26

3.8K 111 35
                                    

Kacper
Szłem po jakimś ciemnym korytarzu a na samym końcu były drzwi weszłem do nich tam były 2 fotele na jedym siedział mój tato.
K- Tato naprawdę to ty?
T- Tak, i co synku znalazłeś się tu gdzie ja ale ty z tąd jeszcze wyjdziesz.
K- Co? Obserwujesz mnie prawda?
T- Tak masz piękna narzyczoną julke sex bomba. I jeszcze dziecko synku nie wiedziałem że ty się kiedyś ustatkujesz ale dobrze zarządzass moją firmą.
K- Gdzie ja jestem?
T- Tu gdzie chcesz.
K- Co?
T- No po śmierci człowiek znajduje się tam gdzie chce i z kim chce.
K- Co ja nie żyje?
T- Nie ty akurat wrócisz ale jesteś bliski śmierci lekarze robią wszytko co i ich mocy. Może zobaczmy co robi Julka.
Biedna juleczka siedziała i płakała a ja nie mogłem jej przytulić ani nic powiedzieć. Płakała z mojego powodu.
T- Kacper czy ty naprawdę ją szczerze kochasz?
K- Tak.
T- To skoro jest to prawdziwa miłosc. Wystarczy że powiesz miłosc a wrócisz do żywych jezeli to nie jest prawdziwa miłosc. To umrzesz.
K- MIŁOSC!!!!
Powiedziałem i nagle znalazłem się w białej szpitalnej sali podłączony do jakiegoś gówna. Bolała mnie strasznie głowa ale umiałem wszytkim ruszać czyli nie jestem kaleką. Po chwili do sali wszedł lekarz.
L- Toszto cud pan żyje niemożliwe.
K- No pacz kurwa czary mary magik ze mnię. Gdzie jest moja nażyczona? Ja się pytam może mi ktoś łaskawie powie?
L- Już przyprowadzam.
Musiałam być trochę wredny.

Julka
Codziennie od miesiąca przychodziłam do kacpra z nadzieją że się obudzi i w końcu nastał ten dzień. Wybiegłam do sali
J- Kacper kochanie ty żyjesz tak batdzo cię kocham.
K- Ja ciebie też najbardziej na ziemi. Pocałowaliśmy się tak namiętnie że zabrakło nam tchu. Tak mi tego brakowało
K- Wychodzę na własne żądanie.
J- Nie nie leż tu grzecznie.
Kacper i tak zrobił po swojemu mimo mojego oporu. Po jakiś 4h byliśmy już w domu
J- Chcesz jeść, pić połurz się proszę.
K- A ty tu mieszkasz?
J- Tak przeprowadziłam się tu.
K- Naprawdę to zajebiscie!
J- Wiem a teraz kochanie proszę się położyć.
K- Jeżeli ty ze mną.
J- No nie wiem nie wiem.
K- Ej..... Jak tam nasz maluszek?
J- Dobrze to już 3 miesiąc.
K- Jezu serio jak ten czas szybko leci.
J- Dokładnie ale ja nadal nie mam brzuszka.
K- Bo jej/jemu nie spieszy się do Rosnięcia.
Pocałowałam kacpra jak najbardziej namiętnie potrafiłam. Tak teskniłam za wieczorami, za tym wszystkim. I w końcu wróci wszytko do normalności......

Czy ja wiem czy wszytko wróci do normalności raczej nie.

Haha namieszamy namieszamy. Pomysły proszę dawać a w tym czasie gwiazdke i kom bo kto nie daje ten w łeb dostaje. Buziaczki autorka 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘

Ja chce SPAMY KOMENTARZY

Gangster JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz