Alex wstała kompletnie połamana. Nocne sceny wymagały od niej nie lada sprawności. Alex nigdy nie narzekała na swoją kondycję fizyczną. Kiedy jednak obudziła się na dźwięk budzika.. dosłownie musiała się zwlec z łóżka. Usiadła na chwilę i chwyciła za telefon. Było już południe. Zdjęcia skończyły się tuż przed 8 rano.. a dzisiejsza noc zapowiadała się równie pracowicie. Danvers bez wątpienia wybrała numer do Maggie. Miała nadzieję, że złapie ją chociaż na chwilę między zajęciami.
Hej.. właśnie o Tobie myślałam usłyszała w telefonie głos Maggie. Te słowa natychmiast wywołały uśmiech na jej twarzy.
Miło słyszeć. Jak dzień? Masz dziś sporo zajęć? zapytała Alex.
Właściwie.. od momentu twojej podwózki na staż.. mam dziś wolne. Już nie muszę tam biegać co drugi dzień. Nadrabiam inne zaległości..szukamy z Alice działającej pralki. Te z naszego akademika odmówiły posłuszeństwa rzuciła zrezygnowana Maggie.
Czyli za chwilę zostaniesz bez czystej bielizny tak? niespodziewanie zapytała Alex. Maggie roześmiała się..
Jakby na to nie patrzeć.. istnieje takie zagrożenie odparła Maggie, wyraźnie rozbawiona.
Zadzwoń do Toma. Może nie wspominaj o bieliźnie, ale.. możecie przecież skorzystać z mojej pralki.. i nawet nie zaczynaj. Po pierwsze mam pralkę, po drugie to nie kłopot szybko wtrąciła Alex, wiedząc jakie wytłumaczenia zacznie wygłaszać Sawyer.
Daj spokój. Nie będę go prosić o taką bzdurę. Znajdziemy coś na miejscu.. przecież nie mogły paść wszystkie na kampusie stwierdziła Maggie.
Brudna bielizna mojej dziewczyny to nie jakaś bzdura. Jeśli masz dziś wolny dzień to załatwicie pranie i może skorzystacie z wszelkich dobrodziejstw moich progów. Basen nadal tam jest wspomniała sarkastycznie Alex. Przez chwilę słychać było, jak Maggie się zastanawia..
Może chociaż tak zapunktuje u Alice przerwała ciszę Alex.
Co do Alice.. to dłuższa rozmowa i nie na tą chwilę. Zapytam jej co ona na to.. mam nadzieję, że to nie będzie duży problem dla Toma. Nie chciałabym.. zaczęła się tłumaczyć Maggie.
Wiesz co.. właśnie do niego pisze. Będzie u was za godzinę i koniec tematu. Mówiłam Ci kocha.. mówiłam Maggie.. poprawiła się natychmiast spanikowana Alex. Słowo "kochanie" samo cisnęło jej się na usta.. wcześniej jednak używając go.. nie miała aż tak na myśli tego co znaczy. Nie chciała przed Maggie w tym momemcie wyjść na świeżaka, który zaraz za "kochanie" wyzna jej miłość przez telefon. Na to było zdecydowanie za wcześnie. Teraz liczyła na to, że Maggie nie zwróciła na to uwagi..
W takim razie będziemy czekać na parkingu gdzie zwykle. Dziękuję kochanie.. powiedziała dobitnie Maggie. W ten sposób chciała dać Alex do zrozumienia, że jest z tym jak najbardziej ok.
Nie ma za co kochanie.. odpowiedziała dumnie Alex. Po krótkim pożegnaniu odłożyła telefon. Siedziała teraz na łóżku i uśmiechała się sama do siebie. Nawet nie przypuszczała jak wielką przyjemność dadzą jej te słowa.. wypowiedziane i usłyszane w rozmowie z Maggie.
Sawyer siedziała przy biurku i ściskając telefon w dłoni uśmiechała się jakby dowiedziała się właśnie o jakiejś wygranej.
Jak na kogoś kto ma na sobie ostatnią czystą parę majtek to widzę, że masz niesamowity humor zaśmiała się Alice widząc minę Maggie.
Pakuj swoje brudy. Załatwiłam nam pranie i basen zaświergotała Maggie. Alice spojrzała na nią z niezrozumieniem, czekając na wyjaśnienia.
Dziś pranie zrobimy u Alex Danvers, a potem wymoczymy swoje tyłki w jej basenie wyjaśniła Maggie z uśmiechem na twarzy. Alice uśmiechnęła się pod nosem..
Może jednak jakoś się z nią polubie.. kto wie.. zamruczała pod nosem i chwyciła swój worek na brudne rzeczy, by wszystko spakować. Zanim spakowały wszystkie rzeczy do prania nawet nie obejrzały się jak szybko mija czas. Kiedy spojrzały na zegarek, dosłownie biegły na parking. Tom już na nie czekał. Z uśmiechem na twarzy przejął ich bagaż i załadował do bagażnika. Alice i Maggie usiadły na tylnim siedzeniu. Widać było, że na Alice wrażenie robiło już auto. Maggie nie chciała nawet myśleć jaka będzie jej reakcja gdy zobaczy dom Alex.
Jamie zadowolona z przyjęcia? zagadnęła Maggie. W aucie panowała bowiem grobowa cisza. Tom spojrzał na nią w lusterku. Było widać, że zdziwił się na to pytanie. Widocznie nie spodziewał się od Maggie takiego zainteresowania.
Zadowolona? To mało powiedziane. W szkole opowiadała wszystkim, że ciocia Alex wyprawia jej przyjęcie i że wszyscy są zaproszeni zaśmiał się mężczyzna. Maggie i Alice zrobiły wielkie oczy..
Mogę wiedzieć ile było ostatecznie gości w takim razie? zapytała Maggie.
Coś koło stu.. ten dzień to były tylko jedne piski i śmiech wspominał Tom.
Widzę, że ciocia Alex to najlepsza ciocia pod słońcem podsumowała Maggie. Wiedziała, że Danvers to dobra osoba. Wciąż jednak dowiadywała się o niej czegoś nowego.
Chyba nie muszę tłumaczyć jak pięcioletnie dziecko przeżywa swoje urodziny. Mając jeszcze tyle atrakcji od cioci.. tak Alex niewątpliwie jest w jej czołówce skwitował Tom. Alice przysłuchiwała się całej rozmowie. Musiała przyznać, że postawa Alex nieco ją zaskoczyła. Który pracodawca tak dba o dzieci swoich pracowników.
Szkoda, że urodziny Alex wypadają po jutrze. Nie będzie jej na miejscu. Dzieciaki zawsze przychodziły do niej z jakimś drobiazgiem.. no i na wszystkich czekały lody rozmarzył się Tom. Na te słowa Maggie momentalnie zbladła i było widać, że się zmieszała.
No racja.. nadrobicie za rok odpowiedziała tylko i już do samego wjazdu na podjazd w aucie panowała cisza.
Kiedy tylko przejechały bramę wjazdową.. Alice z każdym metrem otwierała szerzej usta. Maggie nie chciała nawet myśleć co będzie, gdy wejdą do środka. Auto zatrzymało się tuż przed głównym wejściem.
Zaprowadzę panie do pralni i zaniosę rzeczy powiedział Tom i otworzył drzwi samochodu.
Chyba nie będziesz do mnie mówić pani... wystarczy Maggie odparła Sawyer i podała mu dłoń. Po chwili poczuła mocny uścisk dłoni Toma.
Jeśli będą panie..... Jeśli będziesz czegoś potrzebować Maggie to masz mój numer. Nie musisz mnie wzywać przez Alex powiedział mężczyzna wyciągając rzeczy z bagażnika.
Wiem.. przepraszam. Nie chciałam robić kłopotu. Coś ostatecznie byśmy wykombinowały zaśmiała się niepewnie Maggie. Mężczyzna spojrzał na nią. Zarzucił na plecy worki.
Alex jest moim szefem. Skoro prosiła żebym się tobą opiekował to pozwól mi to robić stwierdził całkiem poważnie Tom. Gdyby nie mrugnął po chwili do Maggie, byłaby przekonana, że to była swego rodzaju bura z jego strony.
W takim razie ok westchnęła Maggie i razem z Alice poszły za Tomem.
Kiedy drzwi domu zamknęły się za mężczyzną.. Maggie czekała na reakcję Alice. Już od paru minut widziała, że ta dosłownie dusi w sobie piski i morze.. ale to morze słów.
Czy ktoś mi powie.. gdzie my jesteśmy. Ten hol jest wielkości naszego korytarza na uczelni. Mogłaś uprzedzić, że to na serio jest pałac powiedziała Alice i zaczęła rozglądać się w każdą stronę.
Też tak zareagowałam, kiedy weszłam tu pierwszy raz. Mogę cię uprzedzić teraz.. reszta jest zdecydowanie większa i bardziej odjechana. Dom Alex to dom marzeń powiedziała Maggie i zabrała się za swoje rzeczy.
Nie zagaduj tu o domu. Przyznaj się.. nie miałaś pojęcia o urodzinach Alex. Tę datę znają miliony, ale nie jej dziewczyna. Mam rację? zapytała bez zbędnych ceregieli Alice. Mina Maggie nie pozostawiała złudzeń. Sawyer usiadła na stojącym w koncie krześle i oparła łokcie o kolana, zasłaniając za chwilę swoją twarz.
Jestem fatalną dziewczyną. Jak mogłam o to nie zapytać..albo co gorsza.. mogłam to sprawdzić jak każdy stwierdziła Maggie.
Pewnie tak jak jej ulubiony kolor, serial i lody. Nie będę Ci tu słodzić.. nie popisałaś się. Masz fart, że nie będzie jej na miejscu. Chociaż..w sumie to jeszcze dwa dni.. jest jeszcze trochę czasu.. zaczęła tajemniczo Alice.
Alice.. nie kombinuj. Nawet jeśli pojechałabym tak gdzie filmują.. przecież nikt nie wpuścić mnie na plan. Nie wiem nawet gdzie się zatrzymała. To Alex Danvers.. nikt nie poda mi takich informacji przez telefon powiedziała zrezygnowana Maggie.
Niby masz rację.. ale.. dla chcącego nic trudnego. Dzwoń do tego przystojniaka, który nas tu przywiózł. Coś mi mówi, że Tom to będzie nasza tajna broń uśmiechnęła się chytro Alice, a Maggie widziała już w jej oczach.. jej przyjaciółką miała szalony plan, który jeszcze nie wie jak, ale wcielą w życie.
----
Kiedy przyszedł Tom, Alice przedstawiła mu swój plan z prędkością torpedy. Widać było, że mężczyzna mimo szczerych chęci, pogubił się już na dobre w połowie jej wypowiedzi. Jego mina, gdy po skończonym monologu, Alice czekała na jedno odpowiedź, była bezcenna.
Jeszcze raz. Urodziny Alex są za dwa dni. To się zgadza. Będzie wtedy na planie zdjęciowym. To też się zgadza. A wy chcecie... zaczął mężczyzna.
Chcemy żebyś pomógł Maggie dostać się do niej na plan. Proste. Prawda? jeszcze raz powtórzyła Alice i klasnęła w dłonie na pochwałę swojego planu. Tom zrobił duże oczy i chyba chciał coś zacząć tłumaczyć gdy Alice bez skrupułów weszła mu w słowo.
Kochany.. Alex to chyba extra szef prawda? zaczęła kobieta. Maggie stała z boku i zastanawiała się do czego to wszystko zaprowadzi. Na zadane pytanie, Tom skinął głową.
Co roku dba o to, żeby urodziny twojej córeczki były niezapomniane tak? padło kolejne pytanie na które równie skinął głową.
Dlatego.. w tym roku.. to wszyscy muszą coś zrobić dla Alex. Wiem, że to Danvers.. kobieta z plakatu, ale Maggie musi się do niej jakoś dostać. Nie mów mi, że nie ma kogoś kto może nam w tym pomóc.. Alice nie odpuszczała. Mężczyzna spojrzał na Maggie i z rozbrajającym uśmiechem na twarzy zapytał..
Ona długo tak może? Może jak się wygada, to wreszcie będę mógł faktycznie w czymś pomóc powiedział i z tym samym uśmiechem spojrzał na Alice, która na jego słowa nieco się zmieszała. Najważniejsze, że przestała mówić.
Musimy skontaktować się z Hankiem, jej agentem. To w sumie jedyna osoba, która może to załatwić odparł nareszcie Tom i wyciągnął swój telefon. Odszedł kawałek dalej i czekał na połączenie.
Tom... rozumiem, że chcesz sprawić Alex przyjemność, ale chyba trochę cię poniosło chłopie. Nie znam tej Maggie.. może Alex nie życzyłaby jej sobie. Pomyślałeś o tym? odpowiedział Hank, który najwyraźniej był przeciwny całemu pomysłowi.
Hank.. zrób raz w życiu coś bez godzin zastanawiania się nad tym. Alex osobiście prosiła mnie, że mam być na każde wezwanie Maggie. To już chyba coś znaczy.. nie sądzisz? zapytał Tom i zanim usłyszał odpowiedź, szybko dodał.
Jeśli chcesz poznać Maggie to bardzo proszę. Jest teraz w domu Alex. Myślę, że nie będzie miała problemu, żeby chwilę z tobą porozmawiać dorzucił Tom. W słuchawce telefonu zapanowała cisza. Hank najwidoczniej zastanawiał się co odpowiedzieć.
Jest w domu Alex pod jej nieobecność? A ty szef ochrony o tym wiesz tak? widać było, że Hank nadal szuka dziury w całym.
Dokładnie, tak jak słyszałeś. Maggie będzie tu jeszcze jakiś czas. Powiem, że będziesz tak? Tom postawił Hanka prawie przed faktem dokonanym. Wiedział, że teraz mężczyźnie będzie trudno się wycofać. Po serii głębszych wdechów Tom usłyszał.
Będę tam za godzinę, nic nie obiecuję, żebyś za dużo sobie nie myślał. Ktoś tu musi być rozsądny rzucił na pożegnanie Hank i się rozłączył. Tom wrócił do kobiet i z nieco krzywym uśmiechem streścił rozmowę.
Nie będzie łatwo. No, ale będzie tu za godzinę. Porozmawiaj z nim. On cię nie zna.. a Alex.. mówił powoli Tom.
Wiem, Alex to gwiazda.. westchnęła Maggie.
Ucieszyłaby się na twój widok bez wątpienia. Może jednak uda ci się przekonać Hanka. Będę u siebie jakby co dodał na wyjście Tom i zostawił je same.
Maggie.. znam tą minę. Nie poddawaj się już teraz. Może ten cały Henshaw to nie taki zły facet. Jeśli Alex mu coś o tobie wspomniała, to nie może odmówić ci tak.. po prostu zaczęła Alice, widząc zrezygnowanie u swojej przyjaciółki. Maggie nie miała pewności, czy Alex wspomniała o niej komukolwiek. Pozostało jej tylko czekać na agenta Alex.
Lepiej pomyśl co zrobisz jeśli tam będziesz. To jej urodziny, a ona może mieć wszystko. Trudno będzie to przebić. W grę wchodzi tylko wielogodzinny seks zażartowała Alice, żeby poprawić humor Maggie. Widząc jednak jej reakcje na to co powiedziała...
Nie.. nie wierzę. Ty i Danvers... nie żartowałaś zaczęła jąkać się prawie Alice.
Ja i Danvers jesteśmy dorosłe i same decydujemy o tempie naszego związku powiedziała obronnie Maggie. Nie chciała się wdawać z Alice w rozmowy typu.. dlaczego jeszcze tego nie zrobiłyście i jak wygląda nago Danvers.
Spoko.. nic nie mówię.. myślałam, że po Susan.. zaczęła Alice.
Po Susan utwierdziłam się tylko w tym, że warto mieć swoje zasady. Poza tym dla Alex to wszystko jest nowe. Nie chcę, żeby czuła się skrępowana lub niepewna. Chcę, żeby była gotowa. Jeśli tylko będzie zdecydowana... urwała Maggie. Nie chciała mówić nic więcej. Wiedziała, że nie ma powodów, by się tłumaczyć.
Ty to jesteś święta.. mieć obok Alex Danvers i oglądać z nią netflixa.. szacunek.. kobieto.. ile Ty masz lat. To niezdrowe nawet, gdzieś o tym czytałam przekomarzała się Alice.
Święta może nie.. ale fakt.. już powoli zimna woda nie pomaga powiedziała z grymasem na twarzy Maggie.
To znaczy? zaciekawiła się Alice.
To znaczy, że Alex nawet jak jest w rozciągniętej koszulce i dziurawych spodniach.. nawet gdyby czytała książkę telefoniczną na głos... Jest tak seksowna i pociągająca.. każdy jej ruch bioder jest tak.. zaczęła Maggie.
Ee.. dziękuję bardzo. Chyba jednak nie chce tego wiedzieć. W takim razie.. krok po kroku.. przesuwaj granice powiedziała Alice i nie czekając na reakcję Maggie, ruszyła do wielkiego salonu.
Przesuwać granice... pomyślała Maggie..
CZYTASZ
Cynamonowe latte
FanfictionPochodząca z prowincji Maggie rozpoczyna swoje nowe życie w Nowym Jorku. Studia, praca...i cynamonowe latte. Czy ona i dotychczas niedostępna dla zwykłego świata Alex znajdą ze sobą coś wspólnego..