- Alice jak będziesz mogła zadzwoń. - nagrałam się jej na sekretarkę i ruszyłam z piskiem opon prosto do domu razem z nową koleżanką, która nadal była w szoku.
- Lily nie będziesz miała kłopotów przez to, że uderzyłaś nauczyciela?
- Nie pierwszy raz dostał ode mnie w twarz, ponad to chyba zauważyłaś już, że jestem jego ulubienicą?
- Tak, nie da się tego nie zauważyć. - dziewczyna się do mnie uśmiechnęła gdy zaparkowałam na podjeździe przed swoim domem. - A co na to twoi... twój tata i szkoła?
- Mój tata nie wie i lepiej żeby tak zostało, jego partnerka coś się domyślała ale wybiłam jej to z głowy, a przez szkołę nie możemy być razem i nie jesteśmy. Wejdziesz? - spytałam pokazując ręką swój dom.
- Oczywiście bardzo chętnie. - wyszłyśmy z samochodu i podeszłyśmy do drzwi domu, jeszcze zamknęłam pilotem samochód otwierając przy tym dom. Przepuściłam swoją towarzyszkę przodem.
- Lily. Oh masz gościa. - zaczął tata wychodząc z kuchni, jak zawsze nienaganny ubiór zdradzał, że urwał się na chwilę z pracy.
- Tak mam, a co? To coś ważnego jak widzę. - nie ukrywałam złości.
- Lily nie będę cię karcił przy koleżance...
- Więc tego nie rób, tato. Mów co chciałeś i pójdziemy na górę.
- Jedziemy z Emi na miesiąc w delegację, wyjeżdżamy dzień po tobie, więc nie będę cię miał jak odebrać.
- Dobrze poradzę sobie.
- Lily...
- Nie ważne tato... dam sobie radę sama nie potrzebuję pomocy. - powiedziałam idąc na górę schodami, weszłam do swojego pokoju, a Clara za mną.- Przepraszam za to na dole.
- W porządku rozumiem cię.
- Jesteś strasznie wyrozumiała.
- Tak to jest jak się ma starszego brata. - uśmiechnęła się co odwzajemniłam. - Możemy tutaj spokojnie porozmawiać? - dodała niepewnie.
- Jasne, że tak. Tata kiedyś zdecydował się zrobić mi dźwiękoszczelny pokój. Kiedy byłam jeszcze nastolatką miałam może dwanaście lat i krzyczałam, że się wykrwawiam przy miesiączce, później zarywałam noce z Alice rozmawiając o chłopakach i miał dość. - opowiadałam Clarze uśmiechając się na swoje wspomnienia. Pamiętam jak wtedy brakowało mi mamy ale tata robił wszystko aby tak nie było. Nawet pozwolił zostać Alice na dwa tygodnie u nas w domu.
Siedziałyśmy w pokoju i rozmawiałyśmy cały ten czas o wszystkim. Dowiedziałam się, że Clara zawsze umawiała się z kolegami swojego brata, a on się o to wkurzał na nią, a w odwecie umawiał się z jej koleżankami. Śmiałyśmy się wyznając swoje wpadki. Opowiedziałam jej również jak straciłam Sama i pierwszy raz nie płakałam mówiąc o tym komuś.
- A jak to jest z tym nauczycielem?
- Z Carterem? No cóż to trochę skomplikowane. Powiem tak jak jedno chcę to drugie nie i tak w kółko. Ale to już nie ważne nie wolno nam i tyle. Ponad to wyobrażasz sobie co by zrobił mój tata widząc mnie z tak starym facetem?
- Padłby na zawał?
- Żeby tylko. Szczerze to jeszcze nie zauważył mojego tatuażu, dopiero miałabym wykład. - powiedziałam śmiejąc się przy tym. - To nie jest rodzaj buntu. Ja po prostu nie chcę żyć pod czyjeś dyktando.
- Rozumiem cię doskonale. Długo sama tak żyłam aż w końcu powiedziałam, że mam dość i zaczęłam żyć po swojemu. Wiesz trochę późno się zrobiło.
CZYTASZ
Bądź moja
Teen FictionJestem szczupłą, niewysoką brunetką. Mam jedną prawdziwą przyjaciółkę, nie mam chłopaka ale to mi nie przeszkadza. Moja mama umarła kiedy się urodziłam więc mieszkam z tatą, który mnie wychował z pomocą swoich rodziców. Jestem w drugiej klasie liceu...