Kolacja

12.1K 402 37
                                    


Dzień należał do pracowitych. Milion maili i zleceń nie pozwoliły mi zbyt długo użalać się nad sobą. O godzinie siedemnastej Tim przyszedł po mnie do biura. Firmowa siłownia czekała na nas otworem. Pięknie. Nie miałam najmniejszej ochoty tam iśc. Mój szanowny przyjaciel niepozwolił na sprzeciw, byłam wypompowana emocjonalnie, więc odpuściłam kłótnie.
- Em skarbie! Zobaczysz dobrze Ci to zrobi. Poczujesz się cudownie!
- Mhm...będę tak samo wykończona fizycznie jak psychicznie. Przecież moja forma to dno. Spójrz jak wyglądam!
- Pomogę, zobaczysz - puścił do mnie oczko, uśmiechając się szeroko.
Tim zawsze wiedział jak mnie pocieszyć, był kiedy tego potrzebowałam. Mogłam mu powiedzieć naprawdę wszystko. Byliśmy względem siebie jak rodzeństwo a jednocześnie najlepsi przyjaciele. Damian to przeszłość, rodzice zginęli w wypadku samochodowym pięć lat temu. Pijany kierowca wjechał czołowo prosto w ich Forda. Strasznie za Nimi tęskniłam. Gdyby nie On byłabym całkiem sama na tym świecie. Postanowiłam mu zaufać, również w kwesti treningu.
- Em zaczniemy od rozgrzewki, potem wskoczymy na bieżnię. Po siłowni mam dla Ciebie niespodziankę - wrzasnął podekscytowany
- Mam dość niespodzianek jak na jeden dzień Tim- byłam zrezygnowana
- Pindo! Wszystko siedzi w Twojej głowie, pamiętaj! Nie tylko siłownia, dosłownie wszystko. Jeśli się poddasz bez walki o swoją przyszłość, zawsze będziesz o jeden krok do tyłu.
- No dobra, zaczynajmy- powiedziałam niepewnie.
Po godzinie intensywnych zajęć byłam mokra od potu, zmęczona i o dziwo szczęśliwa. Nie podejrzewałabym się o to, że sport może dać mi tyle radości. Odeszły wszystkie emocje, które od rana buzowały jak najęte.
- Dziękuje- uściskałam przyjaciela
- Podziękujesz mi za miesiąc. Dla mnie jesteś mega seksowną i kobiecą. Według Ciebie jesteś gruba, co jest totalną głupotą. Ujędrnimy Ci co trzeba i będziesz moją Jennifer Lopez!
- Hahah trzymam Cię za słowo łobuzie!- ta perspektywa przypadła mi do gustu
- Pamiętasz o mojej niespodziance?
- Aż się boję zapytać.
- Leć pod prysznic, spotkamy się przy recepcji.
- Mów- pogroziłam mu palcem- bo pójdę taka śmierdząca!
- Hahah ok mała! Idziemy wyszykować Cię na bóstwo. Zrobimy wszystko co się da aby urobić przy dzisiejszej kolacji Twojego mafioso.
- Żartujesz?! - pisnęłam
- A wyglądam jakbym żartował?
Odwróciłam się na pięcie, prawie biegnąc do łazienki. To mógł być jakiś pomysł. Przecież nie pozwolę zrobić z siebie niewolnicy. Chce żyć jak najnormalniej można w obecnej sytuacji. Jeśli wizerunek mógł coś zdziałać to warto spróbować. W końcu facet to facet.
 
*****

Wchodząc do butiku trajkotaliśmy jak najęci. Tim opracował cały plan mojego dzisiejszego wyglądu na wieczór. Poddałam się temu. Chłopak nie zaprzeczalnie miał gust, wielokrotnie mogłam liczyć na dobre rady w kwesti ubioru. Wyszłam podekscytowana! Co by się nie działo i z jakim skutkiem zakończy się wieczór, będę miała pewność, że wyglądałam zajebiście! Następnie udaliśmy się do fryzjera i makijażystki. Mój asystent był niezastąpiony. Wszystko dopiął na ostatni guzik.

O dziewiętnastej pięćdziesiąt stałam w sypialni przed lustrem. Włosy pozostały rozpuszczone, uczesane w lekkie fale. Mocny makijaż oczu z efektem przydymienia  i delikatnie muśnięte błyszczykiem usta pięknie się prezentowały. Tim wybrał dopasowaną czarną sukienke do kolan, z rozcięciem aż po udo. Odkryte plecy i głęboki dekolt sprawiły, że czułam się seksownie. Co jak co ale cycki i nogi miałam świetne.Wsunęłam do uszu perły a na nogi czarne lakierowane półbuty na słupku.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Oddech przyspieszył a ręce zaczęły mi drżeć.
-Uspokój się kurwa- powiedziałam do siebie. Wypuściłam powietrze otwierając drzwi.
- Dobry wieczór Pani Parker. Czy jest Pani już gotowa ?
- T..t..t ak - zająknęłam się.
- Doskonale. Zapraszam do samochodu.
Na drżących nogach podeszłam do drzwi. Kierowca otworzył je przede mną i pozwolił powoli wsiąść. Następnie obszedł samochód, zajął miejsce za kierownicą i ruszyliśmy. Spoglądałam przez okno starając się zachować względny spokój.
Niedługo potem zatrzymaliśmy się przy Hayes Street. Otworzył drzwi a moim oczom ukazała się jedna z najlepszych restauracji w San Francisco. Absinthe Brasserie & Bar słynęła z pysznego jedzenia i niezwykłego klimatu. Restauracja na wysokim poziomie i ceny również. Uśmiechnęłam się do siebie. Ja pierdole  dobrze, że się odwaliłam. Idealna kiecka do idealnego miejsca.Parsknełam śmiechem. Kelner poprowadził mnie do stolika, przy którym siedział pełen spokoju, popijając drinka Luke. Gdybym nie wiedziała kim jest ten mężczyzna uznałabym, że jest seksowny. Nie można odmówić mu bycia przystojnym.
Jego ręce pokrywały nieliczne tatuaże i szerokie obrączki. Miał w sobie coś niebezpiecznego i przyciągającego.
Tak. Tylko my kobiety w takiej sytuacji zamiast zesrać się ze strachu pod siebie  podziwiamy męski kunszt. Brawo Em!
Stukot obcasów przykuł jego uwagę. Odwrócił się i gestem zaprosił  do stolika.
- Witaj Emmo- ujął moją dłoń i schylił się, aby pocałować ją na powitanie.
Kiedy poczułam dotyk na swoim ciele, po plecach przeleciały mi ciarki.
- Dobry wieczór Luke- uśmiechnęłam się nieznacznie.
Przyglądał się uważnie, nie spuszczajac wzroku ani na chwilę. Co najdziwniejsze, doszłam do wniosku, że podoba mu się to co widzi. Punkt dla mnie- dzięki Tim. Założyłam nogę na nogę i zapytałam.
- Możesz mi powiedzieć czego ode mnie chcesz?
- Mogę. Po to Cię zaprosiłem. Serwują tu wspaniałe drinki, życzysz sobie ?
- Poproszę. Zdaje się na Twój gust.
Siedzieliśmy w milczeniu kiedy przyniesiono niezwykły koktajl. Wspaniała mieszkanka słodyczy i alkoholu. Nie chciałam być niegrzeczna, ale potrzebowałam dodać sobie odwagi. Wypiłam jednym tchem.
- Poproszę jeszcze raz to samo.
Błysk rozbawienia zagościł na twarzy mojego towarzysza.
- Pij, pij Emmo. Będziesz łatwiejsza.
Powiedział pewnym siebie tonem ewidentnie chcąc wprawić mnie w zakłopotanie lub zdenerwowanie.
I nie mogłam, po prostu nie mogłam raz w życiu się zamknąć. Wypaliłam zanim pomyślałam
- Ja jestem łatwa, tylko z Ciebie taka dupa.
Szach mat!

Tylko Moja - Nigdy cię nie oddam ( ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz