13

136 11 3
                                    

Przez kolejne dni Giorno wciąż spał w łóżku Abbacchio. Z uwagi na niemożność przyzwania Gold Experience nie mógł uczestniczyć w żadnych misjach, a na papierkową robotę miał szlaban do odwołania.

Szczególnie Mista pilnował by Giorno jadł.

Leone prawie współczuł chłopakowi, bo Guido momentami nie odstępował go na krok. To podchodziło momentami prawie pod paranoję. To co Mista mówił pytany o swoje zachowanie nie było zbyt sensowne, ale brunet był przesądny. Bał się, że Giorno stracił szczęście, które miał i teraz stanie mu się coś złego. Gorszego niż omdlenie z wycieńczenia.

Nie bardzo wiedzieli jak sprawić by Mista się uspokoił. Fugo próbował używać racjonalnych argumentów, ale to oczywiste, że do Guido niewiele z tego docierało. Bucciarati potrafił jakoś go namówić żeby przestał się czaić pod łazienką gdy blondyn z niej korzystał. To było creepy i wkurzało Leone, bo skoro Giorno spał u niego to używali tej samej łazienki.

Mista stojący pod drzwiami jakby wszystkie siły nieczyste miały akurat to miejsce na ziemi wybrać na początek swojego ataku sprawiał też pewien dyskomfort.

Narancia czasem potrafił odciągać jego uwagę.

Właściwie robiło się coraz gorzej. Giovanna był już w lepszej kondycji fizycznej, tak. Ale to co się stało mocno odbijało się na samopoczuciu wszystkich.

Fugo potrafił się irytować o najmniejszą głupotę i chwała Naranci za to, że ciągłe kłótnie o głupoty jakoś odciągały blondyna od większych zmartwień.

Właściwie jak Leone o tym myślał to (nie wiedział jak do tego doszło) właśnie Narancia zachowywali się najdoroślej.

Bruno się starał, ale kiedy wszystko wymykało mu się spod kontroli zajmował się pracą, bo to jedyne w czym czuł się pewnie. Tylko nie chciał się do tego przyznawać.

A Abbacchio? Abbacchio nie miał pojęcia co ma robić. Bruno nie wiedział, więc on też nie wiedział. Starał się być dojrzały, ale miał wrażenie, że cokolwiek robi nie pomaga.

Jak długo jeszcze wytrzymają zanim wszystko się posypie?

Znaczy... Właściwie to Giorno już nie wytrzymał.

★★★

Narancia postanowił, że muszą się zrelaksować. Odpocząć od pracy i obowiązków. Trochę zajęło mu namawianie na to Bucciaratiego, ale ostatecznie ich Don się zgodził.

Mieli dzień przerwy. Giorno wyglądał coraz lepiej i nawet czasem uśmiechał się prawie niezauważalnie. Chociaż Leone wciąż miał wrażenie, że chłopak ukrywa coś co nie pozwala mu w pełni być sobą. Tym prawdziwym.

Białowłosy miał trochę czasu by przemyśleć to wszystko co chłopak powiedział mu o sobie i to wszystko co zaobserwował. Blondyn był jakby dwoma osobami. I starał się nie pozwolić dojść do słowa tej drugiej.

Walczył sam ze sobą i Abbacchio nie był pewien kto wygrywa. Ale... Mężczyzna uświadomiwszy sobie to wszystko zapragnął pomóc chłopakowi jeszcze bardziej niż wcześniej. Znaleźć sposób by móc to zrobić...

Do oglądania wybrali "Króla Lwa". Chociaż Leone był przeciwny, a Giorno nie wiedział po czyjej stronie stanąć, bo w życiu nie widział tego filmu.

Abbacchio nie przepadał za tą bajką, ale stwierdził, trudno, może potem znajdą jakiś kryminał.

Wszystko było całkiem nudnawe i dla niego zwyczajnie dziecięco optymistyczne do pewnego momentu.

Śmierci Mufasy. Przecież to nie była wina Simby, że jego ojciec zginął. Przecież nie on zrzucił go z tej skały prosto pod kopyta rozpędzonych antylop.

Moody Experience | AbbaGio [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz