Dwa tygodnie później
Felix
Mieszkamy już w nowym domu i niby wszystko jest okej, ale.... Chan od kilku dni zachowuje się dziwie. Chodzi jakiś nie obecny. Bardzo często rozmawia przez telefon, ale tak aby nikt tego nie słyszał. Dzisiaj postanowiłem dowiedzieć się o co chodzi. Wszedłem do kuchni, w której stał blondyn.
- Channie... - Starszy na mnie spojrzał i odłożył telefon.
- Co się stało Lixie?
- Zachowujesz się ostatnio dziwnie.
- Jak dziwnie?
- Chodzisz rozkojarzony, ciągle rozmawiasz przez telefon, możesz mi powiedzieć wreszcie o co chodzi?
- Felix... Muszę wyjechać na kilka dni.
- Ale dlaczego?
- Muszę coś załatwić. Jutro wyjeżdżam.
- Chan...
- Muszę iść się spakować.
Wyminął mnie i poszedł do naszej sypialni. Naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Wszedłem po schodach na górę, minąłem nasza sypialnie i pokierowałem się w stronę pokoju Jisunga i Minho.
Zapukałem lekko w drzwi, a po chwili usłyszałem ciche "proszę".
Wszedłem i zobaczyłem Jisunga leżącego na łóżku. Wygląda na to że Minho gdzies poszedł. Podszedłem do blondyna i się koło niego położyłem.
- Co jest? - Zapytał.
- Chan gdzie jedzie. Nie chcę powiedzieć gdzie ani po co. Pewnie zauważyłeś że ostatnio się dziwnie zachowuje.
- No od tygodnia, od zakończenia roku szkolnego.
- No właśnie, to jest nie podobne do Chana.
______________________
Przepraszam za tak długą nie obecność.
Srry za błędy.
CZYTASZ
𝓗𝓸𝓹𝓮|ᶜʰᵃⁿˡⁱˣ
Fanfiction(Obiecuję że kiedyś poprawie pierwszą część, ale teraz jestem zbyt leniwa żeby to zrobić.) First part - finished chanlix;top¡b.ch; bottom¡l.f hyunin;top¡h.hj; bottom¡y.ji seungbin;top¡s.chb; bottom¡k.sm minsung;top¡l.mh; bottom¡h.js !smut¡!mpreg¡!ag...