***
- Po prostu nie mogę w to uwierzyć... - wymamrotała Lairiel, przecierając twarz dłońmi, kiedy wraz z czarodziejem znalazła się już na osobności.
Elfka krążyła niespokojnie po niewielkim pokoju i co chwilę otwierała, albo zamykała usta, kompletnie nie mając pojęcia, jak skomentować działania jej starego przyjaciela.
- Krasnoludy...? - pokręciła głową z niedowierzaniem, kiedy w końcu spojrzała na Gandalfa - Thorin, nie mniej. Syn Thraina i prawowity Król pod Górą, który na tym świecie słynie ze swojej nienawiści do elfów, a ty... - wskazała palcem na mężczyznę - ...przyprowadziłeś mnie tuż przed jego twarz.
- Obiecuję ci, porozmawiam z nim i spróbuję przekonać...
- Nie widziałeś jego wzroku? - zakpiła - Gdyby spojrzenia umiały zabijać, już dawno leżałabym martwa!
- Lairiel, zapewniam cię, że nie wszyscy tutaj mają takie samo zdanie o elfach, jak Thorin. - przekonywał ją Szary Pielgrzym - Poza tym, po pewnym czasie się do ciebie przekonają.
- A możesz mi to zagwarantować? - zapytała, podnosząc brew.
- Na litość boską, Lairiel, jesteś prawie tak uparta, jak twój ojciec! - huknął ze złością.
Blondynka zacisnęła usta w wąską linię.
- Jesteś jedną z niewielu elfów, którzy nie mają nic do krasnoludów. - kontynuował spokojniej - Dlaczego nie chcesz uwierzyć, że te krasnoludy również są wyjątkami w swojej rasie?
Ponieważ dziewczyna dalej nic nie odpowiedziała, czarodziej mówił dalej, postanawiając postawić sprawę z innej strony.
- Twoje umiejętności walki są na naprawdę wysokim poziomie. Zarówno łuk, jak i sztylety masz opanowane nie gorzej niż twój brat. - zachwalał - Jestem pewien, że kiedy się o nich przekonają, będą pod wrażeniem nawet, jeśli nie będą chcieli tego przyznać.
- Duma i upór krasnoludów. - mruknęła pod nosem, uśmiechając się półgębkiem.
Gandalf również nieznacznie uniósł kąciki ust na jej komentarz.
- Chcesz wejść do Góry. - odezwała się poważnie, a wszelki humor zniknął z jej oczu - Po co? Dlaczego teraz?
- Lairiel, to bardziej skomplikowane niż się wydaje...
- Mam czas.
- Lairiel...
- Chcesz wciągnąć mnie samobójczą misję, skazaną na niepowodzenie, sądzę, iż powinnam wiedzieć, czemu ma to służyć. - odparła.
Widząc, że czarodziej ciągle milczy, zaczęła się denerwować.
- Oszalałeś, Mithrandir? Chcesz iść do Samotnej Góry, prosto w paszczę smoka? Te krasnoludy... - machnęła ręką w kierunku, gdzie siedziała grupka krasnoludów - ...nie mają szans, by odzyskać Erebor, a jeden elf tego nie zmieni. Smaug zabije każdego, kto wejdzie do Góry.
- Myślałem, że chcesz im pomóc. - powiedział nagle.
Elfka wypuściła ciężko powietrze.
- Zawsze byłaś taka zdeterminowana, by naprawić tamten błąd i pokazać krasnoludom, że nie wszystkie elfy są takie, za jakie je mają. Co się zmieniło? Dlaczego nie chcesz im pomóc?
- Nie w ten sposób!
- Więc w jaki?
Blondynka odwróciła wzrok, nie dając mu odpowiedzi.
YOU ARE READING
Zrozumieć miłość
Fanfiction"Miłość sama w sobie jest nie do pojęcia, ale dzięki miłości możemy pojąć wszystko..." Lairiel za wszelką cenę chce naprawić błędy z przeszłości i zrekompensować krasnoludom doznane przykrości ze strony jej ludzi. Nie spodziewała się jednak, że Gand...