Te dni

363 21 4
                                    

Następnego dnia obudził mnie Colin, mówiąc, że przespałam wszystkie budziki, a oni już czekają na mnie gotowi. Westchnęłam zrezygnowana i kiedy wyszedł, ubrałam się w czarne jeansy, tego samego koloru koszulkę bez jakiegokolwiek nadruku, a na to założyłam szarą marynarkę, której nie zapięłam. Na stopy założyłam czarno białe vansy. W łazience rozczesałam włosy i uplotłam dwa warkocze bokserskie. Zrobiłam lekki makijaż, umyłam zęby i wróciłam do pokoju. Wzięłam telefon, słuchawki i torebkę z zeszytami i dwoma długopisami i dopiero wtedy wyszłam z pokoju. 

―  Głodna jesteś? ―  zapytał Aaron. Zaprzeczyłam i powiedziałam, że możemy jechać. ―  I tak jesteśmy spóźnieni, pojedziemy na drugą lekcję? ―  wzruszyłam ramionami. 

―  Pojedziemy od razu. Jej wujek będzie się pruł do nas wszystkich, że opuszczamy szkołę. ―  westchnęłam i poszłam w stronę garażu. Usiadłam z tyłu i oparłam głowę o szybę, chłopaki rozmawiali ze sobą, a ja siedziałam cicho, bolał mnie brzuch. 

―  Zajedziesz do sklepu? ―  zapytałam Flynna, który prowadził. ―  Proszę? ―  uśmiechnął się i skręcił na parking. Wystrzeliłam, kupiłam paczkę podpasek i tamponów. Tabliczkę czekolady i żelki oraz tabletki przeciwbólowe. Kiedy wróciłam do samochodu, oni zaczęli się śmiać. 

―  Poszłaś po czekoladę i żelki? ―  zdziwił się Aaron. ― A gdzie dla nas? ―  pokręciłam głową i powiedziałam, żeby jechał do tej szkoły. ―  Wszystko okej? 

― Jedź do tej szkoły! ―  warknęłam. Oni już nic nie mówili. Po pięciu minutach byliśmy pod budynkiem. Wysiadłam z auta i pobiegłam do szkoły, a tak dokładnie do toalety. Zrobiłam to, co musiałam, dostałam okresu, ale nie było jeszcze za późno, po czym wyszłam  i poszłam w stronę klasy. 

Cały dzień chodziłam wkurzona. Jak na złość moi "koledzy i koleżanki" z klasy chcieli ze mną rozmawiać. Ja co chwilę musiałam się powstrzymywać od wybuchnięcia i rzucenia się na kogoś z pięściami. Aaron nie zrozumiał, chyba że miałam te dni i też mnie co chwilę zaczepiał. Na najdłuższej przerwie wyszłam ze szkoły i wybrałam numer do wujka, który odebrał od razu, pytając, czy coś się stało. Powiedziałam mu, że źle się czułam, to była prawda. Oprócz bólu brzucha miałam zawroty głowy i chciało mi się wymiotować, a poza tym zasypiałam na stojąco. Mężczyzna powiedział, żebym poszła powiedzieć chłopakom, że jadę do domu, a on przyśle kogoś po mnie. 

Podeszłam do Aarona, nie zwracałam uwagi na to, że stał ze swoimi przyjaciółmi. Pociągnęłam go za rękę i powiedziałam, że nie będzie nie na reszcie lekcji. On dotknął mojego czoło i stwierdził, że miałam gorączkę. Jeszcze tego mi brakowało. Uparł się, że pójdzie ze mną i poczeka, aż ktoś po mnie przyjedzie. Podczas tych kilku minut podeszło do nas dwóch chłopaków, którzy się wozili gorzej niż Colin i Flynn. Z tego, co zdążyłam zauważyć, Aaron nie pałał do nich sympatią. 

― Hej lala. ― spojrzeli na mnie. ― Czemu stoisz tu z tym bałwanem, jak możesz bujać się z nami. Najpopularniejszymi ciachami w budzie. ― przewróciłam oczami, ale nie odezwałam się, mogło to się źle skończyć. ― Obiecuję, że nie pożałujesz. ― dotknął mojej ręki i się uśmiechnął. 

― Oh, nie wątpię. ― prychnęłam. Na parking wjechał czarny Hammer. Aaron powiedział, że to pewnie Hans, główny ochroniarz mojego wujka. Bez słowa podeszłam do samochodu i wsiadłam do niego. Przywitałam się z łysym mężczyzną, który od razu wyjechał z terytorium szkoły. 

Gdy byłam w domu, przebrałam się w dresy i zwyczajną koszulkę, po czym położyłam się do łóżka. Zasnęłam niemal od razu i wstałam, dopiero gdy Colin wpadł do mojego pokoju i zaczął się drzeć. Zakryłam się poduszką i znów zamknęłam oczy. Chwilę później poczułam, że się położył obok mnie. 

― Daj mi spać Colin. ― warknęłam. ― Nie mam siły na nic. ― pogłaskał mnie po ramieniu i zapytał, czy chcę coś do picia albo jestem głodna. ― Nie dziękuje, możesz sobie iść. ― nic z tego, ułożył się wygodnie na łóżku i przytulił mnie. ― Dusisz mnie debilu. ― odsunęłam się od niego. ― Jeśli musisz tutaj już być, to spróbuj mnie nie zabić i do mnie nie gadaj, bo Ty zginiesz. 

#########

Nie miałam pomysłu na ten rozdział, ale kolejne powinny być już ciekawsze. 

Strach to siła? *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz