Maggie.. serio. Chyba wiem gdzie jest szpital miejski. Nie musisz nerwowo spoglądać czy dobrze jadę.. powiedziała Alex, która co chwilę widziała, jak Maggie zerka przez ramię jak kieruje je automatyczna nawigacja.
Wiem..przepraszam. Dziś jestem na izbie przyjęć. Mój opiekun jest bardzo upierdliwy jeśli chodzi o punktualność. Przy tych korkach możemy mieć problem z dotarciem na czas.. odparła zdenerwowana Maggie. Do szpitala miały jeszcze jakieś 20 minut drogi. Przy ich tempie.. nie było szans na punktualność.
Robię co mogę ok? powiedziała Alex i agresywnie zmieniła pas ruchu. Widząc zmieniające się światła drogowo, jeszcze docisnęła gazu.
Ha! Ucieszyła się aktorka gdy przejechały przez skrzyżowanie.
Alex.. daj już spokój. Nie powiedziałam tego, żebyś teraz ładowała się na czerwonym świetle na skrzyżowanie powiedziała lekko wystraszona Maggie.
Spokojnie. Nikt się nawet nie zorientował przy naszej prędkości mówiła dumnie Alex, kiedy usłyszała dźwięk syreny radiowozu i we wstecznym lusterku zobaczyła migające czerwono- niebieskie światła. Maggie przez chwilę starała się być poważna. Nie udało jej się to zbyt długo.
Coś mówiłaś? Chyba jednak ktoś się zorientował. Co tam spóźnienie.. chce zobaczyć jak się tłumaczysz z tego śmiała się prawie w głos kobieta, patrząc jak Alex.. nawet się nie zdenerwowała. Czekała z uśmiechem na twarzy. W lusterku szybko poprawiała sobie włosy.
Posterunkowy Jones. Poproszę prawo jaz... A niech mnie.. uciął mężczyzna. Nie było wątpliwości, że poznał Alex. Ponadto, jego wzrok utknął na obłędnym gorsecie Danvers. Jego mina mówiła sama za siebie.
Chyba nie jest aż tak źle. Wiem, że nie ma wytłumaczenia dla mojego zachowania, ale musimy być w szpitalu za dosłownie dziesięć minut. Pana praca jest nieoceniona. W pełni zasłużyłam na mandat Alex kajała się przed funkcjonariuszem.
Coś się pani stało? Po co jedziecie do szpitala? zainteresował się mężczyzna, ledwo odrywając wzrok od Alex.
Moja... Maggie musi się tam stawić na staż. Studiuje medycynę i nie chce żeby podpadła opiekunowi odpowiedziała Alex i wraz z mężczyzną wspólnie spojrzeli na Maggie, która już się nie śmiała. Bacznie obserwowała co się dzieje.
Dziesięć minut... kiepska sprawa powiedział policjant i do swojej krótkofalówki podał jakieś dziwne kody i numer skrzyżowania, które właśnie przejechały na czerwonym świetle.
Koledzy z posterunku nigdy mi nie uwierzą.. mówił mężczyzna. Alex skinęła na niego palcem i kiedy o dziwo mężczyzna się pochylił powiedziała mu coś do ucha. Po chwili policjant z uśmiechem na twarzy podbiegł do radiowozu. Za chwilę ponownie rozwyły się syreny i zamrugały światła. Radiowóz ruszył z piskiem opon a mijający je policjant machnął ręką, by jechały za nim??.. Maggie patrzyła z niedowierzaniem. Alex z uśmiechem ruszyła wprost za radiowozem.
To są chyba jakieś żarty.. powiedziała Maggie patrząc jak właśnie są eskortowane przez policyjny radiowóz.
Co Ty... Co Ty mu powiedziałaś? zapytała kompletnie zdezorientowana Sawyer. Alex zaśmiała się pod nosem, nie kryjąc triumfu.
Że jeśli zdążymy do szpitala na czas, to odwiedzę go na komisariacie, żeby jego koledzy mu uwierzyli w to, że mnie zatrzymał powiedziała z satysfakcją Danvers i jeszcze mocniej wcisnęła pedał gazu. Ich samochód zatrzymał się z piaskiem opon pod szpitalem dokładnie osiem minut później.
Dla Ciebie wszystko moja droga powiedziała Alex, kiedy zerkneła na wyświetlacz z godziną. Maggie była na tyle oszołomiona, że zamiast szybko się pożegnać i pędzić na zajęcia, siedziała wbita w fotel i trzymała swój pas.
Maggie, spóźnisz się.. ponagliła ją Alex i szturchnęła w ramię. Sawyer zerwała się po chwili z siedzenia i chciała już pocałować Alex w usta, kiedy w ostatniej chwili wróciła do rzeczywistości i pocałunek skierowała w policzek kobiety.
Jesteś niesamowita. Uwielbiam Cię.. rzuciła zatrzaskując drzwi i pobiegła w kierunku izby przyjęć. Alex siedziała chwilę za kierownicą z uśmiechem na twarzy, dotykając swojego policzka, który pocałowała Maggie.
Stracić dla kogoś głowę.. chyba powoli przekonywała się co to znaczy. Ze stanu euforii wyrwał ją funkcjonariusz, który czekał już przy drzwiach kierowcy. Alex otworzyła szybę i z uśmiechem na twarzy ponownie przywitała się z policjantem. Po chwili odjeżdżała już z numerem komisariatu na którym obiecała się pojawić za dwie godziny z kawą w ramach podziękowania za eskortę.
Maggie wleciała na izbę w ostatniej chwili. Jej opiekun spojrzał wymownie na zegarek. Była równo o czasie. Uśmiechnął się i zaczął rozdzielanie pacjentów pomiędzy stażystów. Sawyer szybko założyła swój kitel i pochłonięta była już tylko swoim pacjentem spod 3 kiedy poczuła, że ktoś delikatnie trąca jej ramię.
Ben z ochrony mówił, żeby na ciebie uważać powiedział szeptem Nick, kolega ze stażu. Maggie spojrzała na niego badawczo. Nie miała kompletnie pojęcia o czym mówił mężczyzna. Po jego minie, widziała jednak, że jest niemal śmiertelnie poważny.
Na mnie? Uważać? Mogę wiedzieć z jakiego powodu? zaciekawiła sie Maggie i na chwilę odłożyła dokumentację pacjenta.
Kiedy byliśmy na papierosie, mówił, że dziś eskortowała cię policja. Mówił też, że wozisz się takimi furami, że nie możesz być zwykłym studentem. Reszta już robi zakłady kim jesteś mówił poważnie mężczyzna. Maggie myślała, że z niedowierzania zacznie przecierać oczy.
I co obstawiacie? Jeśli wolno spytać? starała się zachować powagę.
Że jesteś kimś z programu ochrony świadków. Spokojnie.. nie bój sie.. Nikt z nas nie piśnie słowa. Zdradź tylko.. narkotyki czy zabójstwa? Niemal niesłyszalnie dokończył mężczyzna. Sawyer rozejrzała się wokół. Miała wrażenie, że ktoś musi ją wkręcać. Dostrzegła jeszcze dwie osoby ze stażu, które starały się ukradkiem podsłuchać ich rozmowę. To się działo naprawdę. Brawurowa podwózka Alex zrobiła z niej potajemny temat stażu. Widząc cały paradoks tej sytuacji, nie mogła sobie odmówić..
Dzięki za wsparcie. Ludzie z którymi miałam do czynienia w liceum to gorsza gangsterka niż włoska mafia. Każdego dnia boje się czy wrócę do domu.. mówiła Maggie, patrząc jak oczy mężczyzny stają się coraz to większe.
Wiedziałem, że mam rację powiedział nieco głośniej. Od początku wiedziałem..
Maggie musiała zacisnąć dłoń na kartotece byle nie zaśmiać się w głos.
Jak to od początku.. ciągnęła temat.
No wiesz.. te twoje wyniki egzaminów, bezpłatny staż, dzisiaj to auto.. jeśli ktoś zwraca na ciebie uwagę to może się domyślać ciągnął Nick.
Że jestem w programie ochrony świadków? rzuciła Maggie. Cała ta sytuacja była dla niej niemal paradoksalna.
Tak.. bo nikt nie zaczyna stażu szybciej jak musi.. jesteś zbyt przykładna.. no i.. nie interesują cię związki. Widać, że coś cię ogranicza. Znamy się już trochę czasu i nawet nie zwrociłaś na mnie uwagi. Teraz rozumiem dlaczego. To zbyt ryzykowne.. mówił Nick, dziwnie napinając przy tym prawie i tak niewidoczne mięśnie. Maggie ostatkiem sił powstrzymała śmiech i tylko przytaknęła głową. Szybko pomyślała, że może to będzie dla niej szansa.
Wiesz co jest najgorsze..że w tym tygodniu może być w okolicy gorąco.. nie powinnam być na stażu, żeby nikogo w to nie wplątać.. ale nasz opiekun raczej tego nie zrozumie. Dlatego już dziś miałam eskortę zmyślała na poczekaniu Sawyer. Oczy Nicka zrobiły się większe.
Musisz z nim pogadać.. albo lepiej nie.. ja to zrobię. Tu, kiedy jesteś ze mną możesz czuć się bezpiecznie, ale nie mogę przecież być z tobą wszędzie powiedział wyraźnie zadufany w sobie chłopak. Dla Maggie to było tylko jeszcze jedno potwierdzenie, że nie robi, aż tak źle. Skoro trafił się taki narcyz.. to dajmy mu się wykazać pomyślała i ciągnęła dalej rozmowę, utwierdzając Nicka w tym jak bardzo jest męski, a ona gdyby tylko to było możliwe wpadłaby w jego ramiona już dawno. Nie minęło 10 minut i Nick zmierzał już w kierunku gabinetu ich opiekuna. Maggie czekała na wynik tej rozmowy z niecierpliwością. Może miała niewielkie wyrzuty sumienia. Wkręciła Nicka w nielada historię. Z drugiej strony.. tylko nie zaprzeczyła jego brednią.
------
Alex zatrzymała samochód na parkingu, zaraz obok restauracji, jaką wskazał Max na ich miejsce spotkania. Danvers znała to miejsce. To była typowa restauracja dla VIP-ów. Może właśnie dlatego, nie należała do jej ulubionych. Miała jednak jeden wielki plus. Jedząc tu posiłek, mogła spotkać kogoś z branży. Nikt jednak nie przerwałby jej posiłku by zrobić sobie z nią zdjęcie.
Alex weszła do środka i powołując się na spotkanie z Maxem została zaprowadzona do stolika. Max był już na miejscu. Zanim Alex podeszła do stolika i zajęła swoje miejsce, widziała jak jego oczy wodzą po całym jej ciele. Mężczyzna nawet się z tym nie krył. Jego uśmiech nie pozostawiał żadnych wątpliwości. To co widział.. niezmiernie mu się podobało.
Kazałaś na siebie chwilę czekać.. zaczął Max pokazując swoje niezadowolenie. Zanim Alex odpowiedziała, mężczyzna dodał..
Patrząc na to jak wyglądasz.. warto było czekać..
Alex udała, że tego nie słyszy nie chciała się już na samym początku wdawać w tego typu słowne, męskie zaczepki.
Musiałam podrzucić gdzieś swoją dzi... dobrą znajomą.. Alex opanowała się w ostatniej chwili. Przez chwilę zastanawiała się na ile Max zwrócił na to uwagę. Mężczyzna nie podjął jednak tego tematu.
Kiedy tak dziś na ciebie patrzę, to wiem, że to była dobra decyzja. Razem możemy stworzyć coś całkiem fajnego zaczął mężczyzna przeglądając menu. Alex spojrzała na niego badawczo.
Masz na myśli film tak? zapytała ostatecznie. Lord uśmiechnął się pod nosem.
Co do filmu to nie mam wątpliwości, co do reszty.. trudno ci się oprzeć.. muszę przyznać odpowiedział mężczyzna i spojrzał na Alex w taki sposób.. że przez chwilę nie czuła się komfortowo. Alex uznała, że brak jakiejkolwiek odpowiedzi będzie w tym wypadku najlepszy. Mężczyzna nie chciał jednak dać za wygraną.
Z tego co wiadomo, to nie jesteś już z tym dzieciakiem Jamsem. Taka kobieta jak ty, potrzebuje prawdziwego faceta mówił Max upajając się każdym słowem. Alex była pod wrażeniem jak można być w sobie tak zadufanym. Postanowiła skończyć te według niej do nikąd nieprowadzące rozmowy.
Nie szukam nikogo. Właśnie zaczęłam się z kimś spotykać. Nie będę ukrywać, że mam nadzieję na coś bardzo poważnego powiedziała. Nie miała zamiaru mówić nic więcej. Nie musiała się przed nim tłumaczyć. To jeszcze nie był czas na to. Lord nie krył zaskoczenia. Widać było, że szuka słów..
Coś poważnego powiadasz? Ciekawe jak twój wybranek zareagował na nasz kontrakt prawie cedził przez zęby. Alex wiedziała, że nie może mu pozostawić cienia wątpliwości.
Zna zasady na które się zgodziłeś. Poza tym to ktoś spoza branży. Jakiekolwiek plotki o mnie i o tobie wyjdą nam teraz na dobre. Nie chcemy się jeszcze ujawniać odpowiedziała Alex i tym razem po minie mężczyzny wiedziała, że to koniec tej rozmowy. Lord jak gdyby nigdy nic przywołał kelnera i złożył zamówienie. W jednej chwili przestał Alex kokietować i prowadzić dwuznaczne rozmowy. Danvers zastanawiała się co dzieje się w głowie tego człowieka. Chyba niecodziennie przyszło mu mierzyć się z odrzuceniem.
Myślisz, że to przejdzie? Ten cały fikcyjny romans? zapytała Danvers. Max jakby na to nie patrzeć miał większe doświadczenie w branży.
Szczerze? Nawet gdybyś się nie zgodziła.. i tak by to zrobili. Tak przynajmniej masz swoje zasady typu zero intymności. Ludzie uwierzą we wszystko co im się podoba. Historia o wielkiej miłości na planie.. to tak stare a jednocześnie tak uwielbiane mówił jakby sam do siebie Max. Alex nie mogła uwierzyć w to co właśnie usłyszała.
Jak to i tak by to zrobili? zapytała.
A no tak to. Film jeszcze nie zaczął produkcji a już szykowany jest na wielki hit. Związek pomiędzy głównymi aktorami to piękny wątek na którym zawsze da się ukręcić jakąś kasę i rozgłos. Takie są realia. Szacunek za walkę o swoje i swoje zasady. Twój nowy facet jeśli nie jest z branży.. albo szybko do tego przywyknie, albo... na twoim miejscu nie robiłbym mu miejsca na szczoteczkę do zębów w łazience. Nie zabawi z tobą długo.. wystrzelił Lord i sięgnął po przyniesione przed chwilą pieczywo. Alex siedziała bez ruchu. Ten facet w bardzo szybki i szczery sposób powiedział jej jak wygląda Hollywood, którego nie znała.
Jeśli tak jednak to wszystko wygląda.. to czy Maggie będzie z tym wszystkim po drodze.. ta myśl zaczęła krążyć po głowie Alex. Z matni wyrwał ją dźwięk telefonu.Danvers.. jesteś moją bohaterką.. dasz radę być po mnie za dwie godziny..😘
Taka wiadomość od Maggie momentalnie wywołała na jej twarzy uśmiech. Nie pytając o nic zapewniła Maggie, że będzie na nią czekać. Schowała telefon. Kiedy spojrzała na Maxa.. mężczyzna śmiał się, nie do niej a z niej..
Widzę, że to początki znajomości.. słodkie wiadomości i naiwna wiara w to, że tym razem to będzie książę z bajki drwił Lord. Alex spojrzała na niego z satysfakcją..
Nie.. skończyłam już z nadzieją, że to będzie wymarzony książę.. tyle Alex powiedziała na głos..w myślach dodała..że ważna dla niej jest tylko jedna.. piękna księżniczka.
Lunch z Maxem minął w bardzo dziwnej atmosferze. Mężczyzna w jednej chwili z miłego, sympatycznego faceta, zmieniał się w typowego samca alfa, który myśli, że nie oprze się mu żadna kobieta. Alex bardzo cieszyła się z warunków jakie ustaliła w rozmowie. Skoro to miało i tak nastąpić wiedziała co ją czeka. Max zdawał sobie przecież sprawę z tego, jakie konsekwencje przewidziane były dla niego w razie złamania zasad.
CZYTASZ
Cynamonowe latte
FanfictionPochodząca z prowincji Maggie rozpoczyna swoje nowe życie w Nowym Jorku. Studia, praca...i cynamonowe latte. Czy ona i dotychczas niedostępna dla zwykłego świata Alex znajdą ze sobą coś wspólnego..