Epilog

12 1 0
                                    

2 lata później...

-Przecież ci kurwa mówię, że to nie jest beżowy pedancie! - wrzasnęła dziewczyna rzucając materiał na podłogę. Była zirytowana zachowaniem swojego chłopaka. Nie docierało do niej jak można być takim kretynem by mylić beżowy z odcieniem cappuccino. Shownu posłał jej gniewne spojrzenie i wskazał palcem na tkaninę.

-Podnieś to. - powiedział całkowicie poważnie, patrząc na obrażoną Mei. Dziewczyna uśmiechnęła się kpiąco przydeptując butem jej mniemaniem niepotrzebną tutaj szmatę. Zaczęła wycierać podłogę sunąc materiałem w kolorze cappuccino po brudnych płytkach. Pokazała blondynowi język kopiąc w jego stronę tkaninę. -Przegiełaś! - wrzasnął chłopak zaczynając szaleńczy bieg za swoją niespełna umysłową dziewczyną.

Lee Jooheon siedział na ławce ukrywając załamany twarz w dłoniach. ChangKyun obserwował sytuacje starając się oszacować kogo powinien ratować w razie czego. Bardziej stawiał na Sohn'a gdyż jego przyjaciółka była świetnie obeznana w sztukach walki. Ta ich kłótnia trwał już od przeszło tygodnia. Może to nie był dobry pomysł? Może nie powinni przygotowywać tego ślubu? Do pomieszczenia wszedł starszy mężczyzna rozglądając się po osobach obecnych w pomieszczeniu. Podszedł do ławki na której siedział Lee i zatrzymał się przed chłopakiem ściągając policyjną czapkę z głowy.

-Oni to już tak długo? -zapytał Kyun'a wskazując palcem na biegającą parę wydzierającą się na siebie.

-Ze dwie godziny będzie. - powiedział młodszy chłopak nie spuszczając z nich wzroku.

-No nic. Przyszedłem pogratulować wam ślubu. Dobrze wybrałeś Sohn HyunWoo! - powiedział głośno mężczyzna na co dziewczyna zatrzymała się w miejscu zszokowana, kończąc ten szaleńczy bieg. Shownu podszedł do niej i przytulił się do jej pleców. Mimo, że kompletnie nie zgadzał się z jej gustem kochał ja ponad wszystko. Oparł brodę na jej ramieniu wzdychając z uśmiechem. Czyżby to był koniec ich dziecinnych bieganin? Na pewno nie na długo. Lee spojrzał zszokowany na swojego dawnego przełożonego. Dał by sobie rękę uciąć, że w zaproszeniu wyraźnie napisał, że to ślub jego i Kyun'a. Starszy mężczyzna mrugnął do chłopaka okiem i posłał uśmiech ChangKyun'owi.

-Nie ma za co. - powiedział nachylając się nad chłopakami. -Jeszcze raz gratuluję wam ślubu dzieciaki. -oznajmił ściskając ramię Lee, patrząc chwilę na chłopaka. -Świetnie się spisaliście! Park YonhJae zgnije w więzieniu. Wciąż mam jednak nadzieję, że wrócisz do pracy. - oznajmił kładąc obok niego odznakę po czym wyszedł zostawiając czwórkę przyjaciół samych.

-Ślub z tobą? - zapytała zszokowana czarnowłosa -Czy on nie ma przypadkiem demencji?

Kyun zaśmiał się głośno z miny dziewczyny. Jooheon zdobył się na lekki uśmiech, a Shownu odwrócił oburzony w swoją stronę Mei.

-Yah! Jeśli nie chcesz się ze mną żenić to mi to po prostu powiedz! - złapał zdenerwowany czarnowłosą ściskając lekko jej ramiona.

-Zacznie się za trzy, dwa i ...-odliczał Im na palcach.

-Co z tobą nie tak ty głupi gburze? Jak mam niby za ciebie wyjść jak nawet mi się nie oświadczyłeś!? - dziewczyna wyrzuciła ręce w górę patrząc oburzona na blondyna.

-O teraz to moja wina tak!?

-Tak! - zepchnęła ręce chłopaka ze swoich barków

-W takim razie wyjdź za mnie! - krzykną nie przestając patrzeć w rozbawione oczy dziewczyny. Nigdy nie kłócili się na poważnie. Oni po prostu kochali sobie dogryzać.

-Nie mówisz poważnie. - odparła szturchając Sohn'a palcem w pierś. HyunWoo westchnął głośno po czym klęknął na jedno kolano wyciągają z kieszeni opakowanie z pierścionkiem z białego złota. W środku ozdoby znajdował się błyszczący kamień, a po jego bokach znajdowały się delikatnie kończące serca. Co prawda miał jej się oświadczyć dopiero wieczorem przy gustownej kolacji, ale po co wszystko opóźniać?

-Hou Mei wyjdź za mnie. - nie pytał jej o zdanie, on raczej to stwierdził. Dziewczyna spojrzała na niego karcąco. Jooheon i ChangKyun w napięciu czekali na odpowiedź dziewczyny.

-Wyjdź za mnie kto? - podparła się pod boki, chłopak zagryzł wargę powstrzymując uśmiech. Niesamowicie ją kochał.

-Wyjdź za mnie ty kompletna wariatko. - Lee parsknął głośnym śmiechem nie mogąc się powstrzymać, Im schował twarz w zagłębieniu szyi swojego narzeczonego rozbawiony. Czarnowłosa uniosła w górę jedną brew.

-Chodziło mi o kochanie ty nieromantyczny palancie! - krzyknęła robiąc wściekłą minę. Chłopak przeklinał się w myślach, niby znał dziewczynę już od dwóch lat jednak nie potrafił wyłapać że tylko żartowała. Był zdenerwowany oświadczynami, chciał by wszystko było idealnie. Miał zamiar wstać zawiedziony jednak Mei mu nie pozwoliła kucając przed nim i składając na jego ustach długi namiętny pocałunek. Ich języki zgrały się razem w delikatnym i spokojnym tańcu.

-Kocham cię HyunWoo. Mam dwa marzenia i jednym z nich jest zostanie twoją żoną, więc już nie rób takiej miny tylko załóż mi ten pierścionek.

Lee i Im zaczęli głośno klaskać, drąc się w niebo głosy w momencie gdy para wstała z zimnych kafelek.

-Jakie jest twoje drugie marzenie? - zapytał szczerze ciekawy Sohn, chłopak pożałował jednak pytania w momencie kiedy dziewczyna uśmiechnęła się do niego w bardzo uroczy sposób.

-Kupmy sobie pieska! - chłopak potarł czoło zrezygnowany.

-Nie. - odparł kierując się do wyjścia.

-Świętnie, więc proponuję ras....Yah! Oppa! Proszę! Kupmy pieska! Zrobię wszystko! Ubiorę nawet tą dziwną erotyczną bieliznę, którą mi kupiłeś!- dziewczyna ruszyła biegiem za swoim już narzeczonym zostawiając przyjaciół samych sobie.

-Przysięgam, że jeśli tak będzie wyglądał ich ślub, to na niego nie przyjdę. - powiedział chłopak wtulając w siebie Kyun'a, który śmiał się w uroczy sposób.

-Znając ich odwalą coś kompletnie chorego. - zaśmiał się młodszy łapiąc za dłoń narzeczonego. -A może my powinniśmy kupić sobie pieska.

Lee spojrzał w rozbawione oczy chłopaka. Mimo, że Im tylko żartował Jooheon był w stanie kupić mu wszystko byleby był tylko szczęśliwy, uśmiechnął się pokazując swoje śnieżno białe uzębienie.

-Możemy kupić nawet dwa jeśli to cię uszczęśliwi.

-Kocham cię Jooheon.

-Ja ciebie też. - westchnął przeciągle -Ja ciebie też Im ChangKyun.

Find You || JookyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz