Dalsza droga

117 10 3
                                    


Od walki z trzema zbiegłymi shinobi minęło kilka godzin, z początku nie mogli uwierzyć w to co widzieli a teraz pomiędzy piątką towarzyszy panowała niezręczna cisza aż do momentu kiedy to Kei ciężko westchnął - To może ja zacznę bo każdy jest tego ciekawy, czy ten smok był tym o czym myślę ?

- Tak, był to jeden z pięciu legendarnych smoków, ten odpowiadał ogniowi, nazywa się Kasai i jest to technika z rangi S, niestety pożera większość mojej czakry - Odpowiedziałem na zadane pytanie, powoli położyłem moją rękę na rękojeści katany która była troszkę bardziej wysunięta, lecz nie chwyciłem jej a po prostu pozwoliłem dłoni spokojnie na niej zwisać i tak krocząc powoli kontynuowałem - Dwie kolejne techniki były słabsze lecz w posiadaniu kogoś o specjalnych umiejętnościach mogą czynić cuda - Były to jeden z pierwszych opanowanych przeze mnie technik po pakcie z wilkami, dobrze że nie wiedzą co stało się z jeszcze wcześniejszą grupą bandytów, dobrze że przynajmniej zmieniłem ubranie bo troszkę tej krwi się polało.

- Powiedz Hajime-san czy byłeś kimś w rodzaju płatnego zabójcy ? - Zapytała nagle Nara, spojrzałem ukradkiem na dziewczynkę, wcześniej przestraszona i nie pewna teraz wyglądał jakby pozjadała wszystkie rozumy świata.

- Byłem, wynajmowało mnie wiele osób, a także wielu osobą po zapłacie i wykonaniu misji wymazywałem dzięki genjutsu wspomnienia o mnie aby być czystym, teraz jest praktycznie nie istotne nie ważne gdzie z tym pójdziecie nie znajdziecie o mnie żadnej informacji, genjutsu to potężna broń a ten kto ma ją opanowaną do perfekcji potrafi czynić cuda - Spojrzałem na w jej stronę a w moich oczach lśniły się już trzy łezki Sharingana, ta chyba uwierzywszy że jest w genjutsu zaczęła pieczołowicie rozglądać się na boki.

- Nie strasz dzieci psycholu - Odezwał się nagle mój kompan który zeskoczył mi z ramienia - Młoda nie jesteś w genjutsu jego droga ninja to nie krzywdzić osób niewinnych i przyjaciół więc dopóki stoicie po jego stronie jesteście bezpieczni a przynajmniej tak sądzę - Chino powoli powiększał swoje rozmiary do tych poprzednich.

Mój wzrok w końcu powędrował na mały most który przechodził nad rzeką dzielącą w tym rejonie dwie krainy i robiącą za granicę między piaskiem a ogniem - Piasek, wszędzie piasek albo drzewa, mała równin lub gór co za porąbane klimaty - Wbrew temu co mówiłem wszystko było prawdą, góry i równiny mogłem uznać za ulubione tereny zarówno do walki i życia oraz odpoczynku.

- To chyba zboczenie narodowe odziedziczone po Kraju Ziemi - Na słowa Chino cała gromada wybuchła śmiechem.

- A żebyś wiedział, jako kraj mają chyba najlepszy dla mnie klimat, chociaż z logicznego punktu widzenia piasek to skruszona skała więc powinien być mi blisko a jest odwrotnie, dziwne - Podrapałem się teatralnie po brodzie a moje słowa tylko spotęgowały rozbawienie towarzyszy.

- Jeśli można zapytać Hajime-san, ile już pan tak podróżuje po świecie ? - Hyuga wpatrywał się we mnie tymi swoimi białymi oczami przez co przeszły mnie ciary na plecach, te ich oczy zawsze są przerażające najgorsze jest to że gdy teraz także mogę je używać to boję się ich jeszcze bardziej wiedząc na co ich stać.

- Po dłuższym zastanowieniu będzie ze osiem lat, moi rodzice wyruszyli aby handlować ziołami i dwa miesiące po ich wyjeździe dowiedziałem się że zostali zamordowani gdzieś w kraju ognia, od tamtego momentu poszukuję ich morderców - Kłamałem jak z nut to mi trzeba było przyznać.

- Oszust, dobrą historyjkę sobie wymyśliłeś może zaczniesz pisać książki skoro masz taką bujną wyobraźnie - Chino nieznacznie warknął mówiąc do mnie w umyśle.

- Może powinienem w końcu trochę tutaj spędzę czasu i jakieś zajęcie postronne oraz zarobek by się przydał - Pójdę o zakład że gdy to mówiłem Wilk jakoby zmarkotniał.

- To straszne - Kamine złapała się z przerażenia bluzki młodszego Uchiha któremu ewidentnie się to spodobało.

- Przekazali mi to co chcieli, wiedzieli że za niedługo umrą więc ścigam morderców tylko za to że nie pozwolili im odejść w spokojny sposób czyli razem w łożu - Wyjąłem małą notkę z kabury po czym przelałem w nią trochę czakry, ta się zmarszczyła i przemieniła w ptaka stworzonego z błyskawic - Leć, sprawdź drogę - Szepnąłem i już po chwili zniknął on z świstem.

- Ptak zwiadowca ? - Wyjąłem karteczkę i podałem Joninowi.

- Przelej czakrę, w moim przypadku to ptak wszystko zależy od czakry - Jak powiedziałem tak zrobił, przelał trochę czakry a karteczka spopieliła się ukazując się na dłoni Kei'a jako ognisty szczur - W twoim przypadku to mini bomby, szepnij że ma wysadzić tamten głaz - Pokazałem dłonią na duży metrowy kamień, Kei ponownie uczynił jak powiedziałem.

Szczur zniknął z dłoni Jonina i szybko przemieścił się na kamień, wydał z siebie odgłos podobny do szumu ptaków po czym wybuchł w nie małej eksplozji - Każdy kto przeleje czakrę w te karteczki będzie miał co innego, zakupiłem ich zapasy będąc w Kumogakure pomysłowi ludzie tylko źle je wykorzystują zamiast do misji i wojen ci wykorzystują je na treningach, marnotractwo i głupota - Rzekłem z przekąsem przekraczając most graniczny - Od teraz chciałbym abyśmy się poruszali szybkim biegiem przed nocą powinniśmy dotrzeć do Suny, obawiam się tylko burz piaskowych dlatego módlcie się aby takowych po drodze nie było inaczej możemy się zgubić na tej pustyni - Dodałem po czym ruszyłem biegi a towarzysze tuż za mną - Naturalny wróg każdego człowieka, piasek, wejdzie wszędzie nie tam gdzie trzeba.

----------------------------------------------------------------

Jako iż mam więcej czas to zacznę częściej publikować rozdziały, do końca kwietnia chciałbym dojść przynajmniej do połowy tej części historii.

Uzumaki || Naruto || Wolno PisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz