Pov. Shinsou
Obudziło mnie muskanie moich ust. Gdy otworzyłem oczy zauważyłem, że był to nikt inny jak Denki.Spodziewalem się że szybciej wstanie ale ze w takie sposób mnie obudzi? Ale ucieszyłem się. DENKI miał przestać, lecz przyciągnąłem go bardziej do siebie by móc go pocałować. Po dosyć długim pocałunku odezwałem się :
-jak się spało?
-wyśmienicie! W twoich ramionach czułem się tak bezpiecznie i przyjemnie.. - odpowiedział.
Lekko zachichotałem na tą odpowiedź.
-a i mój tata poszedł do biura więc na śniadaniu będziemy sami z moją mamą.-powiedzial denki.
-okej, a o której jest śniadanie?
-no, ja już się u szykowałem a ty masz pół godziny bo jest chwilą po dziesiątej a wpół do jedenastej jest śniadanie. Szczerze to zawsze śniadania były o szóstej trzydzieści. Nie wiem czemu postanowiła poczekać, nigdy tego nie robiła.
-czyli jutro mam wstać wcześniej?
-nie, rozmawiałem z nią i muszę wyjechać o trzeciej nad ranem ponieważ mają na czwartą samolot a na lotnisko stąd jest trochę drogi. Dlatego też mój tata poszedł do biura. Pewnie musi sprawdzić czy paszporty są ważne, odebrać bilety itp.
-oh to dobrze. A teraz możesz że mnie zejść? Muszę iść do łazienki.
-oj.. Tak.. - powiedział zesmutniały.
-ej ale nie bądź smutny. - po tych słowach pocałowałem niższego w policzek i poszlen do łazienki.*time skip*
*śniadanko tajm*Pov. Mama Denkiego
-DENKI! Zejdź z shinsou na śniadanie!-zawołałam.
-już idziemy! - odpowiedział mi mój syn.
-jesteśmy proszę pani. Powiedział tym razem shinsou.
-dobrze, siadajcie. Pewnie DENKI ci mówił, ale dzisiaj nie będzie jego taty.
-tak, mówił mi.
-za to ja będę cały dzien. Więc... Musicie uważać. Dobrze że to ja weszłam pierwsza do domu, prawda?
-tak... Dziękuję Ci mamo że nas kryłaś.
-eh, nie ma sprawy. Myślisz że ja takich rzeczy nie robiłam?
-Dziękujemy. - odezwał się shinsou
-jeszcze raz, nie ma za co a teraz jedzmy.*time skip*
Pov. Denki
-ej... Ja wiem, moja mama była młoda ale.. Ale no że ale jak?!
-nie wiem. Ja całe życie mies, kałem z ojcem. Nawet nie wiem o co Ci w tym momencie chodzi.
-ee... Jak ona była młoda buły inne czasy. Jakby... Nie rozumiem OC ona chciała tym przekazać...
-Głuptas... Chciała przekazać to, że takie zachowanie jest normalne i że to nic złego.
-tak?
-mhm
-a może i masz rację?
-może...
-nie drocz się że mną *foch*
-dobrze mój pikaczusiu...
-co?! *foch v2*
-uroczy jesteś jak tak się fochasz...
-mhm... *rumieniec*
-wiesz do czego prowadzi ta rozmowa?
-no.. Do czego?
-absolutnie niczego (tak jak moje życie mmm)
-racja. Zrobimy coś pożytecznego?
-wiem o co ci chodzi ale, czy oglądanie netfliksa jest ZAWSZE najlepszym pomysłem?
-no proszeeeeeeee, wyszedł nowy sezon mojego ulubionego serialu...
-eh, niech Ci będzię... Dla Ciebie zrobię wszystko.*w trakcie oglądania sasnęli*
-----------------------------------------------------------------
Jej! Ogólnie brak weny has joined the chat. Opublikowałam wyłącznie dlatego że teraz mi nie odpuścisz i wiem że to kurwa przeczytasz. TEŻ CIE KOCHAM. WKURWIASZ MNIE NIESAMOWICIE.
CZYTASZ
Czujesz to co ja? [Shinkami] [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPoprostu shinkami... Takie dupne ze sama sram z siebie Dopisek z 2024: Pisalam to w 2020 roku majac 10-11 lat. Mysle ze to wystarczy by opisac poziom tej ksiazki. I jesli ci sie ona podoba to bardzo przepraszam, ale hestes mocno spierdolony.