7// Wyścig życia się zaczął

797 34 2
                                    

-Może Rokkin Club? Mój bratanek często tam chodzi i mówi, że bardzo dużo młodzieży się tam kręci.- kierowca próbował pomóc mi rozwiać moje wątpliwości. 

- Niech będzie, i tak nie znam tej okolicy, więc skoro pana bratanek poleca, to musi być warty uwagi. - wzruszyłam ramionami i po pokrzepiających słowach mężczyzny, odjechaliśmy w kierunku plaży.

***

Weszłam do klubu, który polecił mi taksówkarz. Często grają tu znani DJ-e i przychodzi tu dużo młodzieży. Musiałam się odstresować po całym tygodniu szkoły, w której przez chwilową nieobecność, miałam ogromne zaległości. Siedziałam całe popołudnia i wieczory nad książkami, aby to wszystko nadrobić. Jednak dzisiaj był dzień, który postanowiłam poświęcić zabawie. Bardzo chciałam, by Seline ze mną wyszła, ale niestety. Cały weekend miała spędzić w Las Vegas ze swoją paczką. Proponowała, bym pojechała z nimi, ale na tą chwilę miałam dość jakichkolwiek wyjazdów, tym bardziej w towarzystwie Cottano. Od czasu śniadania nie rozmawialiśmy i wolałabym tego nie robić. Zbyt dużo się wydarzyło. 

Zamówiłam przy barze kilka szotów truskawkowych i natychmiast po dostaniu ich, opróżniłam wszystkie kieliszki. Po chwili obok mnie pojawił się przystojny brunet, który zaczął ze mnie żartować. 

-Późno się zaczyna, to trzeba się od razu wstawić? - uśmiechnął się szeroko, a pode mną ugięły się kolana. Był cholernie przystojny i ten uśmiech. Marzenie. 

-Bardziej odstresować niż wstawić. Jak wypiję od razu, to ludzie stają się mniej irytujący. - starałam się grać obojętną, ale przy nim było to prawie niemożliwe. 

-Nieźle. W takim razie może nie powinienem się do ciebie odzywać, żebyś się przypadkiem nie zirytowała? - dalej się ze mnie nabijał, na co pokręciłam głową. 

-Wiesz, skoro już się odezwałeś i jeszcze mnie nie zirytowałeś, to wypadałoby może zaprosić mnie na parkiet? 

-Wow, jaka bezpośrednia. No ale skoro taka pani wola, to jak to mówią, pan chce, sługa musi. Zatańczysz, piękna nieznajoma? - wyciągnął do mnie dłoń, którą z chęcią ujęłam i już po chwili byliśmy na parkiecie. I musiałam mu to przyznać, ruchy miał niesamowite. 

Tak przyjemnie mi się z nim tańczyło, że spędziliśmy w swoim towarzystwie całą noc. Kiedy o 4 zaczęli zamykać klub, powiedział, że zabierze mnie w niesamowite miejsce. 

I w tamtym momencie postawiłam wszystko na jedną kartę. Kiwnęłam pewnie głową, a wtedy on złapał mnie za rękę i zaprosił do taksówki. Z jego ust nie schodził ten niesamowity uśmiech, który z każdą sekundą przyciągał mnie coraz bardziej. Ten chłopak był idealny. Przez całą drogę opowiadał mi ciekawostki na temat Kalifornii, Rosewood i okolic. Jednak chyba największą z nich zdradził mi, gdy znaleźliśmy się gdzieś w biedniejszej dzielnicy. Samochód zatrzymał się pod trzypiętrową kamienicą z odpadającym tynkiem i obdartymi drzwiami. Brunet zapłacił kierowcy i złapał mnie za rękę. 

-A niedaleko tego miejsca, znajduje się plac, gdzie organizujemy wyścigi samochodowe. A pośrodku lasu, gdy tylko jest ciepło, co tu praktycznie zawsze się zdarza, - zerknął na mnie, więc uśmiechnęłam się lekko. - urządzamy najlepsze imprezy pod gołym niebem. Nasza lokalna kapela często na nich gra kilka kawałków, a później wszyscy kończymy pijani gdzieś w krzakach. 

-Nigdy w życiu bym się nie spodziewała, że tak dużo dzieje się w tak małym miasteczku. Zwłaszcza, że są tu organizowane wyścigi. Musisz mnie tam zabrać, Andre. - uśmiechnął się do mnie i pociągnął w stronę wejścia do klatki. 

-Wszystko w swoim czasie, słoneczko. Najpierw poznam cię z ludźmi, których w tym mieście powinno się znać. 

Pokiwałam głową i zaczęłam wchodzić po schodach. Było trochę ciężko, bo światło było tu znikome, a w dodatku byłam po dużej dawce alkoholu. Na szczęście, z pomocą chłopaka, udało mi się wejść na drugie piętro, skąd dochodziła muzyka. Bez pukania weszliśmy do środka, a wtedy uświadomiłam sobie, że właśnie wbiliśmy na jakąś małą domówkę u jego znajomych. W salonie siedziało z dziesięć osób, które właśnie paliły papierosy i popijały je piwem prosto z butelki. 

Róża CottanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz