Rozdział 1

3K 137 38
                                    

Nowy York
stan Nowy York
rok 1943

      Margaret Carter wyszła ze swojego służbowego pojazdu. Na jej ciele znajdowała się czerwona sukienka, w której Peggy wyglądała naziemsko. Zaraz po niej wyszła Alisha. Kobieta była niebieskooką blondynką, średniego wzrostu. Kobiety by pułkownikami w amerykańskim wojsku. Szkoliły nowych żołnierzy, zanim ruszyli na front. Za niecały tydzień miał się odbyć kolejny nabór do wojska, więc kobiety mogły sobie jeszcze pozwolić na jednego czy dwa drinki.

      Przyjaciółki spojrza na sobie i z uśmiechem weszły razem do najlepszego baru w mieście. Oczy większości mężczyzn spoczęły na kobietach. Przechodząc przez łuk drzwiowy do części z barem musiały ominąć dwóch dobrze znanym ich mężczyzn.

      — Witam, pani pułkownik —wyprostował się James i podniósł szklankę z jego trunkiem. Obok niego stał brat Alishy, Steve. On również trzymał w dłoniach szklankę z alkoholem.

      Rodzeństwo Rogers znało się z  Jamsem Barnesem od dzieciństwa. Chłopcy zawsze w okresie międzywojennym zajmowali i opiekowali się Alishą, gdyż była najmłodszą z ich towarzystwa. Gdy byli nastolatkami to blondynka nawet była zauroczona w Jamesie, ale nie mogła mu tego powiedzieć, zniszczyłaby ich wieloletnią przyjaźń. Nie mogła do tego dopuścić. Poza nimi nie miała nikogo.

      —  Widze, że jeszcze nie wyjechałeś na front? —po wypowiedzeniu tych słów na głos posmutniała. Nie chodziło o to, że jeszcze tutaj jest, bo bardzo pragnęła żeby został. Zasmucił ją fakt, że jej przyjaciel i jednocześnie ukochana osoba mogłaby pojechać na wojne i już nie wrócić. Szybko jednak się uspokoiła i spojrzała na na niego.— Radzę się pożegnać z bliskimi zanim wyjedziesz. Nie wiadomo czy w ogóle wrócisz —dodała ciszej i łapiąc Peggy za rękę podeszły do baru.

      Usiadły na stołkach, a Alisha zakryła na chwile twarz dłońmi. Margaret znała blondynkę od dawna i wiedziała o jej uczuciach do Barnesa. Nie wiedziała, jednak jak może jej pomóc.

      — Wróci do ciebie cały i zdrowy. Jeszcze przez długi czas będzie cię męczył —Peggy chciała jakoś pocieszyć przyjaciółkę, jednak jej słowa nie brzmiały w żadnym procencie tak, jak miały brzmieć.

      — Tu chodzi o, to że ja nie mogę go stracić —Alisha mruknęła zakładając kosmyk włosów za ucho.— Myślałam, że już się w nim odkochałam, ale to nie prawda. Strasznie się boję o to, że w tym czasie, kiedy on będzie walczył na froncie to ja zwariuje ze strachu o niego —Alisha widziała, że nie ma szans u Jamesa. Chłopak miał tłumy wielbicielek i adoratorek, a blondynka była tylko jego przyjaciółką.

      — Będzie dobrze —powiedziała brunetka i złapała przyjaciółkę za rękę i ścisnęła ją. Rogers uśmiechnęła się do Peggy.

      Dziewczyny rozmawiały o projekcie szykowanym przez Howarda Starka i profesora Abrahama Erskine'a. Była to poważna inwestycja i nie mogła okazać się klapą. W tym samym momencie James i Steve cały czas podbierali ściane rozmawiając. James od czasu do czasu zerkał na Alishę, co nie umknęło uwadze Stev'a.

      — Idź z nią zatańcz. Widać, że jej na tobie zależy —powiedział biorąc łyk drinka.

      — Tylko czy w taki sposób, w jaki chciałbym, żeby jej na mnie zależało —

      Może to głupie, ale Bucky od dawna wiedział, że jest obiektem westchnień blondynki. Na początku nie chciał, by tak było. Alisha była jego przyjaciółką i to nie mogło się skończyć nieudanym związkiem. Jednak po czasie zaczął o niej myśleć w inny sposób niż o przyjaciółce. Zastanawiał się jakby to było codziennie się przy niej budzić, przytulać kiedy miałaby koszmary i całować na każde 'dzień dobry'.

Don't Leave Me Again || Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz