²²

669 47 52
                                    

Piątek wieczorem

Changbin

Od rana się stresuję, tym że mamy powiedzieć reszcie o naszym związku. Seungmin się tym w ogóle nie przejmuję.
Zaraz powinni przyjść. Zdążyliśmy powiedzieć Chanowi co planujemy.

Stałem w kuchni kiedy zadzwonił dzwonek. Felix wyszedł z salonu i poszedł otworzyć. Ja poszedłem do salonu gdzie na kanapie siedział Minnie. Usiadłem koło niego i położyłem rękę na jego udzie.

-Napewno chcesz im to powiedzieć?

-Napewno.

Cmoknoł mnie w usta po czym poszedł się przywitać. Zrobiłem to samo. Chan powiedział że mają wszyscy usiąść w salonie bo ktoś chce coś powiedzieć.

Jisung, Minho, Jeongin i Hyunjin siedzieli na kanapie, Chan na fotelu, a przed nim na podłodze Felix opierając się o jego nogi.

Ja stałem opierając się o ścianę, a Seungmin stanął na środku i zaczął mówić.

-Więc... Ostatnio powiedziałem że mam chłopaka. Od roku. I dzisiaj wam powiem kto to jest.

Podszedł do mnie i pociągnął mnie koło siebie. Objąłem go w pasie.

-Nazywa się Seo Changbin- pocałował mnie w usta.

-Że co kurwa!? Dlaczego ukrywaliście to przez rok ja się pytam!?-Krzyk Jisunga wszyscy słyszeli.

-Jakoś tak wyszło. Ja się bałem że tego nie będziecie akceptować, a Minnie że będą się z niego naśmiewać-powiedziałem po czym pociągnąłem młodszego na drugi fotel sadzając go sobie na kolanach.

Gadaliśmy teraz o mnie istotnych rzeczach. Było dużo pytań o nasz związek. Oczywiście dostałem opierdol od Chrisa za to że Minnie już nie jest święty tak jak Jeongin. Nagle Felix zaczął się rozglądać i skanować wszystkich wzrokiem. Po chwili odwrócił się co najstarszego.

-Ej, Jisung, Jeongin i Seungmin siedzą na kolanach swoich chłopaków. A ty naopowiadałeś mojej mamie jakieś nie stworzone historię o tym że jesteśmy razem. Ja też chcę na kolana!

-Chodź.

Felix

Uśmiechnąłem się po czym usiadłem na kolanach Chrisa.

-A teraz skoro i tak nie mamy o czym gadać, gramy w butelkę?- powiedziałem z uśmiechem.

-Możemy.

Wszyscy się zgodzili. Usiedliśmy w kółku na podłodze. Chris przyniósł jakąś butelkę po piwie i postawił ją na środku.

-Kto zaczyna?-zapytałem.

-Ja-powiedział najmłodszy.

Najpierw leciały jakieś łatwe pytania i wyzwania, ale było coraz gorzej. W pewnym momencie kręcił Jisung i wypadło na mnie. Uśmiechnął się a mi serce mocniej zabiło ze stresu.

-Prawda czy wyzwanie?

Zastanawiałem się chwilę. To był Jisung, który wiedział o mnie wszystko. Dosłownie. Teraz jeżeli wybiorę pytanie będzie to związane z moim crushem, jeżeli wybiorę wyzwanie też. A on mi tego nie odpuści bo wie jaka jest prawda i się kiedy kłamie. Westchnąłem.

-Wyzwanie.

-Świetnie! W takim razie pocałuj swojego crusha siedząc mu na kolanach przez przynajmniej 10 sekund.

-Nienawidze cię.

-Też cię kocham.

Wstałem i podszedłem do Chrisa. Usiadłem mu na kolanach przodem do niego i po pocałowałem.

Gdy skończyłem szybko wstałem, wyszedłem na korytarz, założyłem buty i wybiegłem. Chciało mi się płakać. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić więc poszedłem na tył ich domu gdzie był ogród. Był tam stół i krzesła które stały pod daszkiem i drewniana, dwuosobowa huśtawka pod drzewem. Usiadłem tak i się po prostu rozpłakałem. Nie wiem co mam teraz zrobić. Najlepiej później spakuje swoje rzeczy i wrócę do domu.

_______________
Nienawidzę siebie za to co robię...
Sorry za błędy.

𝓗𝓸𝓹𝓮|ᶜʰᵃⁿˡⁱˣOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz