Odzielna Rebelia

104 4 0
                                    

-To teraz wytłumaczycie mi co się dzieje?- spytałem patrząc pytająco na Ametyst. Kiedy wreszcie się odczepili, przypomnieli sobie o mnie, i od razu wstali. -Em... Mogę porozmawiać, ale mam warunki- powiedział szybko chłopak, na co zmarszczyłem brwi w znaku zapytania- Nigdy nie nawiążesz rozmowy o nas przy diamentach. Nigdy.
-Wiesz, mi to pasi... Ale dlaczego?
-Możecie chwilę poczekać? Za dziesięć minut sklep zostanie zamknięty. Wtedy pogadamy.

Jak powiedział, tak zrobiliśmy. Po dosłownych dziesięciu minutach, byliśmy na korytarzu. Weszliśmy do korytarza prowadzącego do toalet, gdzie nie było już ludzi. Alex rozejrzał się upewniając nas że nikogo nie ma, po czym pojawił się portal. Popatrzyłem z pytaniem na Ametyst, ale ta od razu do niego weszła. Poszłem jej śladami, i weszłem do portalu. Był nawet podobny jak u lewka, ale było bardziej czerwono.

Nagle, weszłem do przedpokoju w jakimś domu. Za mną wyszedł chłopak, po czym portal się zamknął. -Wróciłem!- krzyknął. Ametyst zachowywała się jakby tutaj mieszkała.
-To... Powiecie mi o co chodzi?
-Wejdźmy do salonu, tam porozmawiamy. - odpowiedział i skierował się w stronę drzwi na korytarz.

Wywnioskowałem że to dom jedno rodzinny, nawet duży. Gdy weszliśmy do salonu, było nawet nowocześnie. Był czerwono-biały z zielonymi akcentami. Usiedliśmy na kanapie, gdy nagle usłyszałem dziwnie znajomy głos.
-Przyprowadziłeś gości? To świet- powiedziała Perła wchodząca do salonu. Miała tacę z cherbatą, ale już jej nie było. Leżała na podłodze. Była to czerwona Perła, z pastelowymi włosami i lekko czerwonym odcieniem skóry. Mimo że na marynarce miała ozdobny rękawek, jej klejnot lekko wystawał po prawej zza materiału. Wyglądała w miarę jak człowiek.

-A-ametyst?- zapytała z łzami. Dlaczego do jasnej wszyscy znają tutaj Ametyst? Jakim cudem ona ich zna? -Cześć Perło... Jak tam u was? - zapytała fioletowa, ale Perła od razu zobaczyła mnie.
-A CO ON TUTAJ ROBI?! Jezusmaria, chcecie aby ona została roztrzaskana? - wrzasneła patrząc na chłopaka, który rzeczywiście także był trochę zdenerwowany, ale utrzymywał spokój. -Powiemy mu o wszystkim. Musimy kiedyś zawrzeć pokój, chociaż z nim.

Czerwona usiadła na najbliższym fotelu, i rzuciła na chłopaka pytające spojrzenie. Wreszcie zaczął.

-Chyba się skapnąłeś, że jestem pół klejnotem? Tak, to na pewno. Jestem Alex i mam osiemnaście lat. Wiedzieliśmy od dawna o planie Różowej.
-Czekaj, chcesz mi powiedzieć że wiedzieliście wszystko?
-Tak, ale spokojnie. Moja matka to Czerwona Beryl. Była pierwszym generałem twojej mamy. Ale wy także nie wiecie o wszystkim.

6,300 lat temu

Różowa Diament nie miała jeszcze kolonii. Żółta i Niebieska wciąż jej nie ufały, ale postanowiły sprawdzić Różową. Nowa kolonia Żółtej na planecie Yellow Starlight, to była kolonia która często była dawana Różowej na chwilę, podczas gdy Żółta miała inne rzeczy do zrobienia. W rzeczywistości, diamenty obserwowały Różową, podczas gdy ona uczyła się wszystkiego o kolonii.

Yellow Starlight tworzyła głównie topazy, perydoty, oraz nowe klejnoty- cytryny. Były tworzone na wytrzymałych żołnierzy. Na początku jednak nikt nie spodziewał się defekt. Ale było inaczej.

Kiedy na planetę przychodziły pierwsze cytryny, wyszedł kolejny, trochę inny od reszty. Wyglądał na zagubioną, i miał podejrzliwie mniejsze ciało. Po kilku sekundach, nastąpiło trzęsienie ziemi. Klejnoty nie wiedziały o co chodzi, dopiero do pęknięcia skorupy. Planeta zaczeła dosłownie pękać na pół. Niedalekie kolorowe lasy zaczeły natychmiastowo gnić, a rzeki się wysuszały. Klejnoty zaczeły się ewakuować, po czym uciekły na główny księżyc zdać raport diamentom, które właśnie omawiały postępy kolonii.

Gdy dowiedziały się że wcześniej wyszedł dziwny cytryn, kazały go sobie przyprowadzić. Zagubiony klejnot stanął przed nimi, nie salutując. Zamiast tego, zapytała się "Kim jesteście?". Żółta już chciała krzyknąć, aby ją roztrzaskać, ale Różowa szybko ją powstrzymała. Powiedziała że nie można "zmarnować" takiej potężnej energii, lepiej wymyśleć coś innego.

W ten sbosób, cytryn stała się obiektem badań. W przedszkolu w którym powstała, utworzono potężny obszar do eksperymentów. Było otoczone szklaną kulą, a od świata dzielił ją budynek dla klejnotów. Spędziła prawie całe życie w jednym miejscu.

Ale pewnego dnia, wyzwoliła się, dzięki grupie rebeliantów.

___________________________________________

To Właśnie Ucieczka Moja Honey...//Steven Universe OC StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz