Rozdział 10

3.1K 109 8
                                    



Jakimś sposobem wiedziałam, że to jest mój mate. Najlepiej byłoby mi teraz uciec, ale nie zdążyłam tego zrobić. Ponieważ sprawy jeszcze bardziej się skomplikowały. Gdy tylko zrobiłam krok do przodu, mój mate to zauważył i zawarczał na swoich służących, którzy po chwili pod postacią wilków znaleźli się przed moimi nogami. Zostałam otoczona po kolei z każdej strony. No to pięknie. I jak ja mam teraz uciec stąd. Może zmiana w wilka zmieni coś

" To jest zdecydowanie dobry pomysł" zgodziła się ze mną moja wilczyca.

Nic nie odpowiedziałam na to, tylko skupiłam się na białej sierści i srebrnych oczach drapieżnika. Już po chwili czułam jak wszystkie moje kości, zmieniają swój kształt, moja skóra zmieniła się w śnieżnobiałą sierść, moje paznokcie były pazurami, a ludzkie zęby kłami.

Chociaż bardzo to bolało było warto. W tej postaci mogę, chociaż coś zrobić. Na początku w moich myślach znalazło się słowo o nazwie odmieniec i one tu zupełnie pasowało. Teraz byłam tak prawdopodobnie przez wszystkich uważana, ponieważ każda para oczu była we mnie wlepiona z zaciekawieniem. Wilki przestały walczyć ze sobą i obserwowały mnie piękną wilczycę alfa.

Jakby tego było mało, nagle drzwi się otworzyły i do pomieszczenia weszła jakaś postać, której ja za bardzo nie widziałam. Byłam do niej odwrócona tyłem. 

224 słowa

Alfa ( Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz