Ostatni raz poprawiłam swój ciemny kombinezon na swoim zgrabnym ciele i wyszłam z łazienki, obracając się przed mężczyznami w salonie, którzy na mnie czekali. Widziałam, że szczęki im opadły, chociaż najbardziej było to widać oczywiście po Ericu.
- Wow. Może pominiemy klub i...
- Eric! - przerwałam mu szybko i odkaszlnęłam. Jack wtrącił się szybko.
- Dobry wybór. Z pewnością wszyscy cię zauważą.
- To mało powiedziane.
Boże, tak dziwnie się czułam, kiedy miało się dwóch facetów przed sobą, którzy zasypywali mnie komplementami. Nawet poważny Jack.
- Mam dla ciebie specjalny dodatek.
Uniosłam pytająco brew i zerknęłam w stronę Jacka, który wyjął ze swojej kieszeni marynarki złote opakowanie, które wyglądało mi na szminkę do ust.
- Tak, to szminka prawdy.
- Szminka czego?
- To przydatny gadżet. Nowy wynalazek naszych projektantów. Weźmiesz go na tę misję. - Mężczyzna podał mi gadżet, a ja zaczęłam się mu przypatrywać.
Wyglądała jak klasyczna szminka.
- Co się z tym robi?
- Każdy, kto ma ją na ustach, wszystko ci wyśpiewa.
Widziałam w życiu rozmaite rzeczy, ale to okazało się być niezwykłe.
- Wyśpiewa wszystko? Całą prawdę?
- Tak. Taka osoba zdradzi ci nawet sekrety swojej babci, jeśli tylko uda ci się sprawić, że posmaruje tym czymś usta.
- Możemy to przetestować, co nie? Upewnimy się, czy to nie jakiś bubel. Mogę być królikiem doświadczalnym.
Wywróciłam oczami i spojrzałam poirytowana na Erica.
- Pomarz sobie. Ja już wiem o tobie za dużo.
- No więc, powodzenia. Przynieś nam jakieś przydatne informacje, okej?
- Nie martw się - uśmiechnęłam się szeroko i schowałam szminkę do torebki. - Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie udana.
****
Razem z Ericem weszliśmy do Mills Bar bez najmniejszego problemu. Domyśliłam się, że mój wspólnik skorzystał ze swoich kontaktów, bo już kilka minut po wejściu do środka zasiedliśmy przy barze i zamawialiśmy drinki. Zaczęłam się spokojnie rozglądać po klubie.
- Widzisz ją?
- Jeszcze nie. - Wzrok Erica padł na mnie. - Wszystko przez to, że nie mogę przestać się na ciebie patrzeć.
- Pochlebia mi to, ale skup się.
- Spróbuję, ale strasznie to utrudniasz.
Zaczęłam się z każdą sekundą coraz bardziej niecierpliwić. Klub powoli się zapełniał ludźmi, coraz trudniej było obserwować ludzi z naszego miejsca przy barze. Próbowałam na nowo przypomnieć sobie dziewczynę, którą widziałam na fotografii w biurze Jacka.
- Przejdę się do łazienki.
- Okej, ja zostanę tutaj.
Podniosłam się i weszłam w korytarz prowadzący do toalet. Widziałam kolejkę dziewczyn przy damskiej ubikacji. Niektóre z nich rozmawiały z koleżankami, inne bujały się w rytm lecącej z głośników muzyki. Na początku kolejki dostrzegłam ładną blondynkę. Opierała się plecami o ścianę i wyglądała na mega znudzoną. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę nagle, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
CZYTASZ
Pani Detektyw: Ślubna gorączka #1 ZAKOŃCZONE
RomantikVeronica Brewer jest młodą, zabójczo seksowną panią detektyw. Każde swoje zadania wykonuje z wielką pasją i miłością. Po rozstaniu z facetem, doznaje lekkiego kryzysu, ale uratować ją może z tego jedynie jej zapał do uwielbianej pracy. Kiedy jej kon...