15.Coś tu nie gra

704 50 57
                                    

   Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. Każdy na ogół taki sam, a z drugiej strony wyjątkowy, różniący się od innych. Szkolne życie w akademiku, zwykłe i przeciętne jak wszędzie.

   Była połowa czerwca, dlatego na lekcjach robiło się luźniej. Uczniowie mieli więcej czasu dla siebie, a nauczyciele trochę wytchnienia. Fakt, że już za rok będziemy mogli zostać proherosami sprawiał dziwne, nieznane dotąd uczucie. Wyjdziemy na wolność jak ptaki z gniazda, staniemy się dorośli, podążając własną drogą. Co za tym idzie, będziemy musieli stawić czoła nowym wyzwaniom, złoczyńcom i problemom...

   Ziewnąłem przeciągle wychodząc z internatu. W prawej ręce ciągnąłem walizkę, a na drugiej miałem przerzuconą torbę z rzeczami podręcznymi. Pan Aizawa obiecał nam dwa miesiące temu, że pojedziemy na wycieczkę, jeśli tylko sprostamy wszystkim treningom i zajęciom dodatkowym w ostatnim czasie.
Wszyscy bardzo się starali, w końcu taki wyjazd z klasą był czymś niecodziennym, prawda?

   Nauczyciel coprawda dotrzymał słowa, chociaż nie powiedział nam, w jakie rejony dokładnie się udajemy. Góry, czy też morze? Miasto czy wieś? Wszystkiego dowiemy się już niebawem.

   Skierowałem się w stronę szkoły, patrząc przed siebie zaspanym wzrokiem. Człapałem noga za nogą, wsłuchując się w śpiew ptaków. Na szarym niebie było widać wyłaniające się zza horyzontu promyki słońca. Wschód słońca, piękny widok.. Osobiście wolę zachody, są bardziej klimatyczne.

-Oi, Kaminari! - Usłyszałem za sobą męski głos.

-Hm? - Ziewnąłem po raz kolejny i odwróciłem się, aby zobaczyć kto to.

-Gdzie dziewczynę zgubiłeś? - Spytał Kirishima z uśmiechem, wcześniej witając się ze mną krótkim uściśnięciem dłoni.

-Szykuje się jeszcze. - Mruknąłem i przewróciłem oczami. Ostatnio zrobiła się trochę inna, zmieniło się coś w jej zachowaniu...

-Ah, okej. - Zrównał ze mną kroku i razem zatrzymaliśmy się przed szkołą, przy jakimś autobusie.

-A Bakugo gdzie? - Spytałem robiąc swoją typową minę.

-Wiesz jaki jest, pewnie już czeka na miejscu, albo śpi jeszcze. - Zaśmiał się i poklepał mnie po ramieniu.

-Tak... - Przetarłem oczy piąstkami.

   Wsadziłem ręce do kieszeni i przymknąłem oczy, aby odpocząć trochę. Było jeszcze mało osób, więc przynajmniej panowała cisza.

   Nasz związek z Jiro nie był czymś szczególnym. Para jak para, co tu więcej dodać? Jednak zauważyłem, że z czasem dochodzi między nami do większych czułości. Częściej poświęcamy sobie uwagę, przytulamy się i takie tam. Jej zachowanie było też trochę inne, ale nie potrafiłem dokładnie powiedzieć, co się zmieniło.

   Minęło dwadzieścia minut, każdy członek klasy był już obecny. Profesor Aizawa razem ze swoim śpiworem wyszedł na środek i zakaszlał głośno, zwracając tym samym naszą uwagę.

-Widzę, że już wszyscy jesteście. - Zaczął. - Proszę wsiąść do autokaru, jako że UA ma na to zezwolenie od waszych rodziców lub opiekunów, zgodnie z rozkładem zostaniemy odwiezieni na lotnisko.

   Od razu przez uczniów przeszła fala cichych szmerów i szeptów. Ale jak to? Lecimy na wycieczkę szkolną za granicę? To trochę niezrozumiałe... Pewnie sobie żartuje z nas. A, zapomniałem, że on zawsze wszystko na poważnie. Zapowiada się ciekawie.

   Trochę zdezorientowani zgodnie skinęliśmy głową i wsiedliśmy do pojazdu. Usiadłem na losowym siedzeniu na tyłach, przysunąłem się do okna, czekając aż dołączy do mnie Kyoka. Po chwili przyszła i zajęła miejsce koło mnie podekscytowana.

♪Kamijirou♪║ChanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz