Krocząc przez piaskowe ulice w poszukiwaniu odpowiedniej czakry dało mi się zauważyć że każdy mieszkaniec patrzy na mnie z nieufnością zapewne jest to spowodowane niedawnymi stosunkami między wioskami, jedynie starsza kobieta w kwiecie wieku patrzyła na mnie z zainteresowaniem i miłym uśmiechem, więc nie czekając podszedłem do niej i usiadłem przy stoliku rozstawionym przy jej małej ulicznej restauracji - Zaskakujące, wszyscy wokół mają w oczach nienawiść, złość, wrogość wobec mnie a pani ma inne uczucia wypisane w oczach, w pani oczach widzę zainteresowanie i spokój - Spojrzałem na menu jej małej restauracji, wystarczyło że ujrzałem tam nazwę ramen i już nabrałem ochotę - Poproszę ramen, dawno już go nie jadłem, można powiedzieć że ostatni raz osiem lat temu - Kobieta kiwnęła głową że zrozumiała i zaczęła robić potrawę.
Czekałem aż podejmie temat i tak też się stało, robiąc ramen zaczęła ze mną rozmawiać - Mieszkańcy są wrodzy wobec Konohy przynajmniej jeszcze jakaś część, a że obnosisz się z tym herbem klanu Uchiha na plecach to zakładam że widzą w tobie mieszkańca wrogiej wioski, gdyby znali historię o moście Go to zapewne rzucili by się na ciebie z chęcią zamordowania, w piasku mieszkają sami zacofani ludzie przekonuję się o tym od dziecka - Dwoma sprawnymi ruchami przelała cały gotowy posiłek do miski i położyła przede mną na stole a zaraz do miski dołączyły pałeczki, nie mając żadnych klientów usiadła obok mnie przy stole, zrobiła to powoli dając jasno znać że jej wiek daje już o sobie znać.
Powoli jadłem posiłek obserwując otoczenie, jak na wczesny poranek było już wielu ludzi na piaskowych drogach, nikt nie zwracał na nas uwagi bo po co, każdy ma swoje własne sprawy po za trójką joninów obserwujących mnie od jakiejś chwili - W konosze byłoby zapewne tak samo, ale najciekawsze jest to że znasz historię o moście Go a nie chcesz mnie zabić, na pewno jesteś z Suny ? - Spojrzałem raz jeszcze na starszą kobietę jej włosy układały się w długi siwy warkocz aż po koniec pleców, a twarz wyrażała zmęczenie, oczy emanowały mądrością i gdzieniegdzie dało wychwycić się stary zielony blask, zapewne z okresu kiedy była jeszcze w pełni energii.
- Urodziłam się tutaj i wychowałam, byłam naocznym uczestnikiem masakry jako żona jednego z uchihów, moje dzieci i wnuki to mieszkańcy konohy lecz mało się widujemy, ostatnio jeszcze rzadziej, zapewne już nigdy ich nie zobaczę - W jej głosie dało usłyszeć się smutek i pewną nostalgię względem starych lat.
Opróżniłem miskę do cna i spojrzałem na jej dno w nadziei że jednak się pomyliłem niestety brutalna rzeczywistość dała o sobie znać w postaci pustej miski - Ha ha kochasz ramen a tak mało go jesz jak to możliwe ? - Zapytała z miłym uśmiechem, odebrała ode mnie miskę i nalała dokładkę za którą od razu się zabrałem.
- Podróż dała o sobie znać na tyle że mało dane było mi coś zjeść po za upolowaną zwierzyną i przekąskami zdobytymi w mijanych karawanach handlowych - Westchnąłem głęboko i dałem pochłonąć się myślą, skierowanym do "Przejścia" zapewne teraz moi bracia trenują bądź wkurzają ojca.
- Podróżnik więc zapewne nie wiesz o legendzie piasku - Przerwałem moje myśli wsłuchując się w głos kobiety, ta zauważywszy moje zainteresowanie zaśmiała się i po chwili kontynuowała - Co noc o tej samej porze w biedniejszych dzielnicach Suny pojawia się chłopiec, a dokładniej to syn samego Kazekage lecz nie dla zabawy a chęci zabijania, podobno jest opętany przez demona piasku zwanego jednoogoniastym lub po prostu potwornym tanuki, nie wiadomo jak go posiadł lecz wiadomo że jest to legendarny potwór jeden z dziewięciu jak się nie mylę, każdy w nocy nie opuszcza swoich domostw bo boją się że zostaną zabici w nocnej maskarze - Jedna legenda a już naprowadziła mnie na Shukaku, jeszcze dla pewności szybko użyłem moich oczu aby sprawdzić czy to co mówi jest prawdą, upewniwszy się że tak dokończyłem posiłek i położyłem kilka Ryo na stoliku.
- Dziękuję za posiłek - Wstałem powoli po czym miałem już odchodzić lecz zatrzymałem się i spojrzałem jeszcze raz na tą przemiłą kobietę - Dla pani bezpieczeństwa proszę nie wychodzić w nocy z domu a najlepiej jeszcze dziś opuścić wioskę i udać się w stronę konohy - Dodałem po czym zniknąłem w mocnym podmuchu który uniósł piasek z ziemi na kilka metrów w górę.
----------------------------------------------------------------
Noc w Sunagakure była chłodna tak jakby przewidziała nadejście wydarzeń które mogą zadecydować o losie wioski, stałem w pełnym mroku odziany tak jak zawsze czekając na Gaare, shinobi którzy mieli mnie pilnować spali kilka uliczek dalej przykryci iluzją więc nie musiałem martwić się o postronne ofiary.
Obserwowałem i czekałem na tzw. Koszmar Piasku, czekałem i czekałem aż się pojawił, kroczył powoli a raczej sunął po piaskowych uliczkach, wokół niego uformowało się coś na wzór piaskowej tarczy która bez ustanku krążyła wyczekując ataku aby móc obronić swojego nosiciela, Shukaku potrafił zawładnąć nad zbyt podatnym na słowa nosicielem różnił się od reszty ogoniastych swoim temperamentem i upartością, dzięki temu tak trudno było nad nim zapanować a w efekcie stawał się dominującym partnerem w tym burzliwym duecie.
Powoli wystąpiłem z mroku ukrywającego mnie przed pełnią księżyca i stanąłem na drodze młodemu jinchuriki, jego oczy były puste i bez wyrazu, Gaary nie było, teraz patrzył na mnie Shukaku uosobienie piasku, uosobienie gniewu i nienawiści której kiedyś było w nim tak mało.
- Shukaku - Wypowiedziałem jego imię na co ten się cofnął, pierwszy raz od dawna słyszał swoje imię tak wyraźne i bez zawahania, uznałem że mogę kontynuować - Porozmawiajmy, nie ma sensu toczyć walki w środku wioski - Zauważyłem że tuż pod stopami opanowanego Gaary uformował się dysk piasku, już po chwili ten wzleciał w powietrzę i posłał w moją stronę serię piaskowych pocisków prosto z ręki, sprawnie zacząłem robić uniki w trakcie których uformowałem pieczęć, robiąc ostatni unik wybiłem się mocno w górę i składając ostatni znak wypowiedziałem - Fūton: Shinkū - W trakcie tych słów wciągnąłem mocno powietrzę po czym te wystrzeliło w stronę Gaary, wokół jinchurikiego uformowała się duża powietrzna kula zamykająca jego oraz Shukaku w środku.
Oczywiście wiedziałem że to nie powstrzyma jednoogoniastego dlatego zaraz po tym jak wylądowałem złożyłem tylko dwie pieczęcie smoka i szczura po czym spojrzałem w stronę unoszącego się przeciwnika który właśnie przełamał poprzednie jutsu - Ninpō: Saigo no uta - Próbując uśpić Gaare posłałem w jego stronę coś na wzór iluzji snu, licząc na cud skierowałem się na obrzeża wioski a Shukaku już na dobre wkurzony ruszył za mną, czekałem aż moja iluzja snu zacznie działać niestety jej minus był taki że im potężniejszy wróg tym trudniej wpłynąć na to aby zasnął oczywiście ostatecznie zaśnie lecz wszystko zależało od tego jak mocno potrafi oprzeć się genjutsu.
Zatrzymałem się u podnóża kamiennego klifu przy wschodnim krańcu wioski piasku i czekałem na mojego przeciwnika, Shukaku szybko do mnie podleciał i przebił mnie piaskową włócznią - Jesteś mój - Wycharczał patrząc mi w oczy, na mojej twarzy zagościł powoli uśmiech, tym gestem Shukaku poją że od momentu kiedy za mną ruszył, albo nawet i wcześniej jest już w mojej iluzji, iluzji wiecznego mangekyo sharingana, iluzji pełnej kłamstw i pułapek z której nie było już odwrotu.
CZYTASZ
Uzumaki || Naruto || Wolno Pisane
FanfictionItsuki to starszy brat Naruto który w dniu ataku lisa na wioskę dokonuję największego poświęcenia tym samym ratując wielu, jaka będzie dalsza historia naszego bohatera ? Jest to Alternatywny świat gdzie Minato i Kushina nie umierają.