Wzbijam się ponad chmury i uświadamiam sobie,
jaki wielki jest świat i że poznałam jego mikroskopijną część, nie zdołam zobaczyć wszystkiego, ale mogę ujrzeć wiele.Łzy napływające do oczu.
Gęstwina pary wodnej.
Lazurowe odcienie cząsteczek, z których składa się niebo.Nie widzę granicy
Zatarta jest między przysłowiowym niebem, a ziemią.Nie mogę uwierzyć, że lecę.
Nie zostałam wyposażona w opierzone skrzydła, jednak teraz się unoszę.Nie dzięki naturze, a człowiekowi i technologii, którą stworzył.
Nie urodziliśmy się z umiejętnością latania.
Chcieliśmy jednak poczuć w jakiejś mierze, to co czuje jastrząb, gołąb, czy gęś podczas lotu.W takim wypadku, zostaje nam tylko zmysł wzroku, gdyż nie zdołamy poczuć oporu powietrza na własnej skórze, będąc otoczeni metalową próżnią.
Mijam kolejne przecznice, domy, miasta, kraje.
Pode mną żyje tylu ludzi. Tak wiele osób, każda z inną historią.
Ja dziś lecę i tworzę swoją historię, wspomnienia, patrząc na bezkres świata; dźwięki fortepianu tworzą idealny podkład, dla tego co widzę.

CZYTASZ
Ubojnia motyli
SpiritualMało u mnie rymów, więcej niezrozumienia. Ale czy wszystko zawsze musi być podane na tacy? Tak jak każdy motyl jest inny, tak moje teksty będą inne i być może czasem nie zrozumiałe. Ubojnia motyli nie będzie spójną całością. Wszystko zawsze spisy...