²³

667 44 48
                                    

Chan

Przez chwilę nie wiedziałem co się dzieje, Felix wybiegł z domu.

-Wie ktoś może gdzie mógł pójść?- zapytałem idąc na korytarz.

-Pewnie w waszym ogrodzie- powiedział Ji.

Ubrałem buty i założyłem bluzę. Było już ciemno i zimno na dworze, a Felix wyszedł w zwykłych rurkach i koszulce. Zabrałem jego bluzę która wisiała na wieszaku i wyszedłem.

Poszedłem na ogród i faktycznie zobaczyłem tam skulonego blondyna na drewnianej huśtawce. Podszedłem do niego i zarzuciłem mu na plecy bluzę, po czym usiadłem obok.

Felix

Nie wiedziałem czy mam się w ogóle odzywać. Było mi wstyd. Przyjaźniliśmy się, a teraz nie wiadomo jak będzie.

-Lixie... Naprawdę ci się podobam?

Pomachałem głową.

-Przepraszam...

-Nie masz za co przepraszać, wiesz nie tylko ty się zakochałeś.

-Co...?-spojrzałem na niego.

-Kocham cię Felix.

Pocałował mnie.

-Lixie... Zostaniesz moim chłopakiem?

-T-tak- przytuliłem się do niego.
Przyciągnął mnie do siebie tak że siedziałem na jego kolanach okrakiem. Chwycił mnie pod udami, a tak właściwie to złapał mnie za tyłek i podniósł. Owinąłem go nogami w pasie. Szedł w stronę domu. Otworzył drzwi i wszedł od razu kierując się do salonu.

-Więc od dziś to dziecko które mam na rękach przejmuje rolę mamusi- zaśmiał się Chris.

Pocałowałem go w usta. Postawił mnie na podłodze. Zdjęliśmy buty i poszliśmy do salonu do reszty. Siedzieli może do pierwszej nad ranem. Binnie poszedł spać do Seungmina więc zostaliśmy sami.

Poszedłem wsiąść prysznic, a Chan położyć się w swoim łóżku. Wyszedłem po dwudziestu minutach. Chris robił coś na telefonie. Odłożyłem rzeczy i do niego podszedłem. Wyciągnąłem mu z rąk telefon i usiadłem na jego podbrzuszu.

_________________
Jest godzina szósta. Dlaczego ja nie śpię.
Kolejna historia życia. Wyszłam zapalić papierosa, bo się wkurwiłam na mojego chłopaka i sąsiadka powiedziała moim rodzicom i znowu mam przypał.

𝓗𝓸𝓹𝓮|ᶜʰᵃⁿˡⁱˣOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz