cały czas trzyma. Jednak puszcza by rozebrać mnie do naga. Szarpie się, ale powoli tracę siły.
- Nie kręć się! - warczy i uderza mnie w twarz. To tak mocno boli, tak okropnie boli. Wsadza we mnie mocno i gwałtownie dwa palce. Czuję się okropnie. Czuję jakby ból rozrywał mnie od środka. Porusza palcami, co w normalnej sytuacji byłoby przyjemne w tej chwili marzę tylko by przestał. Już się nie szarpie, wiem, że i tak nie wygram.
Pozostaję mi tylko płacz i modlitwa by to skończyło się jak najszybciej. Wyjmuję że mnie palce co jest ogromną ulgą, ale dalej nie daje ukojenia. Zwraca uwagę na moje piersi i to im poświęca kilka minut. Nawet trudno jest powiedzieć mi ile, bo nie zdaję sobie sprawy tak właściwie co tu się dzieję.
Łzy płyną, a ja daje im robić co chcą. Nagle słyszę huk. Jakby drzwi zostały wyważone. W drzwiach widzę Riccardo w jego oczach jest furia. Szybko ściąga że mnie Carla i przykrywa szczelnie kołdrą. Patrzy na mnie ze współczuciem i poczuciem winy. Widzę, że on czuję się winny. Nie mam mu tego za złe, bo to ja chciałam wracać.
Rzuca Carla z łóżka i okłada go pięściami. Jest w transie. Nie przestaje go uderzać, a ja w tym czasie odpływam...
===========================
Niestety to nie był Riccardo...
Tylko Carl, który miał zamiary jakie miał. Same zresztą już wiecie jakie. 😐😣😔Tak z innej beczki następne rozdziały będą dużo dłuższe, bo nie chcę by ta książka miała z pięćdziesiąt albo więcej rozdziałów. Chciałam się zmieścić w czterdziestu, ale coś nie wyszło. 😉😂
To ostatni taki krótki rozdział w tej części.
CZYTASZ
Pakt z Diabłem [Zakończone]
Storie d'amoreOlivia De Luca młoda kobieta ledwo wiążąca koniec z końcem. Małe mieszkanie i mało płatna praca kelnerki w klubie. To tylko najmniejsze zmartwienia. Młoda kobieta spiesząc się do pracy powoduje wypadek kołowy. Uderza swoim autem o tył drogiego Ferr...