*!Drogi czytelniku poniższy rozdział przedstawia scenę seksu!*
Podróż minęła nam bardzo spokojnie. Wreszcie mogliśmy z Taylerem przestać udawać i zacząć żyć jak prawdziwa para. Podczas lotu prawie w ogóle nie mogliśmy oderwać od siebie rąk. Dłoń Taylera ciągle spoczywała na moich udach. Ten mały gest przyprawiał mnie o gęsią skórkę. Teraz kiedy siedzieliśmy już w taksówce, która ma nas zawiedź prosto do hotelu nie mogę oderwać wzroku od szyby. Przyglądam się dokładnie widokom, które mijamy za oknem. Jak na razie Miami wywarło na mnie ogromne wrażenie. Odwracam się twarzą do Taylera i pytam entuzjastycznie:
-Może pójdziemy nad morze?
Chłopak wpatruje się we mnie i odpowiada:
-Pewnie. Chciałbym ci pokazać jak najwięcej. Przez kilka lat tu mieszkałem, więc znam sporo fajnych miejsc.
Kiedy wreszcie dojechaliśmy do hotelu i zameldowaliśmy się poczułam coraz większe zdenerwowanie. Już kilka dni temu zdecydowałam, że chcę abyśmy razem z Taylerem zrobili następny krok. Skoro on przez ostatnie dwa tygodnie oddał mi cały swój czas i uwagę, ja dzisiaj chcę mu oddać swoje ciało. Nie wiem czemu się aż tak denerwuję. To nie będzie, przecież mój pierwszy raz. Jednak lęk, że kiedy tylko to zrobimy wszystko legnie jak domek z kart, nie może opuścić mojego umysłu.
Pokój okazał się przepiękny. Pomieszczenie jest bardzo nowoczesne i przestronne. Jednak najlepszym punktem są olbrzymie okna. Sięgają one od podłogi po sam sufit, a widok rozpościerający się jest oszałamiający. Rozejrzałam się dookoła zachwycona.
-Jejku, jak tu pięknie.- powiedziałam.
-Ciesze się, że ci się podoba.- powiedział Tayler i objął mnie od tyłu.
Szybko wyswobodziłam się z uścisku i odwróciłam się do niego twarzą.
-Jakie mamy plany na dzisiaj?
-W sumie nie mamy żadnych. Możemy porobić co tylko chcesz. Bal jest jutro, więc nie licz na za dużo wolnego czasu.
-Chętnie odpoczęłabym po podróży, ale najpierw skoczę pod prysznic.- powiedziałam i ruszyłam szybko w stronę łazienki.
W ostatniej chwili przypomniałam sobie, że wszystkie rzeczy mam w walizce, więc chwyciłam ją po drodze. Kiedy odwróciłam się, żeby zamknąć za sobą drzwi zauważyłam, że Tayler dziwnie mi się przygląda. Szybko zamknęłam drzwi i oparłam się o nie czołem. Mój puls galopował w zabójczym tempie. Fakt, że nie mamy żadnych planów idealnie pasował do planu, który ja przygotowałam. W głębi duszy, mój wewnętrzny tchórz liczył na to, że jednak będziemy musieli gdzieś wyjść. Po kilku chwilach wreszcie byłam gotowa rozpocząć przygotowania. Wskoczyłam szybko pod prysznic i ustawiłam ciepłą wodę. Umyłam włosy i ciało. Następnie idealnie ogoliłam nogi. Kiedy całą łazienkę spowijały kłęby pary uznałam, że pora wyjść. Wyłączyłam wodę i wyszłam z pod prysznica. Dokładnie nałożyłam na ciało balsam, nie omijając ani jednego centymetra skóry. Następnie wytarłam i rozczesałam włosy. Uznałam, że nie będę marnować czasu na ich suszenie więc związałam je w wysoki kucyk. Następnie sięgnęłam do walizki i wyciągnęłam nowy zestaw bielizny. Kupiłam go kilka dni temu w galerii handlowej. Był to zestaw z czarnej koronki. Biustonosz typu braletka z zabudowanym tyłem idealnie wyeksponował mój biust. Natomiast czarne majtki były wprost idealnie na mnie skrojone. Czułam się wyjątkowo komfortowo. Kiedy spojrzałam w lustro byłam zadowolona z tego co zobaczyłam, jednak kiedy moja ręka miała chwycić klamkę drzwi zaczęły zalewać mnie obawy. Tayler na pewno sypiał już z wieloma pięknymi kobietami. Moja samoocena drastycznie zaczęła spadać. Odwróciłam się i zauważyłam wystającą z mojej walizki koszulkę futbolową Taylera. Zostawił ją u mnie któregoś wieczoru, a ja bardzo lubiłam w niej spać. Szybko sięgnęłam po nią i założyłam. Nie byłam z siebie zadowolona. Jednak ta koszulka była dla mnie jedyną tarczą jaka mi jeszcze została. Wzięłam głęboki wdech i chwyciłam klamkę. Szybko ją nacisnęłam, aby na pewno nie stchórzyć.
Kiedy wyszłam z pokoju Tayler leżał wyciągnięty na łóżku i przeglądał coś na telefonie. Na mój widok odłożył go jednak natychmiast i wyprostował się.
-Jezu, jak ty zajebiście wyglądasz z moich nazwiskiem na plecach.
Nagle zalała mnie fala pewności siebie. Chwyciłam brzeg koszuli i zaczęłam podciągać ją do góry. Następnie zamknęłam oczy i ściągnęłam ją przez głowę. Nie było już odwrotu. Rzuciłam koszulkę na ziemie i otworzyłam oczy. Tayler siedział z szeroko otwartymi oczami i ustami. Chłopak spojrzał na mnie jak dziecko na wymarzony prezent pod choinką. Pożądanie bijące z jego spojrzenia pozwoliło mi na dobre zapomnieć o niepewności, która przepełniła mnie w łazience. Podeszłam spokojnym krokiem do łóżka. Moje biodra delikatnie kołysały się przy każdym kroku.
-Alisha, jesteś najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widział ten świat.- powiedział Tayler i wbił palce w moje biodra.
Pociągnął mnie delikatnie tak, że stałam teraz między jego nogami. Tayler spojrzał mi głęboko w oczy i zrobił coś co całkowicie zburzyło wszystkie moje mury.
-Alisha nie chce żebyś robiła cokolwiek wbrew sobie. Widziałem jak się od kilku godzin denerwowałaś....
-Fakt, że bardziej dbasz o moje uczucia niż swoje własne utwierdza mnie w przekonaniu, że chcę to zrobić.- powiedziałam pewnie, ponieważ właśnie tak czułam.
-W takim razie...
Tayler wstał i wpił swoje usta w moje. Pocałował mnie jakby jutra miało nie być. Jego dłonie łapczywie eksplorowały każdą moją krągłość. Ja natomiast wsunęłam dłonie w jego włosy i pogłębiłam pocałunek. Tayler nagle oderwał swoje usta od moich i spojrzał mi namiętnie w oczy. Była to najseksowniejsza rzecz jaką w swoim życiu widziałam.
Następnie Tayler popchnął mnie delikatnie, tak że upadłam na łóżko. On natomiast stał nade mną i przyglądał się. Błądził wzrokiem po moim ciele, aż w końcu spojrzał na moją twarz.
-Jesteś tak piękna, że mógłbym patrzeć na ciebie godzinami.- wysapał.
Pochylił się nade mną i zaczął składać pocałunki na mojej twarzy. Najpierw czoło, później nos, policzki i broda. Następnie podniósł się i zaczął ściągać nerwowo ubrania. Kiedy był już nagi, wreszcie mogłam i ja podziwiać jak świetnie jest zbudowany. Lata gry w futbol dały o sobie znać nie tylko w szerokich ramionach, ale również idealnie wyrzeźbionym ciele. Kiedy ja przyglądałam mu się spod przymrużonych powiek, on schylił się i wyciągnął ze spodni portfel, a z niego prezerwatywę. Uśmiechnął się do mnie szelmowsko i powiedział żartobliwie:
-Wiesz jak mówią nadzieja umiera ostatnia...
-A nie, że nadzieja matką głupich?- zażartowałam.
Tayler natomiast otworzył opakowanie i założył prezerwatywę. Następnie pochylił się i zapytał się mnie poważnie:
-Jesteś pewna?
-Bardziej pewna już nie będę.- odpowiedziałam.
Tayler ostrożnie wszedł we mnie, a jego usta odnalazły moje. Zaczęłam coraz mocniej ściskać pościel z każdym jego pchnięciem. Tayler nawet na chwilę nie spuszczał wzroku z moich oczu. Nasze ciała połączyły się. Nasze oddechy zsynchronizowały się. Nasze serca zaczęły bić w równym tempie.
Nigdy nie uważałam, że seks jest najbardziej istotną kwestią w związku, jednak teraz leżąc pod Taylerem poczułam się z nim związana na zupełnie innym poziomie emocjonalnym. Dzisiaj nie tylko oddałam mu swoje ciało, ale również serce. Tayler również oddał mi się w całości. Przez te kilka minut przestaliśmy być dwoma oddzielnymi organizmami, a staliśmy się jednością.
CZYTASZ
Kick-off. Rozgrywający
RomanceAlisha Ross jako najmłodsza z rodzeństwa wcale nie cieszy się faktem wyjazdu na studia. Wie, że po roku spokoju znowu wraca w centrum zainteresowania. Jej obaj starsi bracia, Cade i Jayson to nie tylko gwiazdy uniwersyteckiej drużyny futbolowej, ale...