-— To tylko zbieg okoliczności — powiedział Nathan
— Tak, bo każda wilczyca ma białe futro i srebrne oczy — przemówiła nadal moim głosem Sami — Chyba nikt z was nie zna tej opowieści
— To może nam powiesz nędzna wilczyco — odezwał się ten sam krewny. Na co z moich ust wyszło warknięcie. Ale i tak powiedziała nam ją
— Magia księżyca kiedyś istniała tak naprawdę, nikt już o niej nie pamięta, lecz to było zaledwie czternaście lat wstecz. Rządziły nią potężne wilkołaki. Luną była Emma będąca też czarownicą, a alfą był Cole Haris najpotężniejszy władca wszystkich wilkołaków tamtych czasów. Życie w tamtym stadzie było bardzo dobre. Czarownica spodziewała się dziecka, a gdy już je urodziła to jeszcze tego samego dnia, zostało ono jej zabrana przez jakichś porywaczy. Kobieta cierpiała, a z nią całe stado. Wszyscy szukali spadkobierczyni watahy. Ale nigdy jej nie znaleźli. Alfa i Luna długo rozpaczali nad tą stratą. Postanowili oddać tytuł przywódcy ich bliskiemu becie, a sami ruszyli na poszukiwania swojego dziecka. Jednak złym posunięciem z ich strony było przekazanie innym władzy, gdyż jakiś tydzień później stado Magii księżyca zostało zaatakowane przez zbuntowanych. I tak właśnie przestała istnieć ta wataha. Przez to, że była ciągle atakowana, a wilkołaków w niej było coraz mniej. Aż nikt już tam nie przeżył. — mówiła, a inni w tym ja słuchali jej z zaciekawieniem.
— Skąd to ty wiesz? — spytał się jej Nathan — Tylko alfy widza to! Jesteś szpiegiem!
— Jeśli myślisz, że wkradłam się do was w czasie rady, by podsłuchać. Otóż to nie jest prawda. Jako wilczy duch mogę się kontaktować ze starszymi od siebie i w ten sposób poznałam Mirandę, która opowiedziała mi historię Emmy i Cola
— Kim jest Miranda? — spytał się jej krewny mojego mate
— Wilczycą Luny
— Której? — dopytał się jej
— Na pewno nie twojej — dlaczego ona nie chciała mu tego powiedzieć?
" Ostatniej Luny Magii Księżyca" powiedziała do mnie w myślach
325 słów
CZYTASZ
Alfa ( Zakończone)
WerewolfJest rok 2196. Wilkołaki ukazują się zwykłym ludziom. Władzę nad obiema rasami zaczynają sprawować okrutne Alfy. Okładka mojego autorstwa