16. "Nigdy nie zapominam imion pięknych kobiet."

755 34 0
                                    

Kiedy przybyłam do posiadłości Giles, poczułam się, jakbym była tu po raz pierwszy. Nie miałam ochoty znosić ponownie obecności wywyższającej się ciągle Blanci, ale obiecałam Jackowi, że ładnie się zaprezentuję na jej przyjęciu.Poza tym, nie chciałam jej dawać powodu do kolejnej krytyki i zawzięciu się na mojej osobie. Miałam swój charakter oraz pozycję i musiałam pokazać się jak z najlepszej perspektywy.

Siostra Daniela pewnie była rozpuszczonym dzieckiem.

To będzie ciężki wieczór.

Niewielka grupa osób rozmawiała wokół grilla, a przy barze zauważyłam kilka znajomych twarzy.

 - Monica! Tutaj! - krzyknął Daniel w moją stronę i pomachał do mnie. Był w znacznym lepszym humorze niż ostatnim razem. Podeszłam do niego i zobaczyłam ładną, młodą dziewczyną stojącą obok niego.

 - Monica, chciałbym przedstawić ci moją siostrę, Taylor. Taylor, to jest Monica.

Spojrzałam na dziewczynę stojącą u boku mężczyzny. Taylor uśmiechnęła się szeroko i wyciągnęła do mnie swoją drobną dłoń.

 - Cześć, Monica. Cieszę się, że mogę cię w końcu poznać!

W końcu?

Wydawała się być miła, ale z drugiej strony przypomniałam sobie pierwsze spotkanie z Blancą. Miła na początku, ale potem wredna jak ropucha.

Odwzajemniłam uśmiech i ścisnęłam dłoń Taylor.

 - Wzajemnie. Daniel opowiadał mi o tobie i jak na tę chwilę wszystko jest absolutną prawdą.

Dziewczyna zaśmiała się i szturchnęła Daniela w bok.

 - Mam nadzieję, że mówiłeś o mnie tylko same dobre rzeczy.

 - Za kogo ty mnie masz?

Na pierwszy rzut oka było widać, że rodzeństwo się bardzo ze sobą lubi. Daniel wyglądał na mega rozluźnionego i szczęśliwego przyjazdem siostry. Wyglądał przy niej naprawdę dobrze.

 - Daniel nie zawsze był tak miły. W dzieciństwie zachowywał się okropnie.

 - Bo ty byłaś takim utrapieniem.

 - Nie prawda! Byłam spokojna i grzeczna jak aniołek.

Mężczyzna przytulił dziewczynę, pieszczotliwie mierzwiąc jej włosy.

 - Dobra, wygrałaś. Byłaś bardzo przeuroczym dzieckiem.

Odchrząknęłam cicho i poprawiłam swoje włosy. To uczucie między nimi było mi tak zupełnie obce, że nie wiedziałam, co powiedzieć. To była chyba najlepsza dwójka rodzeństwa do tej pory, którą poznałam.

 - Zostawię was same, żebyście mogły sobie porozmawiać i się poznać. Przynieść wam coś do picia?

Obie z Taylor pokręciłyśmy głowami i patrzyłam, jak Daniel oddałam się od nas, zajmując się resztą gości.

 - Czasami jest takim głuptasem. - Dziewczyna pokręciła ze śmiechem głową i spojrzała na mnie.

 - Nie znałam go od tej strony. Jako głuptas jest bardzo uroczy.

 - Już cię lubię.

Taylor odziedziczyła po matce urodę i bezpośredniość, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

 - Wybacz. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale w tej rodzinie wszyscy mówią sobie bez grudek, co myślimy.

 - Zauważyłam.

Pani Detektyw: Ślubna gorączka #1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz