VIII

1.5K 105 385
                                    


MAMY PONAD 1k WYŚWIETLEŃ! DZIĘKUJĘ! 😍
~

Istnieją trzy proste opcje.

Po pierwsze, Louis może być biseksualny i po prostu podniecił go film porno.

Po drugie, Louis może być gejem i po prostu podniecił go film porno.

Po trzecie, Louis może być biseksualny lub homoseksualny i może podniecać go Harry.

Nie ważne, czy ostatnia z nich to jedynie pociąg seksualny czy może coś więcej, Harry rozmyśla nad tym przez następną godzinę, gdy po prostu leżą na złożonej, żółtej kanapie, wtuleni w swoje objęcia, a starszy chłopak bawi się jego włosami, gdy słuchają piosenek, nie mówiąc nic ani nie zadając pytań.

Harry chciałby wiedzieć. Cholera, ciekawość zżera go od środka, ale sam fakt, że doszło między nimi do tak wiele znaczącego zbliżenia sprawia, że myśli kotłują się w jego głowie, a więc pozostaje cicho, wiedząc, że Louis prawdopodobnie ma w głowie jeszcze większy zamęt niż on.

Szansa na to, że trzecia z opcji może stać się realna nieco paraliżuje siedemnastolatka, ponieważ mimo tego, że od dawna pragnął, by Louis w jakiś sposób okazał mu zainteresowanie, nigdy tak naprawdę nie wierzył, że kiedykolwiek się to wydarzy.

Ale tak, właśnie oglądali razem porno, po czym całowali się i ocierali o siebie, dochodząc później w swoje bokserki i przytulając się przez następne kilkadziesiąt minut.

Cholera, to było coś wielkiego.

Gdy ostatnie światło w domu Harry'ego gaśnie chwilę po dwudziestej trzeciej, chłopcy odczekują jeszcze pół godziny, nim ubierają się i kierują w stronę tylnego wejścia, przez które wkradają się do środka cicho chichocząc i szybko udając się na piętro do pokoju bruneta.

Możliwe, że sam fakt potrzeby unikania jego własnej matki zabolałby Harry'ego przynajmniej trochę, ale chłopak nie jest w stanie się tym przejmować, gdy rozpromieniony Louis splata ciasno palce ich dłoni i ciągnie go za sobą na górę (i możliwe, że zatrzymują się w połowie schodów, by skraść sobie kilka całusów, ale jest ciemno, więc nikt nie musi o tym wiedzieć).

Gdy w końcu docierają do małej łazienki chłopaka, pamiętając o tym by zamknąć za sobą drzwi na klucz, Louis szybko zrzuca z siebie ubrania i wchodzi pod prysznic, zostawiając zarumienionego i zawstydzonego Harry'ego przy wejściu do pomieszczenia. Wzrok siedemnastolatka jest skierowany w przeciwnym kierunku, ponieważ nie wie, czy może i czy w ogóle powinien patrzyć, bo okej, widywał Louisa w samych bokserkach milion razy, ale nigdy nie widział go bez nich.

– Chcesz żebym tutaj zamarzł? – Louis wzdycha i Harry czuje na sobie jego spojrzenie, przez co rumieni się jeszcze bardziej, chwytając brzeg swojej koszulki i nadal stojąc w tym samym miejscu. – Rozbieraj się i wskakuj, bo zaraz odmrożę sobie jaja – mówi, a brunet może usłyszeć w jego głosie, że szeroko się uśmiecha, przez co łapie z ulgą powietrze, ponieważ czuje, że jego Louis nareszcie wrócił.

– Nie patrz – mówi nieśmiało i jest w stanie usłyszeć drobny śmiech Louisa, który jednak kończy się tak szybko jak się zaczął, gdy zarumieniony Harry opuszcza wzrok na swoje stopy, zagryzając mocno swoją dolną wargę i nie mówiąc nic więcej.

On po prostu nie chce by Louis zobaczył jego okropny brzuch.

Osiemnastolatek jest wysportowany, ma silne, umięśnione uda i delikatnie zarysowany sześciopak z równie delikatną linią v na podbrzuszu, podczas gdy jedynie rok młodszy od niego brunet ma tylko chude jak patyk nogi i cholerną oponkę na brzuchu.

Don't Hold Your Breath, Harry |larry stylinson pl|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz