Kiedy Alice dowiedziała się o tym co zaszło po tym jak pożegnała się z Maggie, nie mogła.. nie chciała uwierzyć. Temat napaści, gwałtów.. znała jedynie z wiadomości. Teraz, kiedy dotyczyło to jej przyjaciółki.. Alice trudno było się z tym pogodzić.
Rozmawiałaś z managerem kawiarni? zapytała Alice.
I co niby miałabym mu powiedzieć?
Słuchaj ten facet, któremu myślałeś, że utarłeś nosa zaatakował mnie po pracy.. gdyby nie moja dziewczyna, to pewnie by mnie zgwałcił.. mówiła z gniewem Maggie.
Mam się tym chwalić? Gdyby Alex nie znalazła mnie na czas to pewnie już wiedzieliby wszyscy. Nie chcę o tym rozmawiać. Oficjalnie kończymy ten temat powiedziała stanowczo Maggie. Udawała twardą.. w środku jednak czuła.. że coś w niej w pękło.. potrzebowała większego zapewnienia od Alex..że jest jej, że ją kocha, że jej pragnie..
W takim razie kiedy jedziesz do jej rodziców? Alice zmieniła temat wedle życzenia.
Jedziemy na weekend.. więc w sumie za trzy dni odpowiedziała konkretnie na temat Maggie.
Serio... Może za chwilę będziesz udawać, że nie możesz się doczekać tego wyjazdu skwitowała Alice, wiedząc, że wcześniejsze nastawienie Maggie do tego wyjazdu było zupełnie inne.
Muszę zmienić otoczenie.. choć na chwilę. Dla Alex ta wizyta jest ważna. Nic innego się nie liczy, jak być tam dla Niej odpowiedziała Maggie. Alice spojrzała na nią badawczo. Dawno nie widziała swojej przyjaciółki tak zdecydowanej.
Wracasz do kawiarni? zapytała z zaskoczenia Alice.
Muszę się rozejrzeć za czymś innym. Tam już nie wrócę.. westchnęła Maggie. Była już po wszystkich egzaminach.. rozpoczynały się wakacje, a ona musiała maszerować z CV w rękach i nadzieją na nową pracę.. bez dodatkowych pieniędzy nie będzie miała pieniędzy na nic więcej.. tylko akademik. Jej honor nie pozwalał bowiem skorzystać z propozycji Alex.
------
Nie mamo.. nie dzwonię po to żeby odwołać naszą wizytę. Razem z Maggie wybieramy się do Was w weekend powiedziała Alex, słysząc już zawiedziony głos swojej mamy.
Tata już nie może się doczekać. Kiedy mówił mi co chciałby Ci pokazać to już teraz mu powiedziałam, że nie zostajecie na miesiąc zaśmiała się Eliza.
Mamo.. mam prośbę.. chodzi o Maggie zaczęła nieśmiało Alex.
Już przestań.. przecież jej nie zjemy kochanie przerwała jej Eliza.
No właśnie mam co do tego wątpliwości. Starajcie się nie wariować.. Maggie ma teraz za sobą trudny czas. Mam nadzieję że przez ten weekend trochę wypocznie przyznała Alex.
Myślę, że nie będzie z tym problemu. Odliczamy godziny. Do zobaczenia kochanie pożegnała się kobieta.
Alex nie chciała mówić mamie co tak dokładnie ma na myśli mówiąc o trudnym czasie Maggie. Nie chciała stawiać Maggie w tak krępującej sytuacji. Wiedziała jednak, że jej rodzice mogą być męczący.. Alex nigdy wcześniej nie przedstawiła nikogo rodzicom.. nie wiedziała czego może się po takiej wizycie sama spodziewać. Nie chciała też myśleć tysięczny raz.. czy to nie za szybko.. ona i Maggie nie chciały i nie będą parą, która działa według schematu.
-------
Alex ucieszyła się na wiadomość, że Maggie rezygnuje z pracy w kawiarni. Chciała to proponować jej już wcześniej. Znając Maggie.. odniosłaby jednak odwrotny skutek. Był środek nocy kiedy leżały w łóżku. Tak jak mówiła Maggie.. nie było łatwo zasnąć..
Nie wrócę do kawiarni wypaliła Maggie zupełnie niespodziewanie. Alex nie wiedziała co ma odpowiedzieć.. wiedziała, że to musi być samodzielna decyzja Maggie. Była jednak druga kwestia.. Sawyer potrzebowała dodatkowego źródła utrzymania..
Zacznij pracować dla mnie odparła po chwili Alex.. tak jakby było to tak oczywiste.
Dla Ciebie? Niby jako kto? Kto jak kto, ale Ty powinnaś wiedzieć, że kompletnie nie ogarniam całego tego świata filmu zaśmiała się Maggie. Przypomniało się jej teraz ich pierwsze spotkanie i mina Alex.. to zdziwienie, że ktoś może nie znać jej imienia.
Mam jeszcze jakieś swoje interesy.. nie tylko film. Zawsze się coś dla Ciebie znajdzie.. w sumie.. może potrzebowałbym swojej asystentki.. no wiesz.. ktoś kto będzie dbał o mój dobry humor, kondycję.. zaczęła mówić Alex i jednocześnie jej obie dłonie znalazły się na ciele Maggie. Danvers nie chciała być nachalna.. wiedziała, że powinna teraz uważać na Maggie. Po jej reakcji jednak.. Alex nie musiała niczego przerywać. Dosłownie sekundę zajęło jej przemieszczenie.. teraz miała pod sobą cudowne ciało Sawyer. Tak delikatne, gładkie. Alex pocałowała ją.. bez pośpiechu.. tak jakby miały dla siebie wieczność.. bez nachalności, na początku subtelnie.. by powoli całować odrobinę mocniej.. głębiej.. ich usta były dla siebie stworzone. Momentalnie współgrały ze sobą. Alex zaczęła pieścić Maggie szyję.. uwielbiała jak była smukła i czuła. Z każdym pocałunkiem ciało Maggie było coraz to bardziej zrelaksowane.. odprężone. Dotyk piersi przez koszulkę.. to było zdecydowanie za mało dla Danvers. Bez pośpiechu jednak podciągnęła koszulkę, jaką Maggie miała na sobie. Jej piersi dosłownie wystrzeliły spod więzów materiału. Alex uśmiechnęła się pod nosem. Na samą myśl o nich czuła, że jej podniecenie wzrasta. Danvers chwyciła Maggie piersi w swoje dłonie. Tylko pomruk kobiety podpowiedział jej, jak przyjemny był to dotyk. Alex nie zamierzała się spieszyć. Jej usta miały dziś jeden cel.. dotknąć tego boskiego ciała milimetr po milimetrze. Lekkie muśnięcie kciukiem i sutki Sawyer obudziły się ze snu. Teraz były gotowe.. czekały na każde muśnięcie rąk, warg.. wilgotnego języka. Danvers chciała poświęcić im wystarczająco ilość uwagi. Z zachwytem przyglądała się jak reagują na jej ciepły oddech. Nie mogła się powstrzymać.. kiedy zaczęła delikatnie ssać jeden z nich , Maggie mruczała jak drapieżny tygrys. Swoje dłonie wplotła we włosy Alex. Tak jakby chciała dać jej ostatnie wskazówki. Móc decydować o czymkolwiek. Alex oderwała się od twardego niczym metal sutka.. był nadal ciepły i wilgotny od jej śliny.. podniosła nieco głowę i delikatnie dmuchnęła w jego stronę.. Maggie zasyczała.. nie było więc innego wyjścia jak powtórzyć to wszystko na drugiej spragnionej dotyku piersi. Maggie nie otwierała oczu.. przy kolejnym podmuchu z ust Alex chwyciła w dłonie prześcieradło i zacisnęła na nim pięści. Maggie czuła jak całe ciało zaczyna przesiąkać zapachem jej dziewczyny. W tej chwili.. nic nie kręciło jej bardziej. Kiedy usta Alex dotknęły jej brzucha.. Maggie jedynie głęboko nabrała powietrza i oblizała swoje wargi. Język Alex krążył teraz w okolicy jej pępka. Sawyer raz po raz wciągała brzuch z wrażenia. Ten totalny brak pośpiechu i przywiązanie Alex do szczegółów. Maggie wiedziała, że tej nocy doprowadzi ją to do szaleństwa. Przez chwilę próbowała usiąść.. pokrzyżować plany kobiety. Alex nie miała jednak zamiaru niczego zmieniać. Delikatnie przyparła Maggie ponownie do łóżka.
Pozwól mi.. szepnęła Alex i spojrzała w oczy swojej dziewczyny. Sawyer odpuściła. Nie pozostało jej nic jak oddać się Alex i pozwolić doprowadzić do krawędzi.
Alex pocałowała jej brzuch.. tuż nad krawędzią bielizny. Następnie przeciągnęła swoim wilgotnym językiem na całej długości krawędzi. Tak zaznaczyła granice, którą za chwilę pragnęła przekroczyć. Dłonią dotknęła Maggie jeszcze przez bieliznę.. słono słodka lepkość świadczyła o jednym.. Maggie była gotowa i czekała tylko na nią.. dłonie Alex chwyciły bieliznę Sa. i z niesamowitym namaszczeniem zaczęła zsuwać jej majtki w dół.. całując i liząc każdy centymetr odsłoniętego kolejno ciała. Maggie nie mogła pragnąc niczego innego. Chciała być naznaczona.. ale tylko i wyłącznie przez Alex. Jej bielizna wylądowała na podłodze.. Alex z niebywałą dokładnością chciała zebrać całą lepką część Maggie. Kobieta nie wiedziała jak poradzić sobie z tymi pojawiającymi się i znikającymi przypływami gorąca. Przez chwilę jakby chciała wcisnąć się w materac. Zerwała już całkowicie prześcieradło.. jej biodra podnosiły się jak najwyżej.. każdy milimetr bliżej Alex.. i choć cały czas jej ciało oczekiwało ostatecznego spełnienia, Maggie nie chciała jeszcze dojść.. choć parę sekund dłużej przeżywać to co teraz z Alex.. Spełnienie przyszło chwilę później. Z ustami Alex na jej łonie.. osiągnęła szczyt ekstazy.
Kocham Cię Alex wyszeptała Maggie. Alex uśmiechnęła się na te słowa. Pocałowała jej brzuch i ponownie położyła głowę na jej łonie. Maggie delikatnie bawiła się włosami Alex. Gładziła jej czoło. Nic dziwnego, że zasnęły właśnie w takiej pozycji.
Już świtało. Maggie przebudziła się i w pierwszym momencie nie wiedziała gdzie jest. Dopiero ciepło Alex, jej spokojny oddech ją uświadomił i uspokoił jednoczenie. Była bezpieczna. Jej ciało wciąż pamiętało na sobie dotyk Alex. Wystarczyło zamknąć oczy by wszystkie obrazy wracały.. jeden po drugim. Nic też dziwnego, że ciało Maggie zaczęło się dopominać o więcej. Tym razem jednak.. jej celem było zadbać o ciało Alex.
Danvers spała. Po ich ostatnim razie mogła być zmęczona. Maggie przez chwilę zastanawiała się czy pozwolić jej spać dalej.. czy rozbudzić jej ciało na nowo.
Alex przebudziła się.. poczuła na płatku swojego ucha wilgotny dotyk. Otworzyła oczy...
Cii.. zamknij oczy i mi zaufaj usłyszała wyszeptane przez Maggie słowa wprost do jej ucha. Oddech Maggie sprawił że na całym jej ciele zrobiła się gęsia skórka. Maggie chwyciła przez koszulkę jedną z piersi Alex.. tak.. jej dziewczyna była już obudzona. Maggie mogła teraz rozegrać to na swoich zasadach. Chciała jednak dla Alex tego czego sama doświadczyła.. niczym niezakłóconej ekstazy.. bez poczucia braku czasu czy konieczności pośpiechu.
Zamknij oczy.. jedyne o czym teraz powinnaś myśleć to my.. wyszeptała ponownie do ucha swojej dziewczyny. Na ponowny widok gęsiej skórki, poczuła, że podnieca ją ten widok bardziej niż kiedykolwiek.
Maggie odgarnęła włosy z twarzy swojej dziewczyny. Alex wedle prośby wciąż miała zamknięte oczy. Widać było, że z niecierpliwością czeka na to, co wydarzy się niebawem.
Maggie przez chwilę patrzyła na kobietę. Widziała jak jej usta lekko drżą. Powoli zmysł słuchu i dotyku zaczęły się wyostrzać. Sawyer polizała swój palec. Następnie bardzo powoli zaczęła przesuwać go wzdłuż wewnętrznej strony uda Alex. Tego nie spodziewała się kompletnie. W pierwszym momencie nawet dość mocno się wzdrygnęła.
Spokojnie.. rozluźnij się.. Maggie widziała, że Alex jakby się blokowała. Coś cały czas nie pozwalało jej się w pełni oddać w jej ręce..i wtedy Maggie przypomniała sobie o ich seks telefonie. Alex nie miała wtedy problemu z całkowitym oddaniem. Nie pozostało nic innego jak pomóc Alex.. tak jak to tylko możliwe.. Sawyer z drugiej strony chciała by rozmowy podczas seksu.. nigdy nie skojarzyły jej się z tamtym mężczyzną. Maggie oblizała krawędź ucha Danvers.
Jesteś gotowa na wszystko co chce z Tobą zrobić? zapytała zadziornie Maggie. Alex zdumiała z zaskoczenia. Nie mogła też ukryć małego uśmiechu na swojej twarzy.
Co tylko zechcesz kochanie odparła Alex i głośno przełknęła ślinę. Maggie spojrzała na Alex.. miała na sobie zdecydowanie za dużo ubrań.
Zdejmij koszulkę.. chce widzieć i pieścić Twoje piersi powiedziała Maggie. Była ciekawa jak zareaguje na to jej dziewczyna. Po Alex widać było jednak.. podniecenie. Usiadła i zdjęła koszulkę. Powoli położyła się ponownie na łóżku. Swoje ręce położyła za głowę.. jeszcze bardziej eksponując jędrne piersi. Maggie nie mogła powstrzymać się ani minuty dłużej. Chwyciła piersi Alex w swoje dłonie.. ścisnęła ze sobą.. jej kciuki raz po raz tracały jej sutki, krążąc po nabrzmiałych brodawkach kobiety. Alex powoli zaczynała odpływać. Jej uda nie były już tak napięte.. jej usta z zaciśniętych.. były teraz lekko rozchylone, by uwolnić delikatne pomruki przyjemności. Maggie wzięła do ust jeden z sutków Alex.. bardzo delikatnie go possała.. jej język pieścił teraz go bez przerwy.. Alex wplotła dłonie w swoje włosy i zaczęła się nimi bawić.. Maggie na ten widok delikatnie musnęła sutek zębami. W tym momencie Alex zajęczała..nadal nie otwierała jednak oczu. Taki widok nie pozwalał na posiadanie hamulców.
Czy Ty mi moja gwiazdo chcesz powiedzieć, że to Cię kręci.. moje zęby na Twoim ciele wyszeptała Maggie i nie czekając na odpowiedź swojej kochanki, powtórzyła cały proces na drugim sutku. Reakcja Alex była jednoznaczna. Dla Maggie to było jednak za mało..
Chce Cię usłyszeć.. lubisz to? zapytała nakręcona Maggie. To ze swoją dziewczyną chciała tak rozmawiać.. nie z tamtym gnojem.
Tak.. podnieca mnie to.. nawet bardzo powiedziała na jednym wdechu Alex. Chwilę później krzyknęła z rozkoszy. Maggie jedną dłonią ściskała jej sutek.. drugi z nich musnęła w tym samym czasie zębami. Alex zaczęła ocierać się o Maggie swoimi biodrami.
Jesteś wilgotna? zapytała wprost Maggie.
Alex nieprzerwanie ocierała się swoim łonem o Maggie. Wyczuła, że Maggie czeka jednak za konkretną odpowiedzią. Otworzyła oczy.. chwyciła dłoń Maggie i nie przerywając kontaktu wzrokowego wsunęła ją za luźne spodenki, które miała na sobie.
Masz jakieś wątpliwości? zapytała Alex wiedząc co zastanie tam jej dziewczyna. Maggie wzrok prawie zapłonął.
Alex.. jesteś taka mokra.. chce poczuć Twój smak.. do ostatniej kropli..
Po tych słowach jedyne co można było usłyszeć w pokoju to ich szybkie, urywane oddechy.. Alex która zaczęła od delikatnych pomruków zadowolenia.. teraz sama mówiła czego chce, czego potrzebuję..
Dokładnie tam kochanie.. czuje Cię tak mocno.. uwielbiam to uczucie..kiedy jesteś we mnie cedziła przez zęby Alex, starając się łapać powietrze w momencie, gdy Maggie odbierała jej dech w piersiach. Jej biodra same nadawały rytm. Alex również nie zależało na szybkim rozładowaniu. Chciała by rozkosz wypełniła ją całą.. aż po brzegi. Dopiero wtedy będzie mogła odlecieć wysoko.. wiedziała bowiem, że Maggie będzie obok.. złapie ja..
Tak dobrze? zapytała Maggie nie przerywając swoich starań.
Tak.. tak.. Kochanie.. prawie wyjęczała Alex.
Parę minut później Alex doszła z imieniem Maggie na ustach. Na ich ciałach pojawiły się malutkie kropeczki potu. Leżały tak wtulone w siebie.. chyba obie uwielbiały ten zapach.. swój zapach..
----
Maggie załatwiła w dziekanacie ostatnie formalności. Oficjalnie była studentką ostatniego roku medycyny. Właśnie dziś złożyła podanie o staż do tego samego szpitala, gdzie była już na nim, ale jako coś dodatkowego. Wraz z rozpoczęciem roku akademickiego zacznie się przecież wyścig. Staż na koniec studiów mógł nie ucieszyć każdego. Była bowiem opcja na staż w kiepskim szpitalu, bądź z dala od domu i przyjaciół.
Zaraz po wyjściu z dziekanatu, Maggie pędziła prosto do pokoju. Dziś wieczorem nocowała u Alex. Z samego rana miały ruszyć w podróż do państwa Danvers.
Alice.. jesteś? Błagam cię.. pomóż mi.. co ja mam ze sobą zabrać panikowała od drzwi Sawyer.
Czy ty aby nie przesadzasz.. to w gruncie rzeczy chyba normalni ludzie, prawda? zapytała Alice i patrzyła na Maggie bez zrozumienia.
Niby tak, ale wiesz jak to jest. Pierwsze wrażenie robi się tylko raz powiedziała spanikowana Maggie.
Aa i myślisz, że to pierwsze wrażenie będzie zależało tylko od spodni jakie założysz? Sawyer.. za rok będziesz lekarzem.. zacznij działać pod presją rzuciła Alice i zajęła się swoimi sprawami.
Ty mi na serio nie pomożesz? zapytała Maggie z ogromnym zdziwieniem.
Maggie.. jedziecie na weekend. Dom jest przy plaży z tego co mówiłaś.. miej tylko czystą bieliznę.. reszta jakoś ujdzie podsumowała ją Alice.
Nie zapomnę ci tego Brutusie powiedziała Maggie i otworzyła swoją szafę.
Maggie.. wyluzuj.. oni chcą poznać ciebie.. bądź sobą.. wtedy nie będziesz musiała się pilnować. Właśnie w takiej tobie zakochała się Alex dodała Alice i założyła na uszy słuchawki. Maggie nie miała złudzeń.. sama musi zdecydować o tym co spakuje..
----_
Hej piękna.. Tim będzie po Ciebie za kwadrans.. gotowa? zapytała Alex, kiedy Maggie odebrała telefon.
Można tak powiedzieć.. odparła niepewnie studentka.
Co to znaczy? Nie brzmi to przekonywująco jeśli mam być szczera. Co się stało? zapytała zmartwiona Alex.
Wszystkie jest ok.. daj już spokój. Widzimy się dosłownie za parę chwil.. Maggie umiejętnie zakończyła jednocześnie i temat i całą rozmowę. Stała teraz pośrodku pokoju... z dwoma wielkimi walizkami.. nie wiedziała co ma spakować.. zabrała więc prawie wszystko. Dobrze, że Alice miała drugą walizkę..
Wzrok Tima, kiedy zobaczył Maggie, która ledwo ciągnęła za sobą walizki niewiele mniejsze od niej samej był bynajmniej bezcenny. Ochroniarz doskonale wiedział na ile wyjeżdżają do rodziców Alex.. ilość rzeczy jakie spakowała jednak Maggie.. wyraźnie nie potwierdzały tego co.. myślał że wie.
Maggie.. czy ja o czymś nie wiem? Zapytał w połowie drogi. Nie mógł się powstrzymać. Jako szef ochrony powinien wiedzieć takie rzeczy jak to na ile jego szefowa wyjeżdża z miasta.
To znaczy? Nie wiem o co pytasz Tim. Dzisiaj nie jest dobry dzień na zagadki.. uwierz mi odpowiedziała Maggie, która całą drogę patrzyła przez boczną szybę.
Jedziecie na weekend czy na dłużej? zapytał wprost Tim. Maggie odwróciła się w jego stronę.
Na dłużej? Skąd taki pomysł. Przez cały czas, Alex mówiła tylko o weekendzie rzuciła spanikowana Maggie. Tim widząc jej reakcje kompletnie zgłupiał.
Spokojnie.. tylko pytam. Kiedy zobaczyłem cię z tymi walizkami... z resztą nieważne nigdy nie byłem w stanie zrozumieć kobiet. Nie zwracaj na mnie uwagi powiedział mężczyzna i skręcił w ostatnią prostą do domu Alex. Danvers czekała już przed drzwiami. Pod domem zaparkowany był już gotowy do drogi SUV którym miały jechać. Alex otworzyła Maggie drzwi auta.
Hej piękna.. gotowa do drogi? Przerzucimy tylko Twoje rzeczy i możemy ruszać powiedziała Alex i pocałowała swoją dziewczynę. Kiedy Tim otworzył bagażnik i wyciągnął z niego dwie wielkie walizki.. Alex spojrzała na niego pytająco.. mężczyzna jedynie stojąc za plecami Maggie rozłożył ręce w geście rezygnacji i niezrozumienia całej sytuacji.
Ee.. kochanie.. jesteś pewna, że jedziemy na weekend? zapytała nieśmiało Alex z niekontrolowanym grymasem twarzy. Maggie spojrzała na nią z niedowierzaniem.
Chyba mi teraz nie powiesz, że zostaniemy tam dłużej wypaliła zestresowana Maggie.
Nie.. cały czas mowa o weekendzie.. możesz mi więc wytłumaczyć co masz w tych wielkich walizkach.. powiedziała Alex i ze zmarszczonym nosem czekała na jakąś odpowiedź Maggie. Sawyer momentalnie zrobiła się wręcz purpurowa.
Nie wiem co spakować.. zabrałam prawie wszystko powiedziała prawie pod nosem Maggie. Alex pomimo szczerych chęci nie usłyszała ani jednego słowa.
Kochanie.. możesz nie odpowiadać jak nieprzygotowany uczeń w szkole? Kompletnie nic nie zrozumiałam powiedziała Alex i próbowała obrócić sytuację w żart.
Alex.. nie wiedziałam co mam zabrać.. więc.. zabrałam wszystko. Ten wyjazd dla mnie to chyba zbyt duży stres powiedziała Maggie i spuściła głowę w dół. Alex skinęła na stojącego przy aucie Tima. Spojrzała na piętro.. mężczyzna bez słów zrozumiał.. wyciągnął walizki z bagażnika i poszedł z nimi na górę. Maggie czuła, że jej poziom zażenowania jest już chyba na najwyższym poziomie.
Do góry.. marsz.. musimy Cię chyba spakować.. nie sądzisz? powiedziała Alex i podeszła do Maggie. Przytuliła się do niej mocno..
Masz tam odpocząć i poznać moich rodziców. Jeśli masz się tym denerwować to zostajemy powiedziała Alex i szczerze tak myślała. Nie chciała stwarzać dla Maggie niepotrzebnych stresujących sytuacji.
Daj spokój. Dam radę.. pomóż mi tylko z tymi rzeczami.. nie pojadę tam jak jakaś paniusia z wielkimi walizkami zaśmiała się Maggie. Alex chwyciła jej dłoń i razem poszły do salonu, gdzie Tim zostawił walizki.
----
No muszę Ci powiedzieć.. że nawet chyba gdyby spadł śnieg, to dałabyś radę.. zaśmiała się Alex, kiedy przeglądały zawartość walizek.
Możesz już odpuścić.. jak teraz sama na to wszystko patrzę to nie wiem jak to skomentować.. powiedziała ze zrezygnowaniem Maggie.
Mogłaś zadzwonić.. gdybyś chciała mojej rady.. to nawet strój kąpielowy uważam za zbędny.. powiedziała Alex i podchodząc do Maggie chwyciła ją za pośladki i pocałowała.
Tak.. na pewno spodobałoby się to Twoim rodzicom. Ogarnij się gwiazda rzuciła Maggie i lekko odepchnęła od siebie Danvers.
Biorąc pod uwagę, że zawsze akceptowali moje wybory, to bardzo prawdopodobne odpowiedziała zadziornie Alex i ponownie zaczęła całować Maggie.
Po niecałej godzinie były już gotowe do drogi. W bagażniku leżała mała walizka Maggie. W środku tylko to, czego może potrzebować będąc gdzieś przez weekend.
Gotowa? Mamy jakieś trzy godziny jazdy.. no ale Twoja wola. Jeśli samolot jest bee to czeka Cię teraz trzy godziny śpiewania piosenek z radia powiedziała Alex, która podekscytowana usiadła za kierownicą.
Tego nie wiedziałam.. jest jeszcze opcja zmiany? nie wiem czy trzy godziny to nie będzie za dużo.. bo może aktorką jesteś niezłą, ale czy śpiewanie to Twoja mocną strona powiedziała rozbawiona Maggie. Alex przez chwilę jednak nie była przekonana czy to tylko żarty.
Śpiewam aż tak źle.. wcześniej mi tego nie powiedziałaś odparła lekko nadąsana Alex. Maggie uśmiechnęła się szeroko..
Bo wcześniej nie groziłaś mi trzygodzinnym koncertem. Może trzymajmy się zasady, że każdą przyjemność trzeba sobie dawkować ok? zaproponowała rozbawiona kobieta. Alex pochyliła się w jej kierunku i wyszeptała..
Zapamiętam.. a Ty.. pamiętaj.. każdą przyjemność trzeba sobie dawkować.. Alex miała minę, jakby chciała się na Maggie rzucić. Jeśli chciała ją tym stwierdzeniem podniecić.. zrobiła to bez pudła. Maggie poczuła, że momentalnie zaschnęło jej w ustach. Musiała się jednak ogarnąć. Miały przed sobą trzy godziny jazdy. Maggie nastawiała się na cały.. grzeczny.. spokojny weekend.
----
Jeśli jeszcze raz usłyszę gdzieś tę piosenkę to wyskoczę przez okno stwierdziła Maggie, która kolejny raz przeskakiwała po kanałach radiowych. Robiła to chyba zbyt nerwowo jak powinna.
Wszystko ok? Sprawiasz wrażenie, jakbyś była zdenerwowana.. zapytała Alex, widząc jak Maggie nerwowo wciska przyciski jak leci.
Ja.. nie.. niby czym.. przecież za niecałą godzinę będziemy u Twoich rodziców.. też mi powód do zdenerwowania prychnęła Maggie, nawet nie patrząc na Alex tylko wciąż męcząc przyciski na kokpicie auta..
Alex nie mówiąc nic zjechała na najbliższe pobocze. Maggie spojrzała na nią kompletnie zdezorientowana.
Dlaczego się zatrzymałaś.. stało się coś? zapytała Maggie i obróciła się w stronę Alex.
Maggie.. wspominałam już, że Cię kocham? zapytała Alex a Maggie w tym momencie totalnie poczuła się zbita z tropu.
Tak czy nie? zapytała ponownie Alex, nie uzyskując wcześniej odpowiedzi.
Tak.. odpowiedziała niepewnie Sawyer, nie wiedząc dokąd to wszystko zmierza.
Moi rodzice wiedzą, że jesteś dla mnie ważna. Nie zachowuj się tak jakbyś miała jechać na wojnę. Proszę Cię.. powiedziała Alex i pogładziła Maggie po twarzy. Kobieta natychmiast wtuliła swoją twarz w dłoń..
Nic na to nie poradzę, że się denerwuje. Tak bardzo chciałabym, żeby mnie polubili westchnęła Maggie i nie próbowała już udawać, że nic się nie dzieje.
A kto mówi, że tak nie bedzie.. nie zakładaj najgorszego. Poza tym nie chcę nic mówić, ale powoli zaczyna mi się udzielać to Twoje zdenerwowanie przyznała się Alex.
Tobie? Czym Ty się denerwujesz? zapytała ze zdziwieniem Sawyer.
Czym? Jesteś pierwszą osobą z jaką się spotykam, która pozna moich rodziców. Na dodatek jak widzę, że tak świrujesz.. Maggie.. jesteśmy w tym razem. Daj już spokój proszę powiedziała Alex i pochyliła się by pocałować kobietę. Maggie odwzajemniła pocałunek. Pamiętała powtarzane wielokrotnie słowa Alice czy Alex.. musiała zebrać się w sobie. Niekontrolowany strach przed państwem Danvers był przecież ostatnią rzeczą, która pomoże jej w ten weekend.
Ruszajmy. Czas oczarować Twoich rodziców powiedziała dumnie Maggie. Alex z uśmiechem na twarzy mogła znów włączyć się do ruchu. Zanim dojechały na miejsce zrobiły sobie jeszcze krótki przystanek na kawę i swobodną rozmowę. Na jednym z przydrożnych parkingów mogły usiąść sobie całkiem swobodnie. Były tam kompletnie same. Alex wiedziała, że u jej rodziców trudno będzie im zostać całkiem sam na sam.
Kiedy tylko wrócimy od moich rodziców, zadzwonię do Hanka. Chce żebyś pracowała dla mnie. Za uczciwe pieniądze powiedziała Alex. Maggie spojrzała na nią i po tym jak wzięła łyk kawy odpowiedziała.
Czy tu nie powinno raczej chodzić o to co ja chcę? Nie sądzisz? zapytała z przekąsem Maggie. Oczywiste było, że praca u Alex byłaby najprostszą z opcji. Maggie jednak nie zawsze chciała w życiu wybierać drogę na skróty.
Maggie.. wiesz, że nie o to chodzi. Ja po prostu nie chcę, żebyś znów musiała przechodzić przez jakieś dziwne i niebezpieczne sytuację. Pomyśl o tym.. bardzo Cię proszę.. może chociaż ze względu na mnie? zapytała ze słodką miną Alex.
To temat na później ok? Teraz lepiej powiedz mi co powinnam wiedzieć o Twoich rodzicach. Przez całą drogę czekam na jakieś wskazówki, a Ty tylko śpiewasz. Za to, że wytrzymuje te dźwięki chyba zasłużyłam na jakąś podpowiedź powiedziała Maggie i uśmiechając się wystawiła swojej dziewczynie język, jak robią to małe dzieci w przedszkolu.
O nie.. myślisz, że po tym komentarzu powiem Ci cokolwiek? Nie ma takiej opcji przekomarzała się Alex.
A tak serio.. moi rodzice nie są potworami, ale nie ma też do nich instrukcji obsługi.. przynajmniej ja nic o tym nie wiem wzruszyła ramionami Alex i napiła się kawy.
Jako student przeżyłam niejednego wykładowcę.. chyba z nimi też sobie poradzę, co myślisz? zapytała nieśmiało Maggie i w zabawny sposób zmarszczyła nos.
Jeśli to jest obecnie Twoje jedyne zmartwienie.. to myślę, że nie masz zmartwień Kochanie skwitowała Alex i pocałowała Maggie w czoło.
Kawa wypita? Możemy ruszać dalej? Zostało nam dosłownie pół godziny drogi. Mam nadzieję, że pogoda się nie zmieni.. jeszcze dziś chcę Cię widzieć na plaży w tym stroju, który masz w walizce powiedziała Alex i musnęła dłoń Maggie. Obie uwielbiały te małe, wręcz mikro gesty.. były zauważalne tylko dla nich.. i to dla nich znaczyły wiele.. znaczyły wszystko.
CZYTASZ
Cynamonowe latte
FanfictionPochodząca z prowincji Maggie rozpoczyna swoje nowe życie w Nowym Jorku. Studia, praca...i cynamonowe latte. Czy ona i dotychczas niedostępna dla zwykłego świata Alex znajdą ze sobą coś wspólnego..