Pamiętał to jak przez mgłę, a jednak to wspomnienie często zakradało się do jego mózgu i zostawało tam na dłużej. Lubił o nim myśleć, bo zawsze pocieszała go myśl o wspaniałomyślnej, małej dziewczynce.
Stało się to, gdy miał sześć lat. Siedział sam i płakał. Zawsze miał problemy z dogadaniem się z rówieśnikami. Nawet teraz, gdy był dorosły, często naśmiewano się z niego i jego rodziny.
Wtedy, gdy samotnie siedział na ławce w Hyde Parku, przystanęła parę metrów od niego pewna mała dziewczynka przyglądając mu się. Na początku udawał, że jej nie widzi. Miał nadzieję, że zaraz odejdzie. Ona jednak dalej nie ruszała się z miejsca.
Wreszcie poniósł wzrok. Dziewczynka podskoczyła wystraszona, jakby się tego nie spodziewała. Jakby nie po to tam stała. Po chwili lekko się uśmiechnęła z zatroskaną miną i usiadła na drugim końcu ławki. Długo się nie odzywali. Tylko dyndały im nogi.
Wreszcie po upływie pięciu minut, gdy słychać było tylko ciche łkanie chłopaka, który próbował się uspokoić, dziewczynka bez słowa podała mu chusteczkę. Wysiąkał głośno nos i wyrzucił ją do kosza.
Na tym się jednak nie skończyło.
Dziewczynka wyjęła z kieszeni swojego swetra w groszki małą, haftowaną chusteczkę.Koniuszkami palców lekko dotknęła jego twarzy i odwróciła w swoją stronę. Drugą ręką, w której trzymała chustkę, otarła jego mokre od łez, zaczerwienione policzki.
Nie opierał się jej. Patrzenie na jej skupioną twarz, podczas wykonywania tej czynności trochę go rozbawiło. Dziewczynka była jak promyczek nadziei, który sprawił, że w tym okropnym dniu dał radę się uśmiechnąć. Było to niesamowite.
Gdy skończyła popatrzyła na niego swoimi czekoladowymi oczami. Chłopiec dawno przestał płakać. Teraz skupiał się tylko na małej dziewczynce.
Po chwili po raz pierwszy usłyszał głos właścicielki tych pięknych oczu i brązowej, niesamowicie gęstej czupryny włosów, rozwianej na wszystkie strony.
- Teraz jesteś gotowy by powiedzieć mi co się stało? - zdziwiło go to pytanie. Wcześniej nie mówił, że nie jest gotowy lub nie ma ochoty. Właściwie nie mówił nic. A jednak dziewczynka miała rację. Wcześniej nic by jej nie powiedział, a teraz czuł się jakby mógł jej opowiedzieć wszystko. Oswoiła go jak jakieś zwierzątko. Jak liska w Małym Księciu. Właściwie teraz trochę się czuł jak jakieś małe stworzonko. Jak bezpański piesek..
- Nic ważnego. - postanowił powiedzieć, chociaż tak bardzo pragnął jej wszystko wytłumaczyć.
- Nie wierzę. Płakałeś. - powiedziała zdecydowanie i pewnie. Wiedział, że nie łatwo da za wygraną.
- A więc dobrze. Po prostu inni śmieją się z tego, że.. że jestem rudy. - powiedział i obrócił głowę, ponieważ zaczerwienił się jak burak. To prawda. Chłopczyk miał rude włosy, a twarz pokrytą piegami. Dodawało mu to jednak dużo uroku. Mówiło samo za siebie, że jest inny niż wszyscy - wyjątkowy.
- Słuchaj. - wyprostowała się i uniosła dumnie głowę - Nie daj sobie nigdy nikomu czegoś wmówić. Bądź sobą i nie przejmuj się takimi uwagami. - Chłopak z powrotem obrócił się w jej stronę. Spojrzenie jego niebieskich oczu patrzyło na nią niepewnie.
- Kiedy zobaczą, że jesteś silny i nie obchodzi cię co myślą inni, na pewno odpuszczą. Są zazdrośni, bo sami wyglądają jak każdy, a ty masz w sobie coś wyjątkowego. - chłopiec znowu się zaczerwienił, ale tym razem nie odwrócił głowy. Czuł w sobie nagły przypływ ciepła. Może dziewczynka miała rację?
- Tak uważasz? - spytał nieśmiało.
- Nigdy nie mówię czegoś, czego nie uważam za prawdę. - przez kilka sekund siedzieli odwróceni w swoją stronę, błądząc wzrokiem po otoczeniu.
- Proszę. - powiedziała niemal bezgłośnie dziewczynka, na co chłopiec wzdrygnął się, jakby był to wielki huk. Wyciągnęła do niego rękę, w której trzymała swoją haftowaną chusteczkę.
- No bierz. To dla ciebie. - wyciągnął trzęsącą się dłoń i odebrał od niej chustkę.
- Tak, żebyś zawsze pamiętał o swojej wyjątkowości. - i odeszła zostawiając go zaskoczonego. Zanim zdążył coś powiedzieć zniknęła pomiędzy kłębami ludzi, między którymi nigdzie nie było widać żadnej innej rudej czupryny.
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.
CZYTASZ
Dziewczyna z dziecięcych marzeń| 𝑅𝑜𝑚𝑖𝑜𝑛𝑒✓
ספרות חובבים- Teraz jesteś gotowy by powiedzieć mi co się stało? - zdziwiło go to pytanie. Wcześniej nie mówił, że nie jest gotowy lub nie ma ochoty. Właściwie nie mówił nic. A jednak dziewczynka miała rację. Wcześniej nic by jej nie powiedział, a teraz czuł si...