Alex daj spokój.. już czas żeby sprawdzić ciasto. Powinno być juz dobre powiedziała Maggie i podeszła do swojej dziewczyny, która przeglądała na telefonie swoją pocztę.. i udawała, że kompletnie nie wie o czym mówi Maggie.
Kochanie.. co Ty chcesz sprawdzać.. jedyne czego możesz być pewna to marchewki. Cała reszta to jedna wielka loteria.. a nie przepraszam.. proszek do pieczenia dodany po trzech minutach w piekarniku odparła Alex i faktycznie nie zamierzała się ruszyć do kuchni. Maggie wiedziała, że musi zrobić to sama. Poniekąd była za to odpowiedzialna. Rozpraszanie Alex podczas pieczenia ciasta, nie było jednak tak zabawnym pomysłem jak jej się to początkowo wydawało. Maggie podeszła do piekarnika i zajrzała do środka.. dwa razy..
Alex.. podejdź proszę. Naprawdę powinnaś to zobaczyć powiedziała Maggie zaglądając po raz trzeci. Alex przewróciła oczami. Wiedziała, że Maggie nie da jej spokoju. Bardzo powolnym krokiem podeszła do piekarnika. Spojrzała przez szybkę.. spojrzała na Maggie i zaczęła się śmiać.
To ciasto nigdy nie wyrosło mi tak jak teraz zanosiła się śmiechem Alex. Założyła rękawice i wyciągnęła formę z piekarnika. Odłożyła je na dużą drewnianą deskę.
Widocznie proszek trzeba dodawać do podgrzanego ciasta.. efekt mówi sam za siebie skwitowała Maggie i próbowała powstrzymać swój śmiech. Alex szturchnęła jej ramię.
Dobrze wiesz, że to Twoja wina. Ty i te ruchy.. dobrze wiedziałaś co robisz powiedziała Alex i nie spuszczała wzroku z Maggie, która nawet nie próbowała zaprzeczać.
Może i trochę wiedziałam.. ale przecież nikt Ci nic nie kazał powiedziała Maggie i swoim wskazującym palcem musnęła rękę Alex.. począwszy od ramienia, kończąc na wewnętrznej części dłoni. Alex odruchowo zamknęła oczy. Czuła jak jej ciało znów ogarnia to dziwne uczucie. Jakby miliony wibracji, przechodzące jedna po drugiej przez całe jej ciało.
Gwiazda.. zejdź na ziemię.. powiedziała Maggie widząc jak ta przeniosła się zupełnie gdzieś indziej. Zanim Alex otworzyła oczy poczuła ciepły oddech Maggie na swoim uchu.
Dopiero w nocy postaram się, żebyś była gdzieś ponad tym wszystkim powiedziała Maggie wprost do jej ucha. W tym momencie Alex otworzyła szeroko oczy i prawie pobiegła do łazienki. Maggie zdziwiła się i zmartwiła jednocześnie. Wystraszyła się, że coś mogło Alex dolegać. Przez moment starała się cierpliwie czekać. Nie wytrzymała jednak długo. Chwilę później stała pod drzwiami i pukała, próbując się dowiedzieć czy wszystko jest w porządku. Kiedy nie słyszała od Alex żadnej odpowiedzi nacisnęła klamkę. Drzwi były otwarte. Zmartwiona Maggie weszła do środka. Alex stała przy umywalce. Jej cała twarz była mokra od wody, która wciąż jeszcze leciała z kranu. Maggie podeszła do niej i ostrożnie położyła dłoń na Alex ramieniu. Wciąż nie wiedziała co się tak naprawdę wydarzyło.
Kochanie.. wszystko w porządku? Wybiegłaś z kuchni tak nagle.. powiedziała nieśmiało Maggie. Alex spojrzała na nią i już jej wzrok mógł służyć Maggie za odpowiedź. Sawyer nie zdążyła jednak nic powiedzieć. Jedyne co teraz czuła, to silne dłonie Alex na swoich pośladkach. Jednym ruchem, Danvers podsadziła Maggie na mały blat zaraz obok umywalki. Kobiecie w pierwszym momencie aż zabrakło tchu. Była całkowicie zaskoczona takim obrotem sprawy.
Alex..co Ty robisz.. ledwo wyszeptała Maggie, wciąż z trudem nabierając powietrze.
A na co to wygląda? Przez ostatnie godziny robiłaś wszystko by doprowadzić mnie właśnie do tego momentu westchnęła Alex i rozszerzyła nogi Maggie by móc wśliznąć się pomiędzy nie. Wystarczyła im szybka wymiana spojrzeń. Obie wiedziały, że nie dadzą rady zatrzymać już tego pędzącego pociągu namiętności, który bez wątpienia w ostatnich godzinach nabierał coraz to większej prędkości.
Alex.. nie powinnyśmy.. szepnęła Maggie a mimo to zaraz później pocałowała ją tak, że Alex miała już w nosie co powinna a czego nie powinna. Robiła to na co miała teraz największa ochotę. Usta Maggie były czymś czemu nie mogła się oprzeć. Jednak kiedy w jednej chwili oderwała się od nich niczym plaster.. Maggie zmroziło. Nie wiedziała, czy zrobiła coś nie tak.. czy tym razem to Alex podpuszcza ją w ramach słodkiej zemsty.
Danvers podeszła do drzwi.. i przekręciła zamek.
Aż tak odważna to nie jestem, żeby moi rodzice mogli tu wlecieć w każdym momencie powiedziała Alex i podchodząc do czekającej na nią Maggie zdjęła już swoją koszulkę. Oczy Sawyer błysnęły. Nie umknął jej bowiem widok piersi Alex. Jej czarny koronkowy stanik subtelnie podkreślał jej jasną cerę.. a twarde i sterczące z podniecenia sutki sprawiały wrażenie jakby za chwilę miały przerwać delikatny materiał, tylko po to by uwolnić się na zewnątrz.
Dłonie Alex zawędrowały już pod koszulkę Maggie. Kobieta bez namysłu podniosła ręce do góry by ułatwić swojej kochance pozbycie się zbędnych przeszkód. Ich ciała pragnęły siebie nawzajem dotknąć, poczuć. Alex całując z coraz większym pożądaniem usta Maggie, jednocześnie zajmowała się już jej szortami. Maggie uniosła się na dłoniach, by Alex mogła zsunąć je niżej. Była gotowa zrobić wszystko, by tylko poczuć Alex w sobie. Sawyer jednym ruchem ręki rozpięła stanik Alex.. jej piersi jakby wystrzeliły.. nareszcie oswobodzone. Kobieta nie zamierzała się pohamować. Siedząc na blacie zgięła się na tyle, by móc teraz swoim wilgotnym językiem zataczać coraz to mniejsze koła wokół twardej brodawki Alex. Danvers była zachwycona. Wplotła swoje dłonie we włosy Maggie. Lekko przyciągnęła ją jeszcze bliżej siebie. Każdy centymetr jej ciała chciał być jak najbliżej. Z jej gardła wyrywały się ciche, subtelne pomruki. Maggie bez pośpiechu pieściła raz jedną, raz drugą pierś kobiety. Jej zwinny język doprowadzał teraz Alex do szaleństwa. Danvers zawsze lubiła tego typu pieszczoty.. przy Maggie jednak nie musiała o nie prosić. Żaden mężczyzna nigdy nie poświęcił jej piersią tyle uwagi.. na którą niewątpliwie zasługiwały.
Alex przesuwała swoje dłonie, które trzymała na udach Maggie. Powoli ku górze.. z każdym centymetrem widziała jak bardzo czeka na nią kobieta. Mocno chwyciła jej biodra.. jednym ruchem zsunęła ją na brzeg blatu.. chciała zadowolić Maggie szybko.. nie mogła pozwolić sobie na jakiekolwiek przeszkody. Maggie z zaskoczenia pisnęła.. wiedziała, że Alex nie pozwoli jej spaść. Mocno wtuliła się w nią i czekała na to co miało za chwilę nastąpić.
Skoro ja wieczorem mam mieć na ustach Twoje imię Kochanie.. to teraz czas na Ciebie.. za te wszystkie dzisiejsze kuszenia Alex szepnęła do ucha Maggie i w tym samym momencie jej palce dotknęły łona kobiety. Tak jak podejrzewała.. Maggie była już na nią gotowa. Chcąc ją jednak zaskoczyć nie weszła w nią tak jak przypuszczała Sawyer. Teraz powoli, bez pośpiechu pieściła jej łechtaczkę. Maggie zarzuciła jedną dłoń na szyję aktorki. Drugą opierała o blat. Chciała być blisko.. chciała czerpać z tego rozkosz.. w tym momencie nie była już przykładną studentką, która nie będzie uprawiać seksu w obawie przed przyłapaniem. Alex czuła jak sama podniecona jest coraz bardziej. Nie mogła przeciągać tego ani chwili dłużej. Weszła w Maggie niemal na pograniczu zuchwałości. Sawyer głośno nabrała powietrza. Objęła Alex swoimi nogami, obie ręce zarzuciła na jej szyję. Przyciągnęła ją maksymalnie do siebie. Każdy mały ruch, był teraz odczuwalny mocniej, wyraźniej.
Co Ty ze mną robisz powiedziała dysząca teraz Sawyer. Tempo jakie narzuciła Danvers nie pozwalało jej na złapanie drugiego, spokojniejszego choć trochę oddechu. Każdy kolejny ruch jaki wykonała Alex.. dosłownie zapierał jej dech w piersiach. Niczym wystrzelony pocisk zmierzała ku ekstazie. Kiedy jej uda zacisnęły się, a Alex poczuła na swoich zatopionych w nią palcach nieregularne skurcze.. mogła być pewna spełnienia swojej kochanki. Maggie wstrzymała oddech, poczuła, że Alex powoli wycofuje swoje palce.
Nie.. proszę.. zostań choć chwilę szepnęła i oparła swoje czoło o pierś Alex. Czuła jak wali jej serce. Czuła też jak biodra Alex wciskają się w nią.. podniosła głowę i spojrzała na Alex, która właśnie przegryzała swoją wargę. Jej dziewczyna była podniecona tak, że nie mogła czekać do wieczora.
Alex.. zaczęła nieśmiało Maggie. Danvers wiedziała, że nie udało jej się ukryć swojego pożądania.
Przepraszam.. daj mi chwilę powiedziała Alex chcąc się usprawiedliwić. Maggie spojrzała jej w oczy. Alex nie miała za co przepraszać i musiała o tym wiedzieć.
Alex.. nie masz za co przepraszać. Pozwól mi.. proszę.. powiedziała Maggie i zsunęła się z blatu. Alex zamknęła oczy. Wiedziała co czuje, wiedziała jednak jakie zażenowanie jej towarzyszy. Maggie przylgnęła do niej, opierając ją o ścianę. Nie czekała na tłumaczenia Alex, postanowiła sama zrobić to, co uważała za słuszne. Zaczęła całować Alex, starając się przełamać widoczne na jej twarzy wątpliwości. Danvers nie opierała się długo. Już po chwili odwzajemniła pocałunek, dopełniając go tak jak tylko mogła. Maggie chwyciła w dłonie jej piersi i ani na chwilę nie przerwała pocałunku. Coraz mocniej napierała na Alex. Danvers była na tyle nakręcona tym co przed chwilą przeżyła z Maggie, że wiedziała jak niewiele będzie potrzebowała do spełnienia. Gdy Maggie rozpięła jej guzik od spodni i wsunęła w jej majtki swoją dłoń.. Alex już czuła jak jej całe ciało przygotowuje się do nadchodzącej fali. Moment gdy poczuła w sobie swoją dziewczynę.. stanowił początek sztormu, który zmiecie wszystko co stanie mu na drodze. Maggie zawsze była dobrym obserwatorem. Dlatego i tym razem bez pudła odczytała po reakcjach Alex, czego i gdzie i jak potrzebuje. Coraz szybszy oddech Alex.. coraz bardzie wbite w jej plecy dłonie Alex.. to znaki, które utwierdzały Maggie w każdym ruchu, który był mocny i szybki. Alex prawie stanęła na palcach.. wiedziała, że jej podniecenie narastało już jakiś czas.. nie wiedziała jednak, że osiągnięte spełnienie przyjdzie z taką siłą. Mocno przylgnęła do Maggie.. tak jakby bała się że upadnie. Alex kompletnie nie panowała nad swoimi reakcjami, czego potwierdzeniem było to, że wtulona w szyję Maggie.. ugryzła ją.. i to nie na tyle delikatnie, by nie trzeba było martwić się o ślad. Poziom endorfiny u jednej i drugiej kobiety był chyba na tyle wysoki, że żadna z nich nie zwróciła na to uwagi. Alex już wcześniej zdarzało się delikatnie użyć zębów w stosunku do Maggie. Zawsze były to jednak raczej muśnięcia. Tym razem.. o muśnięciu nie mogło być mowy.
Alex przez dobrą minutę miała zamknięte oczy. Tak jakby wsłuchiwała się w swoje ogarnięte ekstazą ciało. Maggie doprowadziła ją do krawędzi bardzo szybko.. uczucie, że spada pojawiło się u Alex tylko na chwilę.. jedynie po to by jeszcze bardziej poczuła jak wybija się w górę. Jak jej ciało unosi się ponad.. zrzucając z siebie cały niepotrzebny ciężar.
Nawet nie chce myśleć jak my stąd wyjdziemy, żeby nikt nie podejrzewał co właśnie robiłyśmy powiedziała Maggie, trzymając dłoń na piersi Alex. Pod dłonią czuła, jak serce Danvers bardzo powoli zwalnia. Nie pędzi już jak stado dzikich koni.. teraz czerpie wszystko co może z przepływającej przez nie krwi.. niczym utopione w endorfinach.
Rodzice mieli być na plaży. A Kara.. jeśli dostanie swoje ciasto, to nie będzie miała więcej pytań odparła Alex i rozejrzała się w poszukiwaniu swojego stanika. W tym momencie zobaczyła coś.. czego nie dało się nie zauważyć. Na szyi Maggie widoczne było ugryzienie.. czerwone.. rzucające się w oczy. Alex czuła jak zaczyna panikować. Z ich wcześniejszych rozmów, wiedziała jakie zdanie o takiego typu znaczeniach partnera ma Maggie. Nie mogła jednak nic nie powiedzieć Maggie i pozwolić jej wyjść z łazienki bez świadomości co znajduje się na jej szyi. Zanim Alex starała się w głowie dobrać słowa.. sprawa rozwiązała się sama.
Twój dentysta jest pewnie dumny.. wzorowe, proste uzębienie.. tylko co jego odbicie robi na mojej szyi odparła lekko spanikowana Maggie.
Kochanie.. ja.. chyba mnie poniosło.. nie myślałam co robię dukała Alex i podeszła do Maggie, by przyjrzeć się bliżej swojej .. perfekcyjnej robocie. Sawyer wpatrywała się w lustro.. jakby to miało cokolwiek zmienić..
Czyli rozumiem, że nie muszę pytać jak to faceci mają w zwyczaju.. czy było dobrze.. rzuciła mimowolnie Maggie, która widać było, że stara się panować nad swoimi zapewne dość skrajnymi w tym momencie uczuciami.
Maggie.. ja nie wiem co mam powiedzieć.. odparła Alex głosem tak wątłym niczym małe dziecko. Maggie obróciła się do niej..
To ja mam na swojej szyi odcisk Twojego całego uzębienia a na rzucone niewinne pytanie jak było... Ty nie wiesz co masz powiedzieć? odparła Maggie, która była wyraźnie rozbawiona. Nie miała już miny, jakby za chwilę miała eksplodować. Alex zmrużyła oczy i zmarszczyła nos.. to co usłyszała teraz od Maggie, kompletnie wybiło ją z jakiegokolwiek rytmu.. Alex była nastawiona na drakońskie awantury i dobrą minę do złej gry.. tymczasem Maggie stała przed nią.. z wyraźnie uśmiechniętą twarzą. Zanim Alex zdążyła powiedzieć cokolwiek, poczuła na swoich ustach, usta Maggie, które wyraźnie pragnęły by te pocałunki nie były jedynie niewinnymi muśnięciami warg. Mimo tego jak bardzo podobało się to Alex, kobieta przerwała pocałunek. Zrobiła krok w tył by widzieć wyraźnie całą sylwetkę Maggie. Coś jej tu bardzo nie pasowało.. nie wiedziała z której strony ma się spodziewać ataku.
Chcesz mi powiedzieć, że nie planujesz mnie zabić za to, gdy tylko zasnę dziś w nocy? Maggie, wiem jak bardzo tego nie lubisz, ale ja nawet nie wiem jak.. przerwała Alex, mając świadomość, że kolejne słowa ją jedynie pogrążają.
Jak widać.. ugryzienie już jest.. dywagacje na temat kiedy, co i jak tego nie zmienią. Mam nadzieję, że patrząc na moją szyję, będę mogła wspominać seks z moją dziewczyną, która nadal nie odpowiedziała na pytanie jak było odparła spokojnym głosem Maggie i ponownie spojrzała na Alex w taki sposób, że Alex zastanawiała się czy jest sens się ubierać.
Jeśli chodzi o odpowiedź na Twoje pytanie.. to.. albo wychodzimy z tej łazienki natychmiast, albo postaram się na nie odpowiedzieć, dając w ramach odpowiedzi to samo.. co dostałam.. tak gorący seks, że nawet teraz jedyne o czym myślę to to.. jak mogłam kiedykolwiek myśleć, że miałam orgazm zanim Cię poznałam westchnęła Alex i znów pozwoliła na to by ich usta łapczywie szukały siebie nawzajem.
Najchętniej przeniosła bym się z Tobą do tej wielkiej wanny i pokazała Ci, że to nie było moje ostatnie słowo.. ale musimy wyjść kochanie przerwała w pewnym momencie Maggie. Alex nie miała zamiaru dyskutowac. Wiedziała, że taka jest prawda. Maggie miała odwagę powiedzieć to na głos. Musiały przywołać się do porządku.. natychmiast. Nie były w Nowym Jorku w domu Alex.. były w Midvalle.. gdzie rodzice Alex mogli w każdym momencie je nakryć. Maggie podniosła z podłogi stanik Alex i podała jej do ręki.
Załóż go proszę.. za każdym razem gdy widzę Twoje piersi nie mogę się powstrzymać powiedziała Maggie i mrugnęła do Alex. Chwilę później obie miały już na sobie komplet ubrań.. tylko Maggie wyglądała jak po spotkaniu... z wiewiórką.
Pójdę na górę.. może znajdę w walizce coś co choć trochę zakryje ten ślad powiedziała Maggie i otworzyła drzwi łazienki. Rozejrzała się w obie strony. Nie widząc nikogo wyszła jak gdyby nigdy nic i skinieniem głowy dała znać swojej dziewczynie, że ta może zrobić dokładnie to samo. Kiedy ani Maggie ani Alex nie spotkały na swojej drodze żadnego z domowników.. kobiety odetchnęły z ulgą.
------
Alex! Jesteś boska.. pachnie niesamowicie krzyczała Kara, która wróciła z plaży i weszła do kuchni. Na szczęście minęło wystarczająco dużo czasu. Po Alex nie było widać już nic. Jedynie Maggie zapewniała wszystkich, że jest jej zimno i zostanie w bluzie w której siedzi. Była to jedyna rzecz, która w jakiś sensowny sposób zakrywała to, co mogło zdradzić przed resztą obie kobiety.
Jest pyszny jak zawsze, a jak wyrósł emocjonowała się młodsza Danvers. Alex tylko ukradkiem spoglądała w stronę Maggie, której uśmiech rozświetlał dosłownie całą kuchnię.
Wyjeżdżacie jutro rano tak? Może dziś wieczorem ruszymy w miasto. Dawno nie byłyśmy gdzie razem powiedziała Kara i spojrzała w stronę Alex.
Oczywiście mam na myśli wyjście całą trójką poprawiła się natychmiast Kara. Na pierwszy rzut, nie była to zła propozycja. Wspólne wyjście, by choć trochę się pobawić przydałoby się każdemu.
Musisz brać pod uwagę jedną rzecz. Przynajmniej brukowce już wiedzą, że tu jestem. Rozmawiałam z Hankiem. Prosił, żebyśmy uważali z Maggie powiedziała Alex z wyraźnym grymasem na twarzy na znak dezaprobaty.
Mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Może pójdziemy to tego klubu, którego właściciel jest naszym znajomym? Jeśli zrobisz sobie z nim zdjęcie, to na bank zapewni nam komfort zabawy powiedziała Kara, która dziś już nie chciała odpuścić okazji spędzenia czasu z siostrą i jej dziewczyną. Alex spojrzała wymownie na Maggie. Nie chciała podejmować decyzji za nie obie.
Myślę, że to całkiem dobry pomysł. Pod warunkiem, że znajdę na siebie coś odpowiedniego powiedziała wymownie Maggie. Spojrzenie jakim obdarowała Alex.. było zrozumiałe tylko dla nich.
Odpowiedniego? Przecież Ty wyglądasz wystrzałowo nawet w tej bluzie. To Alex będzie musiała się namęczyć, żeby nie wypaść blado w naszym towarzystwie przekomarzała się Kara, wywołując śmiech u wszystkich.
W takim razie jesteśmy umówione. Zadzwonię do Davida i uprzedze, że dziś w jego klubie będzie się prawdziwy VIP zapiszczała kobieta, a po chwili spojrzała na swoją siostrę.
Oczywiście miałam na myśli Maggie.. chyba nie pomyślałaś o sobie powiedziała Kara i po chwili przytuliła się do swojej siostry. Uwielbiały takie przekomarzanie.. dawno nie było ku temu jednak okazji.
Jesteś gotowa na takie wyjście? zapytała Alex podchodząc do swojej dziewczyny.
Dlaczego miałabym nie być? Wiem, że nie pójdziemy tam jak każda inna para, ale tak naprawdę to jeszcze nie byłyśmy nigdzie razem na takim wyjściu. Mam nadzieję, że obie będziemy się dobrze bawić powiedziała Maggie i przytuliła się do swojej dziewczyny. Alex bardzo chciała wyjść z Maggie na zabawę. Pokazać się z nią na jakiejś gali. Nie był to jednak ten czas. Teraz musiało jej wystarczyć wspólne wyjście by porozmawiać.. trochę potańczyć.. jak z siostrą i przyjaciółką.
-----
W golfie czy bluzie nie pójdę. Jedyne co zostaje to jakoś to zatuszować westchnęła Maggie oglądając w lustrze widoczny ślad po ugryzieniu przez Alex.
Kochanie.. nawet nie wiesz jak mi z tego powodu głupio. Kompletnie nie myślałam, a teraz.. ucięła Alex podchodząc do Maggie. Objęła ją ramionami od tyłu i delikatnie pocałowała nieszczęsne miejsce.
Już mówiłam.. stało się.. może powinnam na to spojrzeć jak na trofeum.. nikt bez powodu nikogo nie gryzie zaśmiała się Maggie. Alex zrobiła smutną minę. Przez chwilę jej zapomnienia, Maggie będzie paradować teraz z odciskiem jej zębów.
W sumie szkoda.. że nie mogę się pochwalić czyje to zęby .. nie sądzisz żartowała w najlepsze Maggie.
Serio Cię to bawi? zapytała zdziwiona Alex. Cały czas czekała bowiem na zupełnie inną reakcję swojej dziewczyny.
Serio, serio. I przestań mnie traktować jak bombę, która może za chwilę wybuchnąć. Jest naprawdę ok zapewniła Maggie i obróciła się żeby pocałować Alex.
Lepiej pomyśl co mam na siebie założyć. Muszę przecież Cię przyćmić według planu Kary zaśmiała się Maggie i otworzyła walizkę.
Żeby zdeklasować wszystkich musiałabyś ubrać się tylko i wyłącznie w swój zapach powiedziała Alex i pochyliła się nad siedząca na łóżku Maggie.. swoją dłonią musnęła jej udo.. od kolana aż po samo biodro. Maggie poczuła znajome wibracje. Teraz jednak nie był to czas na takie zabawy.
Alex.. proszę Cię.. choć raz zachowuj się tak jak trzeba. Potrzebuje Cię.. ale przy wyborze czegoś na wieczór.. przynajmniej na tą chwilę powiedziała Maggie i chwyciła dłoń Alex, by ta nie mogła wykonać już żadnego ruchu. Drugą ręką, Danvers wyciągnęła z walizki czarną sukienkę.
Myślę, że jeśli jesteś pogodzona z moim ugryzieniem, to ta sukienka będzie odpowiednia powiedziała Alex przybliżając swoje usta do ust Maggie dosłownie na odległość milimetrów. W pierwszym momencie Maggie nawet nie spojrzała co Alex wyciągnęła.. była zbyt skupiona na soczystych ustach swojej dziewczyny.
Zbieramy się o 20 więc mamy jeszcze trochę czasu zasugerowała Alex, próbując oswobodzić swoją rękę z uchwytu Maggie.
Wspaniale. Wystarczająco czasu na coś do jedzenia i szybki prysznic Kochanie powiedziała nieugięta jednak Maggie i pocałowała Alex ku jej rozczarowaniu nie w usta, ale w czoło. Danvers wiedziała, że tym razem nie uda jej się nic ugrać. Biorąc pod uwagę początkowe założenia Maggie odnośnie seksu w domu jej rodziców.. i tak nie mogła narzekać.
W takim razie pójdę zobaczyć co mamy w lodówce odparła Alex i na odchodne trąciła Maggie nos swoim. Kiedy tylko wyszła Maggie sięgnęła do swoich kosmetyków. Na co dzień nie używała zbyt wiele podkładu.. tym razem była jednak poniekąd zmuszona. Musiała choć trochę zatuszować perfekcyjne odbicie uzębienia swojej dziewczyny.
----
Wszystko załatwione. David powiedział, że wszystko będzie na nas czekać. Ta noc będzie epicka. Zobaczycie dziewczyny piszczała Kara podskakując z podekscytowania. Zanim Alex i Maggie zdążyły cokolwiek powiedzieć, Kara znów mówiła jak nakręcona.
Tylko chyba musimy poprosić tatę o transport, same chyba nie wrócimy podniosła brwi do góry, dając do zrozumienia, że nie ma zamiaru dziś unikać alkoholu.
O to się nie martw. Ja nie potrzebuje alkoholu do zabawy. Z powodzeniem mogę być naszym kierowcą powiedziała z przekonaniem Alex. Danvers była osobą, która potrafiła nie tknąć alkoholu na największych galach.. gdy nie miała na niego ochoty i tyle.
Skoro kierowcę mamy zapewnionego, to na szybko jakaś mała kolacja, wskakujemy w rzeczy i ruszamy powiedziała Kara i z wrażenia zacierała aż dłonie. Długi czas czekała na takie wyjście z siostrą.
To w takim razie to ja coś dla nas przygotuje odparła Maggie.
Kara organizator, Alex kierowca.. ja zostaję kucharzem zaśmiała się Maggie i otworzyła lodówkę, by zobaczyć co może z tego wyczarować. Pół godziny później, po domu roznosił się obłędny wręcz zapach sosu do makaronu. Kiedy cała trójka siedziała przy stole i ze smakiem zjadała swoją porcję, do kuchni wszedł Jeremiaha.. ewidentnie zwabiony zapachem. Nie chciał być tak oczywisty, ale po chwili słychać było, że w poszukiwaniu jedzenia zaczyna podnosić pokrywki od garnków.
Ugotowany dla Was makaron jest w tym czerwonym, a sos w tym mniejszym obok powiedziała Maggie siedząc przy stole i nawet nie musiała spoglądać w jego stronę. Jeremiaha był lekko zdziwiony. Powoli odłożył podniesioną wcześniej pokrywkę.
Dziękujemy. Pachnie pysznie powiedział mężczyzna i uśmiechnął się do kobiet, kiedy wyszedł z kuchni.
Pachnie? Tato jak to smakuje.. nie powinnam tyle zjeść przed zabawą. Dobrze że mamy jeszcze chwilę czasu mówiła Kara.. która nawet na chwilę nie przerwała jedzenia.
O której Was podrzucić? zapytał Jeremiaha.
Będę może miał okazję pochwalić się tym mustangiem od Ciebie który stoi w garażu dodał mężczyzna patrząc w stronę Alex.
Dziś macie całkowicie wolne. Siostry Danvers i spółka ogarniają same temat całościowo odparła Alex i mrugnęła do swojego taty.
Tak.. macie wolną chatę tato dodała znad talerza Kara. Jeremiaha uśmiechnął się. Cieszył się, że jego dzieciaki wciąż się dogadują.. pomimo upływu czasu i tak wielkich zmian w życiu chociażby Alex.
To co? Za czterdzieści minut na dole.. gotowe i wystrzałowe tak? powiedziała Kara prawie wylizując swój talerz. Alex tylko uśmiechnęła się pod nosem. Dzieciak siedzący w jej siostrze zawsze potrafił ją rozbawić. Pomimo tylu lat..
Tak będziemy gotowe.. wiesz.. zawsze zazdrościłam Ci przemiany materii. Pewnie jak zejdziesz tu przebrana, to nie będzie widać ani śladu, że dosłownie pochłonęłaś tyle jedzenia zaśmiała się Alex. Zanim Kara oderwała się od talerza, do rozmowy włączyła się Maggie.
Kochanie.. myślę, że sama nie masz na co narzekać.. nie sądzisz? Masz przecież piękne ciało powiedziała Maggie, czym ku swojemu zdziwieniu wywołała wypieki na twarzy Alex. Jej dziewczyna wyraźnie się teraz zawstydziła.
Zbierajmy się na górę. Musimy się przygotować zmieniła temat Alex i wszystkie wstały od stołu, zostawiając mężczyznę samego, który nie czekał zbyt długo. Po chwili już nakładał porcje dla siebie i swojej żony. Skoro dziś mieli mieć jak to nazwały jego córki wolną chatę.. to należało to wykorzystać.
----
Maggie stała przed lustrem i sama była zaskoczona efektem swojej pracy. Ślad po upojnych chwilach z Alex był o wiele bardziej mniej widoczny jak wcześniej. Te parę rad, jakie dała jej Sam gdy była u Alex na planie zdjęciowym przydały się szybciej niż się tego spodziewała. Zrobiła dosłownie ostatnie dwa małe szlify i była gotowa.
Jak wyglądam? zapytała Maggie wychodząc z łazienki. Alex spojrzała w jej kierunku i zastygła w tej samej pozycji.
Wiem, że sama zaproponowałam tę sukienkę.. ale efekt chyba mnie przerasta przyznała szczerze Alex i taksując Maggie centymetr po centymetrze podeszła do niej by móc jej dotknąć. Jej dłoń przesunęła się po Maggie szyi, pomiędzy jej piersiami.. i cały czas przesuwała się niżej. Ostatecznie chwyciła Maggie mocno za biodra i przyciągnęła do siebie.
Bardzo przyjemny w dotyku materiał.. nie mogłam się wręcz powstrzymać, żeby nie dotknąć zaśmiała się Alex, widząc jak Maggie głębiej nabiera powietrza.
Materiał tak? zapytała z ironia Maggie i pocałowała Alex. Uwielbiała to jak na siebie nawzajem działały..
Jasne, że materiał.. nie wiem co masz innego na myśli zaśmiała się pod nosem Alex. Z przyjemnością dopełniła pocałunek i chwyciła Maggie za pośladki.
Mamy tylko pięć minut. Jeśli nie będziemy na czas przy samochodzie, Kara wyciągnie nas z tego pokoju siłą zaśmiała się Maggie i delikatnie odsunęła się od kobiety.
Wiem.. tylko jak pomyślę, że nie będę mogła Cię pocałować czy choćby dotknąć przez cały wieczór.. to odechciewa mi się całego tego wyjścia przyznała szczerze Alex.
W takim razie pomyśl.. ja mogę tylko obiecać, że będziesz mogła zrobić ze mną wszystko.. gdy tylko wrócimy powiedziała Maggie i chwyciła zębami dolną wargę Alex. Tyle wystarczyło, by Alex z utęsknieniem czekała na powrót do domu, pomimo tego, że jeszcze nigdzie nie wyjechały.
Nie wiem jak Ty, ale ja jestem gotowa. Lepiej zbierajmy się do wyjścia. Kara już pewnie dosłownie tupie nogami zaśmiała się Maggie i biorąc do ręki swoją torebkę otworzyła drzwi pokoju.
Gwiazda.. wychodzimy powiedziała głośniej. Alex bowiem stała wciąż w tym samym miejscu. Na swojej wardze wciąż jeszcze czuła Maggie.. po jej głowie chodziła teraz tylko i wyłącznie obietnica Maggie.
----
Po serii odgłosów pełnych zachwytu ze strony Kary, kobiety były już w samochodzie. Lada chwila czarny SUV Alex miał podjeżdżać pod klub.
Sporo dziś ludzi.. kolejka ciągnie się na kilkadziesiąt metrów. Nie wiedziałam, że Davidowi aż tak udało się rozkręcić to miejsce skomentowała Alex, skręcając w ostatnią prostą do klubu.
Czy Ty myślisz siostra, że zabieram Was w byle jakie miejsce? To najlepsza miejscówka w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. A co do kolejki.. myślę, że to nie będzie nasz problem skwitowała dumnie Kara. Alex zatrzymała auto przed wejściem. Ich znajomy z czasów szkolnych już na nie czekał. Z uśmiechem i dumą na twarzy otworzył drzwi Alex. Pewnie po cichu liczył na mały rozgłos. Niecodziennie przecież do jego klubu zaglądała gwiazda znana z kasowych produkcji.
Witam piękne panie. Wasza loża i najlepsza muzyka już czekają. Swoją drogą.. miło Cię widzieć po takim czasie Alex powiedział David i spojrzał na kobietę, nie kryjąc zachwytu tym jak wygląda. Alex spojrzała na niego i poczuła przez chwilę, to co zawsze lubiła. Świadomość, że wygląda na tyle dobrze, że przykuwa uwagę innych. Nie ulegało wątpliwości. To właśnie ten mały pierwiastek próżności pchnął ją w kierunku aktorstwa. Kiedy wszystkie trzy wysiadły z auta, przykuły uwagę wielu osób, które stały w kolejce. Uwaga Davida.. skupiła się w tym momencie już nie na Alex.. lecz na jej dziewczynie.
Witam. Nazywam się David. Mam nadzieję, że będziesz się dziś dobrze bawiła.. może uda się później wypić wspólnie drinka powiedział do Maggie przepuszczając ją przed siebie i dokładnie obejrzał jej całą sylwetkę, największą uwagę skupiając na jej pośladkach. Ten fakt nie umknął Alex, która szła za nimi. Jej ukryta próżność zniknęła całkowicie. Jej miejsce zajęło uczucie zazdrości.
W asyście ochrony klubu przeszły do przygotowanej dla siebie loży. Znajdowała się na piętrze. Wchodząc na górę po szklanych schodach mogły zobaczyć jak wiele osób bawiło się na parkiecie. Nie było w tym nic dziwnego. W tym klubie zawsze grali tylko najlepsi. David odprowadził je do samej loży.. zapewne to, że szedł po schodach zaraz za Maggie było oczywiście czystym przypadkiem.
Życzę udanej zabawy. Moi pracownicy zadbają o to byście czuły się dopieszczone powiedział w lekko dwuznacznym tonie.
Mam nadzieję, że uda nam się zamienić parę zdań jeszcze tej nocy powiedział mężczyzna chwytając dłoń Maggie. W tym momencie uczucie zazdrości wypełniało już każdą krople krwi, krążącą w żyłach Alex.
Gotowe na udany wieczór? zapytała Kara, gdy tylko usiadły na swojej kanapie. Gdy spojrzała jednak na swoją siostrę.. dobry humor Alex został gdzieś na zewnątrz.. w kolejce z innymi. Na tą chwilę nie chciała jednak drążyć tematu. Łudziła się, że Alex szybko wróci na właściwe tory.
Co życzą sobie panie do picia? zapytał kelner, który najwidoczniej dziś przydzielony był do ich obsługi.
Dla mnie woda.. mam nadzieję, że dziś to mi wystarczy mruknęła pod nosem Alex. Teraz jej zachowanie nie mogło umknąć uwadze również Maggie. Po tym jak złożyły zamówienie, Kara bardzo szybko odczytała wymowne spojrzenie Maggie. Pod byle pretekstem zostawiła je same. Maggie usiadła na oparciu fotela, na którym siedziała wściekła wciąż Alex.
Gwiazda.. to nie jest odpowiednia mina dla kogoś, kto przyszedł tu z zamiarem dobrej zabawy zagadnęła Maggie. Danvers nawet nie spojrzała w jej kierunku. Patrzyła na bawiący się tłum.
Co za pajac.. nawet się z tym nie krył powiedziała jakby sama do siebie Alex i wstała by podejść do przeszklonej balustrady.
O czym Ty mówisz? zainteresowała się Maggie.
O czym ja mówię? Ten palant zlustrował chyba każdy centymetr Twojego ciała.. już wiem, że puszczanie kobiet przodem wchodząc po schodach nie jest tylko kwestią dobrego wychowania burczała pod nosem Danvers. Maggie uśmiechnęła się. Dopiero teraz zrozumiała o co chodzi.
Ty chyba nie jesteś zazdrosna? zapytała wprost i podeszła do Alex, która stała tyłem do niej. Danvers nawet nie drgnęła. To, że była zazdrosna było przecież oczywiste.. żeby się do tego przyznać.. nie było jednak tak łatwo.
Alex.. mogłabyś chociaż obrócić się w moją stronę? Kiepsko mi się mówi do Twoich pleców zwróciła jej uwagę lekko piorytowana Maggie.
David leci na Ciebie.. pewnie przyjdzie tu za jakiś czas, żeby się do Ciebie ślinić odparła bez ogródek Alex, obracając się w kierunku Maggie. Sawyer pamiętała o tym, że musi się kontrolować. Ona i Alex.. oficjalnie nie istniały jako para.
Typowe męskie zachowanie tego faceta potrafi aż tak zepsuć Ci humor? zapytała z niedowierzaniem Maggie.
To facet.. już taki jest. Jedyne co może.. to robić sobie złudne nadzieję i popatrzeć. Dobrze wiesz, że nic poza tym zapewniła Maggie i chwyciła Alex za rękę.
Więc zmień minę i korzystaj z wieczoru. Zasłużyłaś na odrobinę dobrej zabawy.. nie sądzisz? dodała Maggie i oparła się o balustradę, celowo eksponując swoje pośladki.
Gdy tylko wróci Kara.. ruszamy na parkiet. I nie znoszę sprzeciwu stwierdziła stanowczo Sawyer. Alex postanowiła odpuścić. Maggie miała całkowitą rację.
W międzyczasie dotarły zamówione przez nie drinki. Alex sączyła swoją wodę.. spojrzała na wciąż opierającą się o balustradę Maggie. Jej ciało subtelnie poruszało się w rytm muzyki.
Powiem Ci siostra jedno.. masz gust i nigdy w to nie wątpiłam powiedziała Kara wskazując ruchem głowy na Maggie. Alex spojrzała na nią ze zdziwieniem.
Widzę, że nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać. Moja grzeczna siostra.. takie rzeczy powiedziała Alex i uśmiechnęła się do niej. Usłyszawszy te słowa od Kary, do Alex dotarło chyba dopiero to co mówiła wczesniej Maggie.. nie miała wpływu na to kto patrzy.. miała wpływ na to kto może dotknąć. Maggie była piękną kobietą.. przykuwała uwagę wielu.. Alex musiała nauczyć się z tym funkcjonować.
Dalej.. słynne siostry Danvers. Pokażcie na co Was stać powiedziała Maggie wyciągając w ich kierunku rękę, jako zaproszenie do tańca. Kara wystrzeliła jak z procy. Widać było, że od dawna czekała na takie wyjście.
Nie daj się prosić gwiazda dodała Maggie widząc jak ociąga się starsza z sióstr. Alex nie dała się dłużej prosić. Wstała i dołączyła do bawiących się kobiet. Jedyne o czym musiała pamiętać to to, że nie może dziś traktować Maggie tak jakby chciała.. jak swoją dziewczynę.
Każdy kolejny bit rozkręcał wszystkich coraz bardziej. Kara i Maggie zdążyły już powtórzyć swoje zamówienie na barze. Alex.. nadal popijała swoją jak dobrze, że zimną wodę. Im dłużej bowiem widziała zatraconą w rytmie Maggie.. tym trudniej było jej się hamować. Poruszające się w rytm muzyki ciało Maggie działało na Alex jak magnes. Trudno było nie podejść i nie dołączyć do jej hipnotyzującego tańca. Nie mogła jednak walczyć ze sobą już ani minuty dłużej. Wstała z fotela i podchodząc do Maggie szepnęła jej do ucha
Wariuje, kiedy widzę jak się ruszasz. Jesteś tak seksowna.. na te słowa Maggie uśmiechnęła się. W innych okolicznościach przyciągnęła by ją do siebie by złączyć ich usta i biodra w gorącym tańcu.. dziś musiał jej wystarczyć taniec na odległość ręki. Dla obu kobiet było to stanowczo za mało. Ich spojrzenia mówiły bowiem same za siebie. Do ich intymnego a zarazem nie wzbudzającego niczyich podejrzeń tańca.. wtargnął jednak nikt inny jak David..
Widzę, że muzyka w zupełności odpowiada odezwał się mężczyzna dosłownie wyłaniając się zza pleców Maggie.
Masz tu prawdziwego artystę trzeba przyznać odparła Maggie i nie myślała, że jej odpowiedź.. będzie dla niego zachętą do dalszej rozmowy. David obrócił się tak, że stanął teraz pomiędzy Alex a Maggie. Jak gdyby nigdy nic zaczął tańczyć z Sawyer.. tak jakby Alex tam nie było. W sumie biorąc pod uwagę jego założenia o wszechobecnym heteroseksualiźmie.. mężczyźnie nawet przez myśl nie przeszło, że przerwał cokolwiek. Alex w jednej sekundzie była gotowa dosadnie pokazać mu gdzie jest jego miejsce.. spojrzenie Kary.. przywołało ją jednak do porządku. To nie był czas na sceny zazdrości. Alex bez słowa wróciła na fotel i opróżniła swoją szklankę z wodą w parę sekund. W tej chwili potrzebowała nie wody, ale alkoholu.. by wytrwać w tej sytuacji kolejne minuty. Kiedy skinęła na kelnera.. była zdecydowana. Jej siostra, znała ją jednak zbyt dobrze.
Alex.. nawet nie próbuj. Żaden alkohol nie rozwiąże tej sytuacji. Nie uważasz? zapytała swoją siostrę, zanim ta zamówiła drinka.
Wodę z cytryną.. lodowatą powiedziała Alex, gdy kelner podszedł bliżej.
Jak on może się tak do niej dostawiać mówiła Alex patrząc na to jak David próbował podczas tańca z Maggie choćby musnąć dłonią jej biodra.
Daj spokój. Przecież wiesz, że Maggie na nic mu nie pozwoli. Musisz wyluzować powiedziała Kara i aby być bliżej Maggie poszła tańczyć najbliżej jak się tylko dało. Myślała, że uda jej się ją odbić Davidowi. Wobec jej kolejnych starań.. mężczyzna wciąż jednak robił uniki. Ostatecznie chwycił Maggie i odciągnął ją nieco dalej od Kary.. by mogli tańczyć bez jakiegokolwiek.. zbędnego towarzystwa.
Pewnie często to słyszysz, ale jesteś bardzo piękną kobietą powiedział David i wciąż starał się przybliżyć do Maggie. Sawyer widziała wcześniejszą reakcję Alex. Nie miała w planach wzbudzania u swojej dziewczyny zazdrości.
Tak.. najbardziej jednak lubię to usłyszeć z ust ukochanej osoby.. szkoda, że jej tu nie ma skwitowała Maggie, dając mu do zrozumienia, że jest zajęta.
Aż trudno uwierzyć, że ten szczęściarz wypuścił cię dziś samą. Taka piękność jak ty nie powinna być długo sama powiedział David i ku zaskoczeniu Maggie chwycił ją w pasie i przyciągnął do siebie tak, że Maggie by złapać równowagę, mocno chwyciła się jego ramion, jeszcze bardziej wpadając w jego objęcia. Maggie natychmiast oparła swoje dłonie na jego torsie. Sawyer nie chciała robić scen. Nie mogła jednak pozwolić na takie zachowanie.. nie mogła pozwolić na coś takiego centralnie na oczach Alex. Odsunęła od siebie mężczyznę dając mu do zrozumienia, że opcja skrócenia między nimi dystansu nie spotkała się z jej aprobatą. Mężczyzna jednak zdawał się nie zwracać na to uwagi. Tańczył dalej.. stanął teraz za Maggie. Kiedy na swoich biodrach poczuła jego dłonie, które przyciągnęły ją do niego tak blisko, że mogła wyczuć na swoich pośladkach.. jak bardzo podoba mu się Maggie.. miarka się przebrała. Natychmiast przerwała taniec i ruszyła w kierunku loży.
Gdzie jest Alex? zapytała siedzącej Kary, która wyglądała na zmartwioną.
Maggie.. ona wyszła.. nie mogła patrzeć jak tańczysz z Davidem powiedziała smutnym głosem Kara.
Przecież ja nic nie zrobiłam. To ten palant cały czas próbował.. przerwała Maggie. To nie przed Karą powinna się przecież tłumaczyć.
Wyszła z klubu? zapytała zdenerwowana Maggie.
Tak.. powiedziała, że przyjedzie po nas tato odparła Kara, która też straciła ochotę do zabawy. Maggie usiadła ciężko na kanapie. Jednym ruchem ręki wychyliła swoją szklankę z drinkiem.
W takim razie dzwoń po niego już teraz. Muszę porozmawiać z Alex.. nawet nie chce się zastanawiać co ona mogła sobie pomyśleć westchnęła Maggie, która na samą myśl o tej rozmowie nie czuła się dobrze.
CZYTASZ
Cynamonowe latte
FanfictionPochodząca z prowincji Maggie rozpoczyna swoje nowe życie w Nowym Jorku. Studia, praca...i cynamonowe latte. Czy ona i dotychczas niedostępna dla zwykłego świata Alex znajdą ze sobą coś wspólnego..