Kiedy tylko dzieciaki do nas podbiegły zrobił się lekki gwar. Dwie najstarsze dziewczyny, około dziesięcioletnie zajęły miejsce na większej huśtawce, tak zwanym pająku i obserwowały nas z bezpiecznej odległości. Poza nimi była jeszcze piątka młodziaków, około siedmioletni chłopak z szarymi włosami, jeden młodszy od niego pewnie z dwa lata, i trzy dziewczyny też zapewne siedmioletnie. Zatrzymali się przed nami i przyglądali z zaciekawieniem. Uśmiechnąłem się i wstałem zwalniając im huśtawki. Kyoka zrobiła to samo, wspólnie podeszliśmy do stojącej nieopodal ławeczki. Usiedliśmy, a dzieci podreptały za nami. Było to swoją drogą urocze, chociaż jak wlepiały we mnie te swoje oczy to czułem pewien dyskomfort. W końcu postanowiłem przerwać milczenie.
-Cześć. - uśmiechnąłem się w ich stronę.
Przez chwilę żadno z nich się nie odezwało, takiej reakcji mogłem się spodziewać. Jednak szarowłosy chłopak odchrząknął i podszedł bliżej. Wyglądał na najodważniejszego z nich.
-Dzień dobry... - powiedział nieśmiało. - Kim jesteś?
-Jestem chłopakiem Kyoki, nazywam się Denki Kaminari. - przyglądałem się dzieciom stojącym metr za nim. - A ty?
-Jestem Shiro.. Ale jesteś jej.. chłopakiem? - spytał podejrzliwie i popatrzył na Jiro. Ona tylko kiwnęła głową robiąc niewinną minkę.
-Ona nam nic o swoim życiu prywatnym nie mówi! - powiedziała głośno jedna z dziewczyn siedząca na huśtawce.
-Bo mnie nie pytacie, to co wam mam mówić. - zaśmiała się i wzruszyła ramionami.
-Ile jesteście już razem?
Zamyśliłem się na chwilę, w sumie nie wiem ile. Czas szybko leci, nawet nie pamiętam kiedy wszystko się zaczęło.
-Gdzieś od...poczatku listopada? Chyba tak. Czyli jakieś cztery miesiące około. - odpowiedziała dziewczyna, w sumie nie dziwię się, że o tym pamiętała.
-Chodzicie razem do szkoły? - spytał ponownie Shiro, zadawali dużo pytań.
-Tak, jesteśmy na profilu bohaterskim.
-Bohaterskim? - chłopczykowi przede mną zaświeciły się oczy. - Czyli będziecie bohaterami, ale fajnie!
-Bycie bohaterem to ciężka praca, będzie wiele trudności.. -wzruszyłem ramionami.
-Masz jakiś dar? - ponownie zapytał przysuwając się bliżej.
-Tak, mogę wytwarzać prąd i takie tam. - odpowiedziałem obojętnie, jakby to nie było nic nadzwyczajnego.
-Pokażesz? Proooszę..- chłopak zrobił maślane oczka, na co ja zaśmiałem się.
-No dobra, ale odsuńcie się tak dla bezpieczeństwa.
Wszystkie dzieciaki zgodnie zrobiły krok do tyłu. Odczekałem jeszcze chwilę ,po czym wyciągnąłem rękę przed siebie. Po mojej dłoni zaczęły skakać pojedyncze iskierki, które strzelały co jakiś czas. Dziewczynki i młodszy chłopczyk odskoczyły w tył z piskiem. Jedynie Shiro stał w miejscu i z zafascynowaniem przyglądał się moim rękom. Zaśmiałem się i przestałem aktywować dar.
-Ale czadowe! - wykrzyknął szarowłosy i podskoczył parę razy.
-Są skutki uboczne, więc aż tak fajnie nie jest.. - na te słowa Kyoka zareagowała głośnym śmiechem, od zawsze śmieszyła ją moja głupsza forma, gdy przegrzałem sobie mózg.
-Co takiego się wtedy dzieje?
-Nic ważnego, idźcie się bawić. - machnąłem reką i rzuciłem w stronę śmiejącej się dziewczyny marudne spojrzenie.
CZYTASZ
♪Kamijirou♪║Chance
Fanfic[Totalna kopalnia cringu, do czasu aż wezmę się za korektę. Wchodzisz na własną odpowiedzialność] Ataki paniki, przerażające koszmary, miłość i problemy szkolne. Wszystko to powoduje, że życie Kaminariego staje się ciekawsze i bardziej pełne przygó...