Rozdział 6.

1.2K 83 27
                                    

Siedziałam koło nieprzytomnego małżeństwa, na początku miałam pare problemów by mnie wpuścili ale gdy im wszystko wytłumaczyłam to jakoś poszło.. uhh gdzie jest Yuka, miała tu przyjść i coś jej nie ma...

Po chwili usłyszałam ciche skrzypienie od drzwi, spojrzałam w ich stronę i pierwsze co zauważyłam była płacząca rudowłosa. Podeszłam i ją mocno przytulam przez co odrazu również małą brunetkę, stałyśmy tak przez następne pare minut aż nie zauważyłam stojącego rudowłosego..

Pov. Chuuya Nakahara

Stałem i patrzyłem na ową scenerię z szeroko otwartymi oczami, czyli chyba jednak się myliłem myśląc że ona nie jest kimś bliskim mojej rodzinie.. ale niby kiedy miała być? Nie mam zielonego pojęcia od kiedy tutaj jest ale napewno okłamałem Dazaia...

– Chuuya.. wszystko w porządku? – usłyszałem jej aksamitny głos, przez co trochę wróciłem do rzeczywistości. Spojrzałem jej w oczy po czym prychnąłem.
– Taaa. – powiedziałem odwracając głowę i zakładając ręce na klatkę piersiową, dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła i oderwała się od mojej rodzicielki. Rumi nadal się jej trzymała.
– I jak z nimi? – zapytała rudowłosa kobieta wycierając zły i podchodząc do starszego małżeństwa.
– Niewiem, nie chcieli mi nic powiedzieć. Ale przynajmniej udało mi się ich przekonać by mnie tu wpuścili. – ponownie się uśmiechnęła i usiadła na krześle wraz z brunetką na kolanach, moja rodzicielka usiadła na przeciwko niej na innym krześle. Ja tylko podeszłem i stałem w miejscu. Rozmawiały przez dłuższą chwile, gdy nagle dostałem telefon to umilkły. Wyjąłem telefon i przewróciłem oczami widząc stojącą na nim numer, spojrzałem na rodzicielkę.
– To Dazai. – powiedziałem i kontem oka zauważyłem jak dziewczyna znieruchomiała i zrobiła przestraszoną minę, dziwnie się na nią spojrzałem przez co trochę się skuliła.
– (Imię), wszystko w porządku? – zapytała Yuka widząc nagłą zmianę zachowaniu dziewczyny. Dziewczyna nie reagowała, przez co rudowłosa się jeszcze bardziej wystraszyła. Ja natomiast odebrałem telefon.
– Czego chcesz? – zapytałem..

Pov. Reader

Po chwili rudowłosy się rozłączył i spojrzał poważnie na kobieta, ta widząc jego minę westchnęła przeciągłe i wstała, podeszła do mnie i kucnęła koło mnie zdejmując przy okazji dziewczynkę z moich kolan.
– (Imię), za niedługo przyjdzie taki kolega Chuuyi. Jest trochę dziwny dlatego proszę postaraj się go jakkolwiek nie zdenerwować, dobrze? – zapytała uśmiechając się lekko, spuściłam głowę.
– Nie jestem jeszcze przygotowana psychicznie na spotkanie Dazaia... – szepnęłam przerażona, co kobietę zdziwiło. Myślała pewnie że pomacham grzecznie głową a potem go przywitam z szerokim uśmiechem, a tu takie coś jej wyskoczyło.. a szkoda, jak by tak było dużo rzeczy było by łatwiejsze..

C..co? – zapytała zdezorientowana kobieta, wstałam bez słowa i ruszyłam w stronę drzwi. Chłopak mnie złapał za ramie, aczkolwiek nim mnie przyciągnął do siebie ja się wyrwałam i zaczęłam biec. Co jeszcze bardziej ich zdziwiło, chłopak pobiegł za mną.. biegłam ile sił w nogach przez cały szpital próbując znaleść jakieś schody, gdy je znalałam zaczęłam zeskakując z nich. Nadal słyszałam za sobą kroki i moje imię, lecz starałam się na nie nie reagować.
– (Imię), stój rzesz kurwa!! – ryknął rudowłosy, przez co tym razem się odwróciłam. Czego odrazu pożałowałam..
– uh, proszę wybaczyć. – biegłam w jakaś pielęgniarkę, uhh pomogę jej..
– Uh, spokojnie nic się nie stało, ale nie powinna pani biegać po szpitalu. Jest to bardzo niebezpieczne dla chorych, mogła pani również wbiec w jakiegoś staruszka. – powiedziała i zaczęła zbierać opakowania które jej pospadały, kucnęłam i zaczęłam je również zbierać. Kontem oka zauważyłam że Chuuya stoi i się na mnie patrzy zdziwionym wzrokiem.
– przepraszam. – wyszeptałam i odłożyłam lekarstwa na wózek. – ale musze uciekać. – dodałam i zaczęłam ponownie biec w stronę drzwi, rudowłosy się chyba ocknął dopiero kiedy wyszłam, niewiem ale napewno jeszcze go nie widzę.

Pov. Chuuya Nakahara

– Gdzie ona do cholery pobiegała? – zapytałem sam siebie wybiegając z budynku, poczułem wibracje w mojej kieszeni. Wyjściem telefon i odebrałem połączenie.
– Czego Dazai? – zapytałem..

~~~
Hej wszystkim.. uh tak przepraszam że znowu taki krótki ale... chciałam jakoś fajnie zakończyć noom, OBIECUJE JUŻ NA 100% ŻE NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE OWIELE DŁUŻSZY!!! Wiec noom, do zobaczenia :3
~644 słów.

Melarino
12.06.2020

ɪ ᴋɴᴏᴡ ʏᴏᴜʀ ғᴜᴛᴜʀᴇ┊ᴅᴀᴢᴀɪ ᴏsᴀᴍᴜOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz