Steven
Była szesnasta. Właśnie ustaliliśmy tymczasowy plan lekcji dla klejntów, co było trochę męczące. Weszłem do domu i położyłem się na kanapie. Nawet nie skapnąłem się, kiedy zasnąłem.
15 min później
-Stary! Wstawaj!- wrzasneła Ametyst. Poczułem zimną podłogę pod plecami. Spadłem z kanapy, a Ametyst stała idealnie nade mną. Spałem chyba pół godziny. -A... Po co?- zapytałem zdezorientowany. -Mam dla ciebie niespodziankę! Jedziemy na małą wycieczkę... - powiedziała z takim entuzjazmem, że zachciało mi się uśmiechać.
Wstałem z podłogi, a ona podała mi kawę. Jakby czytała mi w myślach. -Załóż to. - podała mi opaskę, a ja ją zawiązałem. Wyprowadziła mnie z domu i wsiedliśmy do auta. Na całe szczęście, zdawała na prawo jazdy ze mną, więc niespodzianka mogła się nawet udać.
-No to... Gdzie jedziemy?- spytałem z ciekawością, a ona powiedziała tylko- Przed siebie.
Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Ametyst pomogła mi wyjść, ale z tego co słyszałem, był wielki tłok. Nagle usłyszałam jak ktoś krzyknął "O mój Boże, czy to nie jest Steven Universe?", Ametyst przyśpieszyła śmiejąc się. Wreszcie odsłoniła mi oczy, a ja stałem przed ogromną galerią. -Empire City?! Ametyst, jesteś genialna! Ale ty chyba nie potrzebujesz ubrań?- spytałem. -Eee... Wiesz, gdy zobaczyłam Perydot w twoich ciuchach, pomyślałam że to nudne siedzieć w jednej koszulce cały dzień, więc postanowiłam trochę zaszaleć. - uśmiechneła się, a my weszliśmy do galerii.
To było ludzkie mrowisko. Tak naprawdę to byłem w galerii pięć razy w życiu, więc naprawdę się podjarałem. Najpierw poszliśmy do sklepu z butami, później do Starbucksa (Ametyst chciała), do sklepu z ubraniami, do Starbucksa, do kolejnego sklepu, i kolejnego Starbucksa.
Wreszcie weszliśmy do ostatniego sklepu, który naprawdę wpadł nam w oko. Nazywał się "Beryl", czyli nazwa jednego z klejnotów. W środku było nawet przytulnie, ale można było się skapnąć, że to nie jest sieciówka. Ametyst od razu złapała fioletowe spodenki, białą bluzkę i czarne kozaki, po czym pobiegła do przymierzalni. Po minucie poprosiła abym znalazł większy rozmiar bluzki, więc zacząłem szukać. Nie znalazłem niczego, więc spróbowałem znaleźć pracowników. Nikogo nie było, więc podszedłem na zaplecze. Usłyszałem jak ktoś przywalił dosyć mocno w ścianę i krzyczy. Odezwała się druga osoba i także krzykneła, ale wyraźniej słyszałem. -Zobaczył ciebie? Zasypałaś go głazami? Wiesz co mogą z nami teraz zrobić?!
-Wiem! Ale uwierz mi, ja tylko zagrodziłam mu drogę! Nie może się przecież skapnąć!Lekko otworzyłem drzwi i ujrzałem chłopaka i klejnot. Ten sam którego wcześniej widziałem, ale miała inny odcień skóry, a jej oczy były całe żółte. Gdy mnie dostrzegła, szybko zaświeciła, po czym wyglądała jak człowiek, tylko w roboczym ubraniu, podobnym do tego który miał na sobie chłopak. Na dodatek miała brązowe włosy. -Dzień dobry, w czym możemy pomóc? - spytała się z irytacją w oczach, a uśmiechem na twarzy. -T-to ty!- krzyknąłem.
Ona rzuciła na mnie zabójczym wzrokiem i popatrzyła na chłopaka, kiwając głową. Nagle pojawił się za nią portal, przez który jak najszybciej weszła, a on się zamknął. Chłopak zrzucił narzutę, a pod spodem miał krótki rękaw. Nagle dostrzegłem jak zbliża lewą ręke do ramienia. Wtedy osłupiałem. Na jego ramieniu był czerwony klejnot, w kształcie zbliżony do Hessonit i innych granatów. Wyjął z niego nóż i skierował we mnie.
-Nie próbuj się w to wplątywać. Zostawcie ją i nas w spokoju, a może się dogadamy. Zgoda?
-Ale ja nawet nie wiem o co wam chodzi! Możesz mi przynajmniej wytłumaczyć? - spytałem cały wkurzony z wyjętą tarczą w ręku, ale i zdezorientowany. Nie wiedziałem że jest na świecie inny pół klejnot, taki jak ja. Ale przeraziło mnie to, że był znacznie starszy ode mnie. Miał na oko prawie 17 lat.-Steveeen, miałeś mi przynieść- mówiła Ametyst, która weszła na zaplecze, gdy nagle zauważyła nas- A-alex?- zapytała, po czym uroniła łze. Spojrzałem na chłopaka, po czym mnie zamórowało. Nawet przez jego łzy widać było, że jest zaskoczony. Jego nóż natychmiastowo znikł, po czym wbiegł w nią przytulając się.
Stałem obok i totalnie nie wiedziałem co się właśnie odwaliło. Ametyst przytulała się do nieznajomego gościa który przed chwilą mógł mnie nawet zadźgać, a na dodatek zwiał mi klejnot, który omal mnie nie zabił.
___________________________________________
Podjełam decyzję, co ile będe wstawiać rozdziały. Zazwyczaj będą pojawiać się do tygodnia, ale jeśli będzie trochę dłużej, to oznacza że mam małe problemy z szkołą. (Chyba że zaczną się wakacje XD)
CZYTASZ
To Właśnie Ucieczka Moja Honey...//Steven Universe OC Story
Fanfiction(CZEŚĆ TO JA ROK PO NAPISANIU TEGO CZEGOŚ MAM ŚWIADOMOŚĆ ŻE TO OPOWIADANIE TO JEDEN WIELKI CRINGE PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKICH) Steven zawsze "wiedział", że jest jedynym pół klejnotem na świecie. Niestety, mylnie. Pewnego dnia na spacerze spotyka nie...