Zauważyłam Cię już wiele spacerów temu. Moje oczy nie mogłyby nie zatrzymać się na tak pięknym, drzewnym unerwieniu. Uwieczniłam Cię w aparacie. Myślę o uwiecznieniu na skórze, bo przejęłaś ode mnie całą paletę barw.
Na spokojnie, bez żadnego nacisku.
Byłaś i czekałaś.
W końcu usłyszałam wołanie.Spotkanie się z tak wysokimi ramionami wydawało mi się być niemożebnie trudne. Jednak Twoje ramiona tęskniły do uścisku.
Pamiętam pierwszy dzień, gdy z szacunkiem pozostałam na najniższej kończynie.
Drugiego dnia spróbowałam.
Nigdy nie pożałuję tej decyzji.
Dopiero teraz, jakiejś nocy piątej, moje rozluźnione ciało opada na Twoje wygodne ramię.
Oswajam się z Tobą powoli.Dzięki Tobie nie widzą mnie zwykłe głowy, patrzące przed siebie; stawiające nogi w pobliżu.
Dzięki Tobie czuję bliskość.
Dzielę się emocjami.
Wszystko zachowasz dla siebie i jesteś.Będziesz.
Z jakiego krańca świata nie wrócę, gdy odwiedzę dom rodzinny, znowu się spotkamy.
Dziękuję, że wtedy zawołałaś.
![](https://img.wattpad.com/cover/167124733-288-k573022.jpg)
CZYTASZ
Ubojnia motyli
EspiritualMało u mnie rymów, więcej niezrozumienia. Ale czy wszystko zawsze musi być podane na tacy? Tak jak każdy motyl jest inny, tak moje teksty będą inne i być może czasem nie zrozumiałe. Ubojnia motyli nie będzie spójną całością. Wszystko zawsze spisy...