24. "Doprowadzasz mnie do szału."

693 29 0
                                    

Ostatni raz poprawiłam swój ciemny kombinezon na swoim zgrabnym ciele i wyszłam z łazienki, obracając się przed mężczyznami w salonie, którzy na mnie czekali. Widziałam, że szczęki im opadły, chociaż najbardziej było to widać oczywiście po Ericu.

- Wow. Może pominiemy klub i...

- Eric! - przerwałam mu szybko i odkaszlnęłam. Jack wtrącił się szybko.

- Dobry wybór. Z pewnością wszyscy cię zauważą.

- To mało powiedziane.

Boże, tak dziwnie się czułam, kiedy miało się dwóch facetów przed sobą, którzy zasypywali mnie komplementami. Nawet poważny Jack.

- Mam dla ciebie specjalny dodatek.

Uniosłam pytająco brew i zerknęłam w stronę Jacka, który wyjął ze swojej kieszeni marynarki złote opakowanie, które wyglądało mi na szminkę do ust.

- Tak, to szminka prawdy.

- Szminka czego?

- To przydatny gadżet. Nowy wynalazek naszych projektantów. Weźmiesz go na tę misję. - Mężczyzna podał mi gadżet, a ja zaczęłam się mu przypatrywać.

Wyglądała jak klasyczna szminka.

- Co się z tym robi?

- Każdy, kto ma ją na ustach, wszystko ci wyśpiewa.

Widziałam w życiu rozmaite rzeczy, ale to okazało się być niezwykłe.

- Wyśpiewa wszystko? Całą prawdę?

- Tak. Taka osoba zdradzi ci nawet sekrety swojej babci, jeśli tylko uda ci się sprawić, że posmaruje tym czymś usta.

- Możemy to przetestować, co nie? Upewnimy się, czy to nie jakiś bubel. Mogę być królikiem doświadczalnym.

Wywróciłam oczami i spojrzałam poirytowana na Erica.

- Pomarz sobie. Ja już wiem o tobie za dużo.

- No więc, powodzenia. Przynieś nam jakieś przydatne informacje, okej?

- Nie martw się - uśmiechnęłam się szeroko i schowałam szminkę do torebki. - Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie udana.

****

Razem z Ericem weszliśmy do Mills Bar bez najmniejszego problemu. Domyśliłam się, że mój wspólnik skorzystał ze swoich kontaktów, bo już kilka minut po wejściu do środka zasiedliśmy przy barze i zamawialiśmy drinki. Zaczęłam się spokojnie rozglądać po klubie.

- Widzisz ją?

- Jeszcze nie. - Wzrok Erica padł na mnie. - Wszystko przez to, że nie mogę przestać się na ciebie patrzeć.

- Pochlebia mi to, ale skup się.

- Spróbuję, ale strasznie to utrudniasz.

Zaczęłam się z każdą sekundą coraz bardziej niecierpliwić. Klub powoli się zapełniał ludźmi, coraz trudniej było obserwować ludzi z naszego miejsca przy barze. Próbowałam na nowo przypomnieć sobie dziewczynę, którą widziałam na fotografii w biurze Jacka.

- Przejdę się do łazienki.

- Okej, ja zostanę tutaj.

Podniosłam się i weszłam w korytarz prowadzący do toalet. Widziałam kolejkę dziewczyn przy damskiej ubikacji. Niektóre z nich rozmawiały z koleżankami, inne bujały się w rytm lecącej z głośników muzyki. Na początku kolejki dostrzegłam ładną blondynkę. Opierała się plecami o ścianę i wyglądała na mega znudzoną. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę nagle, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.

Pani Detektyw: Ślubna gorączka #1 ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz