Dzień Pierwszy

846 50 35
                                    


~Dzień Pierwszy~


„Przed nami długie i męczące parę dni" ..I po co było tak krakać?

Aktualnie leżałem na łóżku i patrzyłem w sufit. Reszta dnia zapowiadała się spokojnie, przynajmniej na to wyglądało do czasu. Faktem było to, że złoczyńcy na pewno zainteresują się UA teraz, gdy nauczyciele nie są w stanie nas bronić. Mają idealną okazję na atak..

Akurat w chwili kiedy chciałem zamknąć oczy wszystkie światła zgasły. Usiadłem szybko i rozejrzałem się upewniając czy to nie zwidy. W pokoju nikogo poza mną nie było i nikt nie mógłby wyłączyć lampki, która się świeciła. Wstałem i zaniepokojony podszedłem do okna. Zauważyłem tam dziwną mgłę, była cała biała ale z czasem szarzała gdy dłużej na nią patrzyłem. Niebo było czarne, lał deszcz.. nie widziałem nawet stojącego obok akademika klasy 2b. Wziąłem swoją lampkę do ręki i włączyłem jeszcze raz. Nie działała.. Przykucnąłem przy gniazdku i upewniłem się czy kabel na pewno jest dobrze zapięty. W tej samej chwili drzwi się otworzyły.

-Kaminari nie ma prądu. To twoja sprawka? - spytał Kirishima i wszedł do środka.

-Nie, jasne że nie. Umiem aktywować prąd i inne takie, ale nie mogę go wyłączyć tym bardziej jeśli nie ja go stworzyłem.. Nie wiem czy rozumiesz, w każdym razie to nie ja. - podbiegłem do niego.

-Nigdzie nic nie działa, obstawiam że w innych budynkach też. - pociągnął mnie za rękę do pokoju wspólnego gdzie już gromadzili się wszyscy, łącznie z małym panem Aizawą.

Jednym źródłem światła były latarki w telefonach. Poza tym siedzieliśmy w egipskich ciemnościach. Wszystkie pary oczu skierowały się na mnie.

-Pewnie myślicie, że to moja wina. - mruknąłem i usiadłem na wolnym miejscu - ale to nie ja, coś innego musiało wywołać zwarcie bądź uszkodzenie kabli zasilających.

-Póki co jedynym problemem jest brak prądu i jedzenia w lodówce. Trzeba będzie pójść kupić - powiedziała Ashido.

-Jedzeniem zajmijmy się później, da się jakoś naprawić to i przywrócić prąd? - spytała Momo, która akurat wytwarzała zwykłą latarkę. Nie możemy nadużywać telefonów, bo wtedy tylko ja będę mógł je naładować..

-Mógłbym na to jakoś zaradzić, ale wcześniej musiałbym dostać się do specjalnej skrzynki z kablami, która zapewne znajduje się w piwnicy. Na pewno jest tu gdzieś takie pomieszczenie, trzeba najpierw znaleźć zejście tam..

-Pójdę poszukać. - zaoferował pomoc Sero i razem z różową poszedł przeszukiwać akademik.

-Powinniśmy skontaktować się z innymi klasami, mogą mieć przydatne indywidualności. No i też nie mają prądu, trzeba będzie go im dostarczyć - powiedział Todoroki patrząc za okno.

-Pójdę tam w takim razie, ale najpierw trzeba znaleźć tą piwnicę. Musimy czekać. - westchnąłem i oparłem się na łokciu.

Popatrzyłem za okno, nigdy nie widziałem żeby deszcz padał aż tak mocno. Mgła nie ustępowała, a ja wcześniej czy później będę musiał stąd wyjść, aby pomóc innym.. Na dodatek nauczyciele nawet nie mają jak nas wesprzeć. W tej sytuacji są nawet utrapieniem.. Niech to się już skończy, proszę..

Spojrzałem na wyświetlacz swojego telefonu, miałem jeszcze dużo baterii więc powinno starczyć na długi czas. Jedyną rzeczą, którą obawiałem się najbardziej był ten głos w mojej głowie. Niby nie odzywał się już od paru miesięcy, ale teraz miał idealną okazję do wprowadzenia mnie w panikę. Pomachałem głową na boku żeby odrzucić od siebie te myśli. W pomieszczeniu panowała totalna cisza, co jakiś czas było tylko słuchać szmery, krótkie wymiany słów i uderzający o ściany budynku deszcz.
Po paru dłużących się w nieskończoność minutach usłyszeliśmy kroki dwóch osób, zapewne należały do Sero i Ashido.

♪Kamijirou♪║ChanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz