Rozdział 4.

1.3K 85 34
                                    

Odwróciłam się do chłopaka, ten widząc moją twarz lekko się zdziwił co odrazu przykrył pod maską obojętności, wysiliłam się na lekki uśmiech.
– Witaj, miło mi cię poznać. – powiedziałam próbując jak najszybciej uspokoić walące serce. Chłopak przyjrzał się dokładniej mojej twarzy.
– Również miło. – odpowiedział bez nawet grama entuzjazmu, eh typowy Chuuya..
– Chuuya, chcesz może herbaty? – spytała siwo włosa po paru minutach ciszy.
– Nie mogę, za chwile musze ponownie wracać do pracy. – powiedział, widząc minę chłopaka podałam mu plecak dziewczynki który przyjął bez słowa, nawet na mnie nie spojrzał. Pff.. dupek.
Prychnęłam cicho na zachowanie chłopaka, wstydził by się. Jak na tak miłą rodzine jest naprawdę okropny i nie wychowany.

– Aleee ja chce jeszcze zostaaać. – wtrąciła się brunetka przez co wszyscy na nią spojrzeliśmy, rudzielec spojrzał z rozczulanymi oczami na siostrę. Oh, tego się nie spodziewałam.
– No dobrze ale nie długo, bo braciszek musi wracać do pracy. – chłopak przykucnął koło dziewczynki i powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy, dziewczynka pokiwała energicznie głowa i odrazu mnie pociągnęła do salonu. Dałam się ciągnąć małej brunetce, po chwili wymyśliłyśmy jakąś śmieszną zabawę. Machiko wraz z rudo włosym siedzieli jeszcze chwile w kuchni po czym do nas przyszli z herbatą w dłoniach, uśmiechnęłam się do chłopaka gdy ten podał mi herbatę. Odwrócił zawstydzony wzrok, ah czyli jednak aż taki zły to ty nie jesteś..
Wstałam zostawiając dziewczynkę samą, gdy zauważyła że się gdzieś wybieram złapała mnie za rękę.
– Gdzie idziesz? – zapytała zainteresowana brunetka, spojrzałam kontem oka na rudzielca.
– Do toalety, za niedługo będę z powrotem. – powiedziałam i pogłaskałam dziewczynkę po głowie, po czym ruszyłam zdecydowanym krokiem na górę. Będąc na schodach trochę przyspieszyłam, znajdując się na pietrze pobiegłam do łazienki zamykając się w niej. Zaczęłam ciężko oddychać czując jak paraliż mnie powoli wciąga, czemu to wszystko dzieje się akurat mnie?!
Pomyślałam wstając resztki siłami i złapałam się umywalki, trzymałam się mocno przez co wyrzuciłam trochę stresu z siebie. Odkręciłam kran i pochlapałam sobie trochę twarz zimną wodą, po jakiś 20 minutach byłam w stanie już normalnie stać lecz nadal w moich tęczówkach skrywała się panika. Spokojnie (Imię), przecież nic się nie stało. Wdech, wydech, wdech, wydech.
Powtarzałam cały czas w głowie, po jakiś następnych 10 minutach całkowicie się uspokoiłam przez co mogłam do nich wrócić. Otworzyłam powoli drzwi, odetchnęłam z ulgą gdy za nimi nikogo nie zobaczyłam. Wyszłam z pomieszczenia spokojnym krokiem, zeszłam powili po schodach gdy byłam już prawie na ostatnim schodku przybiegła do mnie brunetka przytulając mnie mocno. Spojrzałam zdziwiona na dziewczynkę.
– Hej Rumi, co się stało? – zapytałam odwzajemniając gest, dziewczynka tylko mocniej się we mnie wtuliła.
– Gdzie ty byłaaaaaś?! Miało być tylko na chwilkę a ciebie z pół godziny nie byłooooo. – wypowiedziała z żalem, pogłaskałam dziewczynkę po głowie.
– To nic, musiałam tylko coś zrobić i trochę mi to zajęło. – uśmiechnęłam się.
– A coooo musiałaś zrobiiiić? – zapytała mała patrząc się na mnie z zainteresowaną miną, skrzywiłam się lekko. Spojrzałam proszonym spojrzeniem na chłopaka stojącego w drzwiach, chłopak widząc moją krzyczenie o pomoc podszedł do dziewczynki i przykucnąć koło niej.
– Rumi to raczej kobiece sprawy i pewnie tego nie zrozumiesz ja zapewnię też, dlatego zostaw (Imię) i idź się pakuj, za chwile jedziemy do domu. – powiedział z uśmiechem i odganiając ode mnie dziewczynkę, dziecko odbiegło ode mnie i poleciało do salonu. Odetchnęłam z ulgą.
– Dzięki, niewiem jak ci dziękować. – powiedziałam z uśmiechem ulgi. – mogę ci jakoś pomóc? – dodałam spoglądając na chłopaka. Chłopak kiwnął głową na znak tak, spojrzałam z zainteresowanym spojrzeniem na rudowłosego.
– powiedz mi twoje pełne imię. – spojrzałam zdziwiona na chłopaka, spodziewałam się wszystkiego, numeru telefonu, pochodzenie, ogólnie informacje lub co robiłam tak długo w łazience ale że o coś takiego pyta?
– (Imię) (Nazwisko). – powiedziałam bez emocji czym zdziwiłam chłopaka, odwrócił się i ruszył w stronę pokoju gdzie przed chwilą biegła jeszcze mała brunetka. Pff nie wychowany..

Ruszyłam za nim, weszłam do pokoju za nim. Ujrzałam tam tylko już ubraną Rumi i pojedyncze rzeczy dziewczynki które pakował jeszcze rudowłosy, podeszłam do niego i bez wyrazu twarzy pomogłam mu trochę. Odprowadziłam wraz z kobietą rodzeństwo, dziewczynka się do mnie przytuliła przez co lekko się uśmiechnęłam.
– dziękuje. – powiedział rudowłosy, przez co całkowicie zbił mnie z tropu.
– dlaczego? – spytałam puszczając dziewczynkę, chłopak przez dłuższą chwile się nie odzywał.
– Że zajęłaś się Rumi. – powiedział i odwrócił głowę w bok.
– Ah nie ma sprawy, jest strasznie kochanym dzieckiem. Sama przyjemność. – powiedziałam i pogłaskałam dziewczynkę po głowie. Chłopak kiwnął głową i jednym ruchem ręki przywołał do siebie brunetkę, dziewczynka się uśmiechnęła
– Papa babciu, paa (Imię)! – krzyknęła i pomachała nam energicznie po czym wraz z bratem wyszli, chłopak tylko kiwnął głową i wyszedł.
Kobieta zamknęła drzwi, spojrzała na mnie porozumiewawczo, kiwnąłem głową.
– jaki film? – zapytałam a kobieta uśmiechnęła się szczerze. I tak oto spędziliśmy resztę wieczoru przy kryminałach i popcornie..

~~~
Kiedy to pisze jestem jeszcze w szkole, tak ta rasa jeszcze nie wymarła ;-; mam nadzieje że tak czy siak było ok, niestety trochę krótki ten rozdział mi wyszedł no ale co ja mogę na to poradzić. Jakoś weny nie miałam a musiałam coś wrzucił bo czemu by nie? Tak czy siak trzymajcie się tam w domach :)

Tak naprawę pisałam to pare godzin temu ale jakoś zapomniałam opublikować xD
Życzę wam jeszcze miłego dnia (czy tam nocy xD) ;3 papa
~ 848 słów

Melarino
29.05.2020

ɪ ᴋɴᴏᴡ ʏᴏᴜʀ ғᴜᴛᴜʀᴇ┊ᴅᴀᴢᴀɪ ᴏsᴀᴍᴜOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz