Rozdział 18

3.6K 103 1
                                    

Od profesor: Mamy gorsze problemy. Okazało się, że jednak mogę mieć dzieci, bo wcześniej pomylili badania. Lily ja skończyłem w tobie...Umów się jutro do lekarza, pojadę z tobą.

Wstałam z łóżka z przerażeniem i rzuciłam się do biurka wzięłam blister tabletek po czym odetchnęłam z ulgą widząc, że brałam regularnie wszystkie tabletki antykoncepcyjne. W pierwszej chwili chciałam napisać do nauczyciela żeby się nie przejmował ale później pomyślałam pomyślałam aby się trochę pomartwił, nic mu się od tego nie stanie. Jednak żeby go utrzymać w tej niepewności postanowiłam rano zadzwonić do swojego ginekologa i umówić się na wizytę bo i tak kończył mi się już tabletki, więc przy okazji niech mi wypisze receptę na nie. Położyłam się spać i już po chwili odpłynęłam w krainę Morfeusza. Rano jak zawsze obudziło mnie "ukochane" i uporczywe dudnienie budzika w w moim telefonie. Zwlekłam się z łóżka mało przytomnie szurając nogami, odbyłam poranną toaletę, ubrałam się oraz pomalowałam i zeszłam na dół do kuchni gdzie zjadłam śniadanie przygotowane przez Emili. W drodze do szkoły zadzwoniłam do kliniki i umówiłam się na dzisiaj na wizytę u lekarza do spraw kobiecych. W szkole jak zawszę chwilę spędziłam przy szafce, a następnie spotkałam się z Alice, która już od samego rana marudziła. 

- Oh Lily to naprawdę ciężkie żyć bez samochodu. - już miałam tego dość, a dzień dopiero się zaczynał.

- Alice on jest tylko u mechanika będziesz go miała z powrotem już jutro. - odburknęłam na co przyjaciółka pokazała mi język. Lekcje jak zawsze były nudne trochę się rozkręciło gdy był francuski. Zdziwiło mnie, że Alice nie wzdychała na uśmiech nauczyciela jak zawsze to robiła.

- Dobrze się czujesz? - spytałam po cichu. 

- Tak, a co?

- Nie wzdychasz na widok nauczyciela to dziwne.

- Nie dziwne, a normalne. Mam Deana i jest o niebo lepszy. - zapewnienie przyjaciółki upewniło mnie, że wszystko z nią w porządku. Na długiej przerwie jadłam z Alice śniadanie na stołówce gdy do pomieszczenia wbiegł rozgorączkowany nauczyciel łaciny i kogoś szukał wzrokiem. Starałam się nie patrzeć na niego, więc wbiłam wzrok w jedzoną właśnie sałatkę, ulżyło mi gdy nauczyciel przeszedł obok mnie i zaczął rozmawiać z kimś za mną. Jak się zdążyłam zorientować rozmawiał z nauczycielem od historii, po chwili oboje wyszły pośpiesznie ze stołówki. Spojrzałam na zdezorientowaną przyjaciółkę.

- Dowiem się po szkole i ci powiem. - uśmiechnęłam się lecz ona ciągle mi się przyglądała. 

- Wiesz, że nie o to mi chodzi. Co jest między wami?

- Nie ma nic między nami i nic nie będzie to jest zbyt ryzykowne.

- Oj mała, ty za grosz nie umiesz kłamać. A ja i tak się dowiem od Dean'a.

Wstałam od stołu i odrzucając teatralnie swoje włosy zaplecione w warkocza podeszłam do Alice, nachyliłam się nad nią.

- Czekam na pikantne szczegóły, kochanie.

- Pikantne szczegóły to ja wyciągnę od ciebie, mała.

Przerwa się skończyła i obie skierowałyśmy się w stronę klasy łaciny. Stała tam już cała nasza grupa klasowa, a nauczyciela nie było. Gdy wszedł po schodach rzucił komuś klucze do klasy. Jego wygląd ewidentnie wskazywał na niewyspanie - podkrążone oczy, włosy w nieładzie i wygnieciona koszula. Na jego widok lekko się zaśmiałam ale on zgromił mnie wzrokiem przez co się skuliłam i do końca lekcji grzecznie siedziałam w ławce. Alice wiedziała doskonale, że ja znam podwód dlaczego Carter tak dzisiaj wygląda ale postanowiła nie pytać mnie dzisiaj o to, a przynajmniej nie teraz. Lekcje w końcu dobiegły końca więc mogliśmy wszyscy opuścić szkołę. Z wielkim uśmiechem wyszłam z budynku i skierowałam się w stronę przystanku sama, bo Alice czekała na przyjazd mamy. Stałam pod  daszkiem słuchając muzyki przez słuchawki kiedy podjechał dobrze mi znany motor na zajazd dla autobusów. Mężczyzna siedzący na maszynie wyciągnął do mnie rękę, w której trzymał kask i czekał aż go założę. Niechętnie przyjęłam go, założyłam i wsiadłam na motor za kierowcę, przytuliłam się po czym odjechaliśmy zostawiając w osłupieniu każdego na przystanku. Pod budynkiem kliniki gdzie miałam umówioną wizytę zsiadłam z motoru i zdjęłam kask.

Bądź mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz