Kto śpi ten z policji
Kacper
Załatwiałem wieczór kawalerski i miesiąc miodowy zabiorę julke do..... (Tego wy sie dowiecie potem) będzie zajebiscie i też chce się wyprowadzic do innego domu i może wylecimy do Stanów mieszkać będzie bezpieczniej zobaczymy. Wracałem do willi nie było mnie cały dzień weszłem do pokoju a tam leżała Julka w bieliźnie no że nie powiem ze wyglądała cudownie bo aż zaczeło się robić gorąco.
J- Cześć kochanie.
K- No dzieńdobry a na kogo pani czeka?
J- Na takiego przystojnego gorącego mojego narzyczonego widział pan go gdzieś?
K- Chyba tak.
Zdjołem marynarkę i gdzieś zuciłem podeszłem do łóżka gdzie jula siedziała po turecku i zaczełem ją całować , Julka powoli rozpinała guziki w mojej koszuli ja cały czas ją całowałem, po chwili zabrała się za moje spodnie. Gdy miała je ściągać do pokoju wpadł damian. Ja szybkim ruchem ręki zakryłem julke.
K- KURWA MAC, CZEGO TY KURWA Z TĄD CHCESZ WYJEBAĆ CI CZY JAKI CHUJ?
D- Dołącze się do was trójkácik.
Nie wiedziałem czy się z niego śmiać czy wydrzec się na niego.
K- KOLEŚ TY JESTEŚ JAKIŚ NIE POWAŻNY WYPIERDALAJ Z TEGO POKOJU BO MATKA BĘDZIE CIE NA POGRZEBIE ODWIEDZAĆ.
D- A nie mogę se popatrzeć?
K- WYPIERDALAJ Z TĄD MASZ 2 SEKUNDY
1
2
Szybko uciekł z pokoju a ja się zastanawiałem czy jego coś jebło bardziej czy mniej.Julka
Śmiać mi się chciało z niego, ja nie wiem co on sobie wyobraża. Ale pragnełam kacpra i jakoś nie obchodziło mnie to że on tu był. Odkryłam się dokączyłam ściągnie mu spodni potem bokserki........... (A to co dalej w głowie musicie se wymyśleć)
Było cudownie po tak długim czasie. Czułam się jak w niebie (haha no nie no cringe) Rano pakowalismy się bo wracaliśmy do Warszawy, Kacper był w wyśmienitym chumorze tak jak ja dziś będzie wieczór panieński i wieczór kawalerski. Nie mam pojęcia co przygotowały dla mnie dziewczyny ale zaczynam się bać. Znając ich to jakiś striptizerów wynajmą a ja nie koniecznie chce oglądac ich gołych.
J- Kapi ale obiecaj mi że nie będziecie mieć dziwek.
K- Obiecuje ci, ja wole ciebie i jeszcze raz ciebie.
J- Dobra dobra a co z Damianem?
K- Jak wrócimy do Warszawy do zniknie w dziwnych okolicznościach a potem utne mu jaja na żywo....
Kacper chciał dokończyć ale mu przerwałam.
J- Wiesz co ja chce spać w nocy nie opowiadaj.
K- Jutro noc osobno a potem miesiąc miodowy i noc poślubna cieszysz się?
J- Nie wiem nie wiem.
K- O nie ja ci dam.
Kacper rzucił mnie na łóżko i zaczoł łaskotać a ja mam potworne łaskotki więc śmiałam się na całą wille i nie umiałam przestać.
J- Kacper proszę cię już koniec zrobię wszytko.
K- Na pewno wszystko?
J- Tak.
Momentalnie mnie puścił.
J- Co co mam zrobić?
K- Dać mi buzi (ooooo jakie to słodkie)
Tak jak chciał pocałowałam go a potem staliśmy przytuleni.Kacper
Będę miał żone już za dzień jest to wręcz nie możliwe ale cieszę się chciałbym mieć z julką dziecko ale tak 2 bo co za dużo to nie zdrowo. Z 20 bym nie wytrzymał, ale czy ja wiem czy julka będzie chciała ze mną dziecko. Rozmyślałem jeszcze chwile potem zebralismy się i pojechalismy do warszawy. Wjeżdżalismy na posesję mojego wielkiego domu a tam stała limuzyna z napisem wieczór panieński.
K- No co ciekawe co wy będziecie robić zero striptizerów. !
J- Dobra nie podniecaj sie nie ja tego nie robiłam tylko dziewczyny więc sori.
Julka mnie pocałowała wyszła z auta i pobiegła co limuzyny gdzie słychać było darcie się ich.......A tego co będzie na wieczorze kawalerskim i panieńskim dowiedzieć się już w następnym rodziale.
Reklamy Polsatu
Jednak książkę pisze ja (wika) bo muj kolega to debilll do potęgi entej. Skończe gangstera i potem nie wiem co dalej rozdziały mogą się pojawiać w tedy kiedy będzie na to czas. Ogólnie pozdrawiam i buziaki za kilka dni zakończenie roku szkolnego juhu 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘
70⭐
50 sensownych kom (nie napis sensowny komentarz)
Dobranoc
CZYTASZ
Gangster JK
Fanfiction𝙶𝚊𝚗𝚐𝚜𝚝𝚎𝚛 Kacper Największy na świecie gangster odziedziczył biznes po zmarłym tacie cholernie przystojny, koks i przemyt to jego drugie imię ma serce z kamienia nigdy w życiu nie doznał prawdziwej miłości i uczucia kochania. Aż pewnego dni...