Hayley POV :
Impreza się już kończyła,więc poszłam odprowadzić moich rodziców.
-Trzymaj się księżniczko,i życzę szczęścia z Danielem. - powiedział ojciec Hayley a Ryan spojrzała się na niego wrogo.
-Pa,kochanie pamiętaj co ci mówiłam. - dodała kobieta i przytuliła córkę.
-Do zobaczenia! - krzyknęła Hayley i jej rodzice wyszli z budynku.
Udałam się w poszukiwaniu Daniela.Okazało się że jeszcze gada ze swoją matką przy stoliku.Chciałam do nich podejść ale gdzieś z tyłu głowy miałam słowa mojej matki..
-Hej. - powiedziała Hayley dosiadając się obok Daniela.
-Witaj złotko ;) - odezwała się Judy.
-Twoi rodzice już pojechali? - spytał Daniel obejmując dziewczynę.
-Tak,właśnie ich odprowadziłam. - uśmiechnęła się.
-Jesteś taka podobna do mamy...pewnie z charakteru również ;) - powiedziała matka Daniela.
-Noo,Hayley czasami chce mnie zabić magnetytem swojej matki :D - śmiał się chłopak.
-Co? Ryan wynalazła magnetyt?! - Judy jak by nagle olśniło.
-Tak,to pani nie wie? - spytała Hayley.
-Oj,no cóż musiało mi to umknąć.To naprawdę wspaniała wiadomość że moja przyjaciółka z młodych lat osiągnęła swoje marzenie! - odparła z wielkim uśmiechem.
Hayley zaśmiała się.
-No cóż dzieciaki,ja już będę szła a wy bawcie się dobrze. - rzekła wstając.
-No nie wiem czy tak dobrze bo teraz musimy tu sprzątać. - odparł Daniel z rozbawieniem.
-To powodzenia! Cudownie było tu znowu gościć,trzymaj się synku. - pocałowała chłopaka w policzek. - I ty kochanie,bardzo miło było poznać. - przytuliła ją.
-Nawzajem ;) - odparła a Judy wyszła.
*godzinę później*
-Jezu,jaka jestem wykończona tym sprzątaniem. - powiedziała Hayley.
- 1 w nocy a my uczniowie musimy odpierdalać robotę za sprzątaczki. - dodała Jackie.
-A mnie nogi bolą od tańca. - odparła Brooke.
-Tak jak wszystkich. - zaśmiała się Hayley.
Kiedy czyściłam stoliki podszedł do mnie Daniel i szepnął na ucho że się zmywamy.Spytałam gdzie a on powiedział że to niespodzianka.Wymknęliśmy się szybko z sali i pobiegliśmy korytarzem.
-Gdzie my idziemy? Nigdy tędy nie szłam. - odparła brunetka.
-Zaraz będziemy. - śmiał się pod nosem.
W końcu dotarliśmy.Daniel wyjął z kieszeni jakiś klucz i otworzył nim pomieszczenie.Był to pokój z wielkim łóżkiem i z różnymi obrazami na ścianach.Były tam jeszcze jedne drzwi,jak zgaduje do łazienki.
-Daniel,po co tu przyszliśmy? - Hayley się zaśmiała.
Chłopak spojrzał się na mnie i nasze usta stuknęły się w pocałunku.Wziął mnie na ręce i namiętnie się całowaliśmy,położył mnie na łóżku i zaczął całować po szyi.Przeszły mnie dreszcze ale i poczułam pożądanie.Daniel zassał się na mojej skórze i zaczął robić mi malinki na całej szyi jadąc w dół.Pisnęłam z rozkoszy a on wrócił do całowania mnie.W pocałunkach ściągał moją sukienkę i zostałam w samej bieliźnie.Trochę się skrępowałam a on szepnął do mojego ucha „nie bój się,jesteś piękna".
Ściągnął swoją koszulkę i wrócił do robienia mi malinek.Dotykałam swoimi dłońmi jego nagich pleców i jęknęłam cicho.On powędrował do mojego stanika i mi go rozpiął.Nie czekając dłużej zrzuciłam go z siebie a chłopak nie mógł się na mnie napatrzeć.Uśmiechnęłam się i przerzuciłam chłopaka na łóżko tak że na nim usiadłam.Ściągnęłam jego spodnie i delikatnie zaczęłam poruszać się po jego kroczu.Dalej zatraciliśmy się w pocałunkach a on dotykał moich piersi,zjeżdżając w dół.Z powrotem wróciłam na łóżko i poczułam dwa palce w sobie.Jęknęłam a Daniel masował moją łechtaczkę całując mnie.Czułam że go pragnę,czułam że go kocham.Chłopak ściągnął swoje majtki i gwałtownie wszedł we mnie.Pisnęłam głośno a on zatknął moją buzie.
-Księżniczko,chyba nie chcesz aby ktoś nas usłyszał? - spytał.
Pokręciłam głową i mnie olśniło.Usiadłam gwałtownie na łóżku i spytałam Daniela.
-Daniel,zabezpieczyłeś się?
-Tak,nie jestem głupi. - zaśmiał się i wróciliśmy do naszych czynności.
Daniel POV :
Było mi tak dobrze,czułem się cudownie.Robiłem to z wieloma dziewczynami ale z Hayley było jakoś inaczej,ona jest wyjątkowa.Jęczała pod nosem a ja wpatrywałem się w jej piękne oczy.
Kiedy skończyliśmy Hayley zasnęła.Przykryłem jej nagie ciało kocem aby nie zmarzła.Poszedłem wziąć prysznic i położyłem się obok mojej księżniczki.Pogładziłem jej policzek i się w nią wpatrywałem,mógłbym tak godzinami.W końcu też zasnąłem.
Obudziliśmy się koło godziny 7.Hayley leżała uśmiechnięta na przeciwko mnie.
-Dzień dobry. - powiedziała.
-Witaj,śliczna. - Daniel pocałował brunetkę. - Wyspana?
-Umm,trochę. - zaśmiała się.
-No po takiej szalonej nocy to się nie dziwie. - odparł rozbawiony.
-Która jest godzina? Nie jesteśmy spóźnieni na lekcje? - pytała Hayley.
-Jest 7 więc mamy jeszcze godzinę. - odpowiedział.
-To idziemy,ubieraj się. - mówiła.
-Nie chcesz jeszcze czegoś porobić? :D - śmiał się Daniel.
-Nie dawno skończyliśmy idioto,zwijaj się na lekcje. - dziewczyna dusiła się śmiechem.
-No dobra dobra,a pamiętasz że masz dziś próbę cheerlederek? :D - spytał Daniel.
-Jezu niee,dziś nie idę nie chce mi się.
-Wydaje mi się że musisz,mecz już za 2 dni. - powiedział rozbawiony.
-No dobrze,zrobię to dla ciebie.Nie mogę się doczekać aż zobaczę jak grasz :D - odrzekła obejmując go.
-A ja jak skaczesz i tańczysz z pomponami. - dodał śmiejąc się.
-Akurat tego bym nie chciała widzieć. - powiedziała ze śmiechem. - Skąd masz w ogóle ten pokój?
-Louis dał mi ten klucz kiedy zostałem liderem na wszelki wypadek gdyby ktoś chciał zostać sam. - odparł i wyszli z pokoju.
-Wziął pod uwagę że pary będą tu się pieprzyć? :D - spytała Hayley.
-Nie tylko tu się pieprzą. - zaśmiał się a dziewczyna spojrzała się na niego z wielkimi oczami. - Spytaj twojego brata :D
-Co?! - krzyknęła a Daniel zwijał się ze śmiechu.
-Zluzuj kotku,ty możesz to czemu on nie? - odparł.
-Dobra chodźmy do pokoju,co im mówimy? - spytała.
-Prawdę. - rzekł śmiejąc się a Hayley spojrzała się na niego wrogo. - No dobra,powiedzmy że pomagaliśmy Louisowi i Suzanne.
-W czym? W leczeniu kaca? - pytała.
-Wymyślimy coś. - powiedział i weszli objęci do pokoju.
-Ooo Dayley,gdzie byliście kiedy my sprzątaliśmy? - spytała Sophie z rozbawieniem.
-Pomagaliśmy Louisowi. - odpowiedziała Hayley.
-I Suzanne. - dodał chłopak.
-W czym? - spytała Brooke.
-Chciał abyśmy poukładali jego regały z książkami,sama wiesz że twój tata ma ich dużo. - odparła brunetka przygryzając wargi.
-A Suzanne zgubiła swoje pomadki do ust,Hayley stwierdziła że to ogromny problem i musieliśmy jej pomóc. - rzekł Daniel.
-To racja,mój tato ma multum książek.- dodała Brooke.
-A o szminki też bym walczyła. - odparła Sophie i wszyscy się zaśmiali.
-Już myślałam że umarłaś,siora. - rzekł Alex a Hayley zaśmiała się.
-O której dziś próba? - spytała brunetka.
-O 16. - odezwała się Sophie.Hayley POV :
Właśnie zaczęła się próba męki.Dla mnie to było jak jakaś kara.Zaczęłyśmy od rozgrzewki,a ja się już zmęczyłam jak po przebiegnięciu maratonu.Daniel siedział na trybunach oglądając mnie i powstrzymując śmiech.W pewnym momencie mnie zamurowało bo na sale wszedł uśmiechnięty Cruz który przyszedł również na mnie popatrzeć.Zobaczyłam mine Daniela i już wiedziałam że nie będzie kolorowo.Sophie zaczęła pokazywać układ który już znałam z poprzednich treningów,puściła muzykę i zaczęłyśmy tańczyć.
-Dajesz Woods! - krzyknął Leo.
-A ty co,nudzi ci się że dopingujesz mojej dziewczynie? - spytał nerwowo Daniel.
-Jesteśmy przyjaciółmi,nie mogę nawet podnieść ją na duchu? - spytał.
-Sądzę że twoje dopingi nie są tu potrzebne,ma już chłopaka. - odparł oschło.
-I dlatego strasznie jej współczuje. - dodał.
Widziałam że u chłopaków robi się gorąco.Próbowałam skupić się na układzie ale ciągle zerkałam na Leo i Daniela bo czułam że zaraz stanie cię coś złego.
-Spierdalaj! - krzyknął Daniel.
-Chłopaki,ale proszę o ciszę!! - wydarła się Sophie. - Jeszcze raz dziewczyny,1,2,3...
-Trzymam kciuki Woods! - krzyczał Cruz.
-Zara ci się oberwie,chujku. - odparł Daniel zaciskając pięści.
-Co,ją też tak bijesz że tak szybko się w tobie zakochała? - spytał Leo a chłopak uderzył go z całej siły.
-DANIEL!! - wydarła się Hayley.
-Koniec tego,wyjdźcie stąd natychmiast!!! - wydarła się Sophie a oni zeszli z trybunów.
Wiedziałam że teraz tam się zabiją.Musiałam coś zrobić więc przeprosiłam Sophie i wybiegłam z sali w stronę chłopaków.Oni wyzywali się od najgorszych i bili się pięściami.
-STOP! CHŁOPAKI KURWA STOP!! - krzyczała.
Odciągnęłam ich od siebie i poszłam z Danielem do szatni.
-Po co to robisz,po co?! - krzyknęła.
-Hayley,bronię cię,jesteś moją dziewczyną! - odpowiedział Daniel.
-Ja i Cruz się tylko przyjaźnimy,ile razy mam ci jeszcze udowadniać że tylko ciebie kocham?! - mówiła brunetka.
-Przepraszam,po prostu jestem o ciebie zazdrosny. - odparł a dziewczyna usiadła koło niego.
-Nie masz powodów. - pocałowała go.
-Wracaj na trening,potrzebują cię tam. - rzekł Daniel.
-A ty do Parkera,niech da ci lodu. - odpowiedziała i pobiegła w stronę sali.*Hej,to moja pierwsza scena 18+ jaką pisałam,ale sądzę że jest ok 👍
CZYTASZ
𝒢𝓇ℯℯ𝓃𝒽ℴ𝓊𝓈ℯ 𝓁ℴ𝓋ℯ// 𝒟𝒶𝓎𝓁ℯ𝓎 SKOŃCZONE
Fanfiction𝐉𝐞𝐬́𝐥𝐢 𝐤𝐭𝐨𝐬́ 𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐠𝐥𝐚̨𝐝𝐚ł 𝐬𝐞𝐫𝐢𝐚𝐥𝐮 𝐭𝐨 𝐢 𝐭𝐚𝐤 𝐩𝐨𝐥𝐞𝐜𝐚𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐳𝐲𝐭𝐚𝐜́,𝐰 𝐩𝐢𝐞𝐫𝐰𝐬𝐳𝐲𝐦 𝐫𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐜𝐢 𝐢 𝐝𝐚 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐳𝐫𝐨𝐳𝐮�...