ᶻᵃᶜᶻʸⁿᵃᵐ ᶜᵒˢ́ ᶜᶻᵘᶜ́

805 37 9
                                    

Gdy zatrzymaliśmy się przed dużym domem szczęka mi opadła rodzice mówili, że będzie duży i luksusowy, ale nie sądziłam, że tak. Wysiadłam z auta które prowadził Bellamy, otworzyłam bagażnik wyjmując moją walizkę wraz z Raven. Dziewczyna otworzyła drzwi, a gdy weszłyśmy do środka było piękniej niż na zewnątrz.

- Choć na górę tam są nasze pokoje - złapała mnie za dłoń ciągnąć po długich schodach. Gdy dotarłyśmy na górę na której znajdowały się trzy sypialnie, dwie były naprzeciw siebie a trzecia była o łazienkę dalej. Weszłam do pokoju od strony schodów i zaczęłam się rozpakowywać.

*

Był już wieczór Rav poszła gdzieś ze znajomymi a Bellamy nawet mnie nie interesuje gdzie jest. Aktualnie leżałam na swoim wygodnym hamaku na balkonie słuchając muzyki na słuchawkach, gdy zachciało mi się jeść. Odłożyłam laptop na stoliczek wraz z telefonem i weszłam do pokoju. Byłam ubrana w koronkową piżamkę składającą się z krótkich spodenek i bluzeczki na ramiączkach w kolorze beżowym zastanawiałam się, czy zakładać coś jeszcze na to jakiś szlafrok czy coś, ale po chwili postanowiłam wyjść tak może Black'a nie ma. Może również wyszedł co jego siostra.

Zeszłam pomału po schodach udając się do dużej kuchni rodzice zadbali o to abyśmy mieli co jest więc lodówka była zapakowana po brzegi.

Co by tu zjeść?

Zajrzałam do szafki i postanowiłam zrobić sobie zupkę chińską.

Oryginalnie co nie?

Wstawiłam wodę w czajniku elektrycznym i rozpakowałam kluski, jak i przyprawę i usiadłam na blacie kuchennym czekając.

Usłyszałam ciche skrzypienie schodów co oznaczało, że Bellamy został w domu chciałam chwycić telefon, ale wtedy zorientowałam się, że zostawiłam go na balkonie. Fuck postanowiłam chwycić pierwsze co mi się narzuciło to opakowanie po zupce i zaczęłam czytać skład.

Mądre nie powiem, że nie.

Gdy wszedł do kuchni panowała między nami cisza, kontem oka dostrzegłam, że zmierza w kierunku lodówki i w tym samym momencie zaczęła gotować się woda. Zeskoczyłam z blatu i chwyciłam czajnik zalewając zupę po czym przykryłam ją talerzem. Gdy się odwróciłam wpadłam na klatkę piersiową Bellamy'ego spojrzałam w jego oczy i dostrzegłam błysk.

- Możesz się przesunąć? Chcę przejść - zaczęłam go przepychać, lecz ten złapał mnie za kark przysuwając bliżej siebie mocno całując. Brakowało mi tego, jego ust więc oddałam się całą pieszczotą. Złapał mnie za uda podnosząc i siadając na blacie za mną nadal łapczywie całując.

- Przepraszam Lisku naprawdę cię przepraszam. Nie o to mi chodziło ty… Ty po prostu. Mam mentlik w głowie - żekł, gdy się od siebie od kleiliśmy. Widziałam w jego spojżeniu, że mówi prawdę, lekko się uśmiechnęłam i cmoknęłam go w usta.

- wybaczam Ci - wyszeptałam, chłopak się rozpromienił i zaczął całować każdy skrawek mojej twarzy.

- dziękuję, dziękuję, dziękuję - przy każdym pocałunku wypowiadał te słowa.

*

POV. Bellamy

Leżałem na swoim łóżku patrząc na wtuloną we mnie dziewczynę, która słodko spała z głową na moim lewym ramieniu. Patrzyłem pustym wzrokiem na cicho grający telewizor rozmyślając o tych paru dniach bez Mii. Jakie były? Straszne za każdym razem, gdy widziałem jak jakiś facet patrzy na nią ty wzrokiem mówiącym " mam ochotę cię przelecieć ” miałem ochotę każdego powybijać. Nie raz chciałem ją przeprosić, ale brakowało mi odwagi i za każdym razem zastanawiałem się czemu? Dlaczego to powiedziałem, dlaczego skłamałem lubię Griffin i to nawet bardzo jej idealne ciało, piękne długie, rude włosy, gdy pierwszy raz ją ujrzałem rzuciły się w moją uwagę właśnie jej włosy dlatego nazwałem ją Liskiem jestem jedyną osobą która tak mówi i chce, aby tak zostało.

Chwyciłem pilota wyłączając urządzenie, przykryłem nas kocem i ucałowałem dziewczynę w czoło szepcząc:

- Przepraszam za wszystko Lisku, nigdy cię nie opuszczę.

Po tych słowach przytuliłem ją mocniej na co zamruczała a ja lekko się uśmiechnąłem uwielbiając ją jak mruczy. I chyba właśnie teraz zdałem sobie sprawę z tego, że zacząłem coś czuć do Mii Griffin i zrobię wszystko, aby była moja…

***

Gorąco bardzo gorąco mi się zrobiło, gdy się obudziłam otworzyłam leniwie oczy i ujrzałam dłoń Bellamy'ego na mojej piersi byliśmy przytuleni na łyżeczkę a mi przypomniał się Jasper pewnie zastanawiacie się dlaczego? Każdej nocy, gdy u niego zostawałam lub on u mnie spaliśmy właśnie w taki sposób uwielbiał tak spać.W moich oczach pojawiły się łzy więc nie zwracając uwagi czy obudzę bruneta szybko wstałam biegnąc do swojego pokoju słysząc jeszcze wołanie Bellamy'ego, wbiegłam do pomieszczenia zamykając drzwi na klucz i rzucając się na łózko płacząc.

- Lisku co się stało? - usłyszałam głos zza drzwi, należał on do tego chłopaka, kiedyś mojego wroga a teraz? Nie wiem kim dla siebie jesteśmy, chyba coś zaczynam do niego czuć, ale nie mogę gdyby Raven się o tym dowiedziała straciłabym ją.Gdy byłyśmy małe i jej brat mi się podobał, tak on mi się kiedyś podobał.Kazała mi obiecać, że nigdy z nim nie będę ani nic z takich rzeczy, ponieważ nie chciała, żebym przez niego płakała.

- Nic się nie stało idź stąd - odparłam głośno zapłakanym głosem, usłyszałam jak odchodzi od drzwi i głośny trząs innych drzwi a ja zaczęłam bardziej płakać.Dlaczego myślę o Jasperze? Skoro zaczynam coś czuć do Bellamy'ego?

czy ja serio to pomyślałam? W co ja się wpakowałam?

Po chwili usłyszałam przychodzącą wiadomość z Messengera, chwyciłam telefon i przeczytałam wiadomość.

Od: Bellamy Black:

Nie wiem co znowu zrobiłem, ale bardzo przepraszam.

Uśmiechnęłam się na widok tego zdjęcia, zrobiło mi się ciepło na sercu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uśmiechnęłam się na widok tego zdjęcia, zrobiło mi się ciepło na sercu.

Odłożyłam telefon na szafkę nocną po czym wstałam wychodząc z pokoju, stanęłam naprzeciw jego drzwi łapiąc za klamkę lekko je otwierając ujrzałam Black'a stojącego do mnie tyłem z telefonem w ręce wpatrując się w ekran jak myślę czekał jak mu odpiszę.

Otworzyłam szerzej drzwi, które wydały z siebie ciche skrzypnięcie z czego chłopak spojrzał w moją stronę bez zbędnego przywitania podbiegam do niego mocno go przytulając, na początku był zaskoczony, lecz po chwili oddał uścisk.Podniosłam głowę i spotkałam się z jego brązowymi oczami spojrzał na moje usta po tem na oczy a ja lekko się uśmiechnęłam i pocałowałam go w usta.Złapał mnie mocno w tali przyciągając bliżej siebie na co cicho jęknęłam poczułam jak się uśmiecha podczas całowania.

- Lisku nie potrafię cię rozgryść, ale podoba mi się - powiedział stykając nasze czoła razem.

- Bellamy ja ciebie też nie potrafię - wyszeptałam.

- Ale ci się podoba?

- Bardzo.- po moich słowach znowu wbił się w moje usta całując zachłannie, przegryzając moją dolną wargę i szybkim krokiem rzucając mnie na łóżko.

Tej nocy liczyliśmy się tylko my nikt inny.

Dobrze że Raven została u Lucas'a.

Unexpected Desire ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz