Rozdział 22

3.2K 100 5
                                    

- Alice jak będziesz mogła zadzwoń. - nagrałam się jej na sekretarkę i ruszyłam z piskiem opon prosto do domu razem z nową koleżanką, która nadal była w szoku.

- Lily nie będziesz miała kłopotów przez to, że uderzyłaś nauczyciela? 

- Nie pierwszy raz dostał ode mnie w twarz, ponad to chyba zauważyłaś już, że jestem jego ulubienicą?

- Tak, nie da się tego nie zauważyć. - dziewczyna się do mnie uśmiechnęła gdy zaparkowałam na podjeździe przed swoim domem. - A co na to twoi... twój tata i szkoła?

- Mój tata nie wie i lepiej żeby tak zostało, jego partnerka coś się domyślała ale wybiłam jej to z głowy, a przez szkołę nie możemy być razem i nie jesteśmy. Wejdziesz? - spytałam pokazując ręką swój dom.

- Oczywiście bardzo chętnie. - wyszłyśmy z samochodu i podeszłyśmy do drzwi domu, jeszcze zamknęłam pilotem samochód otwierając przy tym dom. Przepuściłam swoją towarzyszkę przodem. 

- Lily. Oh masz gościa. - zaczął tata wychodząc z kuchni, jak zawsze nienaganny ubiór zdradzał, że urwał się na chwilę z pracy. 

- Tak mam, a co? To coś ważnego jak widzę. - nie ukrywałam złości.

- Lily nie będę cię karcił przy koleżance...

- Więc tego nie rób, tato. Mów co chciałeś i pójdziemy na górę.

- Jedziemy z Emi na miesiąc w delegację, wyjeżdżamy dzień po tobie, więc nie będę cię miał jak odebrać.

- Dobrze poradzę sobie.

- Lily...

- Nie ważne tato... dam sobie radę sama nie potrzebuję pomocy. - powiedziałam idąc na górę schodami, weszłam do swojego pokoju, a Clara za mną.- Przepraszam za to na dole. 

- W porządku rozumiem cię.

- Jesteś strasznie wyrozumiała.

- Tak to jest jak się ma starszego brata. - uśmiechnęła się co odwzajemniłam. - Możemy tutaj spokojnie porozmawiać? - dodała niepewnie.

- Jasne, że tak. Tata kiedyś zdecydował się zrobić mi dźwiękoszczelny pokój. Kiedy byłam jeszcze nastolatką miałam może dwanaście lat i krzyczałam, że się wykrwawiam przy miesiączce, później zarywałam noce z Alice rozmawiając o chłopakach i miał dość. - opowiadałam Clarze uśmiechając się na swoje wspomnienia. Pamiętam jak wtedy brakowało mi mamy ale tata robił wszystko aby tak nie było. Nawet pozwolił zostać Alice na dwa tygodnie u nas w domu.

Siedziałyśmy w pokoju i rozmawiałyśmy cały ten czas o wszystkim. Dowiedziałam się, że Clara zawsze umawiała się z kolegami swojego brata, a on się o to wkurzał na nią, a w odwecie umawiał się z jej koleżankami. Śmiałyśmy się wyznając swoje wpadki. Opowiedziałam jej również jak straciłam Sama i pierwszy raz nie płakałam mówiąc o tym komuś.

- A jak to jest z tym nauczycielem?

- Z Carterem? No cóż to trochę skomplikowane. Powiem tak jak jedno chcę to drugie nie i tak w kółko. Ale to już nie ważne nie wolno nam i tyle. Ponad to wyobrażasz sobie co by zrobił mój tata widząc mnie z tak starym facetem?

- Padłby na zawał?

- Żeby tylko. Szczerze to jeszcze nie zauważył mojego tatuażu, dopiero miałabym wykład. - powiedziałam śmiejąc się przy tym. - To nie jest rodzaj buntu. Ja po prostu nie chcę żyć pod czyjeś dyktando.

- Rozumiem  cię doskonale. Długo sama tak żyłam aż w końcu powiedziałam, że mam dość i zaczęłam żyć po swojemu. Wiesz trochę późno się zrobiło.

Bądź mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz