12. "Doprowadzasz mnie do szaleństwa."

918 41 0
                                    

Wieczorem zjawiłam się pod luksusowym apartamentem Siergieja. Kiedy miałam zamiar już zapukać do drzwi, poczułam nagle motylki w brzuchu. Byłam zestresowana tym nagłym pojawieniem się, bo nie wiedziałam, czy mężczyzna będzie zadowolony z mojej niespodzianki.

A co, jeśli nie był teraz sam?

Weź się w garść, Ronnie.

Siergiej otworzył mi drzwi, a jego wyraz twarzy był bezcenny.

— Wow, czy ja śnię?

Czyli był ucieszony na mój widok i nie musiałam już spinać dupy. Wyglądał tak atrakcyjnie.

— Pomyślałam, że cię zaskoczę.

Spojrzał na mnie swoimi brązowymi tęczówkami i powitalnym gestem zaprosił mnie do mieszkania.

— Proszę, wejdź.

Weszłam do przestronnego i stylowo urządzonego apartamentu. Rozejrzałam się wokół z uśmiechem na ustach i kiedy stanęłam w obszernym salonie, poczułam ogromne zaskoczenie.

— Blanca...

— No proszę. — Kobieta zwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła szeroko. — Nie spodziewałam się ciebie tutaj, szczególnie o tej porze.

Zerknęłam na zegarek i zaczęłam udawać przejętą.

— Już tak późno? Straciłam poczucie czasu.

Poczułam dłoń Siergieja na dole moich pleców i popchnął mnie nieco do przodu.

— Nigdy nie jest za późno, żeby ugościć piękną kobietę, Blanco.

— Widzę, że nadal masz powodzenie, mój drogi — westchnęła nagle. — Biedne dziewczę, nie wie, w co się właśnie wpakowała.

Blanca, serio?

Kobieta odgarnęła swoje blond włosy do tyłu i uniosła na mnie brew.

— Nie bądź taka zdziwiona, moja droga. Tu chodzi jedynie o zabawę.

Koniec już tego.

— Och, ja się dziwię, że jeszcze nie śpisz, Blanco. Obym ja w twoim wieku nadal miała tyle samo energii i świetnego humoru.

Przez moment widziałam chłodny wyraz twarzy Blanci Giles, ale kilka sekund później na jej ustach pojawił się zwykły uśmiech, który skierowała w stronę Siergieja.

— Siergieju, mój drogi, muszę już iść. Jak zawsze, to była przyjemność. — Wyminęła mnie i podeszła do drzwi. Mężczyzna poszedł za nią.

— Nie zostaniesz na jednego drinka?

— Nie, dziękuję. Wiem, kiedy na mnie czas. O interesach porozmawiamy następnym razem. Poza tym wygląda na to, że teraz będziesz zajęty.

Podrapałam się po skroni, gdy ucałowała Siergieja w oba policzki i wyszła z apartamentu, nawet się ze mną nie żegnając. Zignorowałam to, bo kompletnie na to nie liczyłam. Siergiej ponownie się do mnie zbliżył.

— Przepraszam za tak nagłe najście. Chciałam wysłać ci wiadomość albo...

— Nie przepraszaj — przerwał mi szybko, szeptając. — To było zupełnie nieoczekiwane. I nawet nie masz pojęcia, jak to na mnie działa. Kiedy zobaczyłem cię na progu, to tak, jakbym otworzył bramy do nieba. Myślałem, że śnię.

Boże, ten jego rozbierający mnie wzrok...

— A twój strój idealnie podkreśla twoje kobiece kształty.

Pani Detektyw: Ślubna gorączka #1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz