15. "Panuj nad swoimi pracownikami, jeśli chcesz zachować ten kontrakt."

737 40 1
                                    

DZIĘKUJĘ ZA PIERWSZY TYSIĄC!!

_______________________________________________________


Otworzyłam szeroko usta i powoli próbowałam przyswoić sobie jego słowa, które właśnie usłyszałam. Oboje wpatrywaliśmy się w siebie, ale żadne z nas się nie odzywało. Moje dłonie zaczęły się pocić i nie wiedziałam czy z powodu gorąca wytworzonego w powietrzu, czy tego, co do mnie powiedział.

 - Jestem gotowy, aby zrezygnować ze wszystkiego, żeby dać nam tylko szansę - odchrząknął i podszedł bliżej, a jakaś część mnie w środku krzyczała, abym uciekała jak najszybciej od tego mężczyzny. Druga strona jednak również go pragnęła z jakiegoś powodu i była gotowa na jego propozycję. Mężczyzna chwycił delikatnie mój podbródek w swoje palce i uniósł go.

 - Nie mogę spać, bo wciąż o tobie myślę. Czy to ja tylko oszalałem, czy ty również czujesz te przyciąganie między nami?

Daniel był taki uroczy. Miał mocno zarysowany podbródek jak i żuchwę, a jego spojrzenie było pełne namiętności. Nie wiedziałam, co miałam odpowiedzieć, bo przecież on był prawie żonatym facetem.

 - Ja... to skomplikowane.

Daniel zmarszczył brwi.

 - Dlaczego?

Przygryzłam delikatnie dolną wargę, czując uścisk w żołądku i miałam wrażenie, że zaraz miało mi wyskoczyć z piersi serce.

 - Nawet jeśli coś do ciebie czuję, nic z tego nie będzie.

 - Nic z tego nie będzie? - Spojrzał mi prosto w oczy i zobaczyłam w nich ogromną rozpacz. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak przybitego.

 - Twoja matka nie darowałaby nam obojgu, gdybyśmy...

 - Czego tak się boisz? - przerwał mi szybko. - Czemu nie potrafisz powiedzieć tego, co czujesz?

Spuściłam głowę i patrzyłam na swoje stopy speszona.

 - Musisz mi dać jakąś odpowiedź. Jestem gotów zmienić dla ciebie nawet całe moje życie. Ale muszę wiedzieć, czy ty również tego chcesz?

Nagle poczułam suchość w ustach i za każdym razem, gdy je otworzyłam, próbowałam coś powiedzieć, ale nic z nich się nie wydobywało.

Chyba zaraz tutaj zemdleję.

 - Jeśli martwisz się moją matką, to niepotrzebnie. Nie ma nic do powiedzenia w moim życiu osobistym. - Jego głos był poważny i dokładnie pewny. Przypomniałam sobie, że przecież była Megan, która miała stać się jego najważniejszą kobietą w życiu już za parę dni.

 - Co z twoim małżeństwem, Daniel? Zapomniałeś, że wkrótce masz wyjść za Megan?

Mężczyzna zaskoczył mnie swoją postawą, ponieważ uśmiechnął się do mnie szeroko i ujął moją twarz w swoje duże dłonie, abym na niego spojrzała.

 - Nie widzisz, że to ciebie pragnę? Od chwili, kiedy ujrzałem cię po raz pierwszy. Jesteśmy sobie pisani. Ja to po prostu wiem.

Odległość naszych ust dzieliły już tylko centymetry. Czułam na sobie jego miętowy oddech, a kolana się pode mną ugięły. Postanowiłam być jednak silną osobowością i odsunęłam się od niego.

 - Myślę, że powinieneś już iść.

Daniel cofnął się i patrzył na mnie w pełnym zaskoczeniu.

 - Chcesz, żebym sobie poszedł?

Skinęłam głową.

 - Tak.

Pani Detektyw: Ślubna gorączka #1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz