Minął miesiąc od mojej dziwnej wiadomości przez ten czas nie dostałam ani jednej, czy coś się zmieniło?
Nie nadal jestem w szczęśliwym, ale niestety nadal ukrywanym przed Raven związku. Bellamy nie raz chciał powiedzieć siostrze, ale ja się strasznie bałam jej to wyznać.
Dziś miał odbyć się kolacja u Państwa Blacków na którą zostaliśmy również zaproszeni. Kolacja, a raczej grill jest z okazji urodzin wujka Wiktora na, którym będzie ich rodziną, jak i znajomi z pracy rodziców i ich.
Właśnie stałam przed szafą zastanawiając się w co się ubrać postanowiłam na coś luźnego, czyli szare dresy z wysokim stanem a do tego szary sweter do pępka. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone, lecz lekko je pofalowalam, aby dodać im bujności.
Nałożyłam tylko błyszczyk na usta i uśmiechnęłam się ze swojego wyglądu. Wyszłam z pokoju Kierując się schodami na dół do rodziców nasypałam psu karmy, którą kupił mu tata pogłaskałam czworonoga po pysku na co zamerdał ogonem a ja się uśmiechnęłam.
- Gotowa? - Usłyszałam za plecami głos należący do mojej matuli pokiwałam głową chwyciłam telefon i wyszłam za rodzicami, kierując się w stronę domku Blacków.
Zapukałam do dużych drewnianych drzwi, które po chwili się otworzyły a w przejściu stała Hope uśmiechnięta szeroko na nas spojrzała i na początku przywitała się z moimi rodzicami po czym i mnie przytuliła a ja poczułam te jej wspaniałe perfumy, które uwielbiałam, gdy byłam mała jak się do niej przytulałam.
Oddałam uścisk po czym zostaliśmy zaproszeni do środka szłam za rodzicami, którzy kierowali się na ogród w którym rozkręcała się impreza, gdy miałam już wychodzić zostałam złapana za nadgarstek i przyciągnięta do pomieszczenia biurowego Wiktora spojrzałam na mojego „porywacza” i uśmiechnęłam się.
Wbił się w mojej usta a dla mnie był to tak niespodziewany ruch, że najpierw jęknęłam co chyba bardzo mu się podobało a po tem cofnęłam się o kilka kroków, aby nie utrzymać równowagę, lecz tyłkiem zahaczyłam o biurko, brunet zsunął z moich bioder ręce na uda unosząc mnie i sadzając na biurku moja lewa dłoń wylądowała na jego włosach na co mruknął niczym kot a druga wylądowała na jego umięśnioną klatce piersiowej. Zaczął ściągać mi bluzkę a ja oderwałam się od niego.
- Belli, ale że tutaj? - zapytałam zdyszana patrząc w jego wysoką sylwetkę i jego oczy, po jego twarzy przebiegł promień zadowolenia.
- Tak dawno się z tobą nie kochałem tęskniłem za twoimi oczami, twoim głosem za wszystkim. - wyszeptał no tak nie widzieliśmy się tydzień, ponieważ musiałam pilnie jechać na drugi koniec Londynu do ciotki mojej mamy siostry pomoc jej z chorym dzieckiem.
też się za tobą stęskniłam - ucałowałam jego usta łapiąc go z obu stron twarzy.- Lisku? - przerwał i na mnie spojrzał tak jakby szukał czegoś w moich oczach zaczęłam się zastanawiać czy coś się nie stało.
- Belli czy wszystko okey?
- okey. Jest okey. Tylko chciałem… No… Ten… Noo… - zrobiłam zaskoczoną minę, gdy zobaczyłam go w takim stanie jąkającego się więc musiałam go jakoś uspokoić więc złapałam go za dłoń i pocałowałam w czoło.
- Spokojnie wdech, wydech - mimo iż chciałam go uspokoi ja sama zaczęłam się stresować i bać. A może on chce ze mną zerwać o Boże nie mam nadzieje, że o tym nie myśli.
- Bo chciałem Ci coś powiedzieć - on chce ze mną zerwać na pewno spuściłam głowę w dół patrząc na swoje dłonie.
- Rozumiem.
CZYTASZ
Unexpected Desire ✅
Teen FictionWakacje - czas odpoczynku i swobody dla każdego nastolatka. Jest to czas na spędzanie całych dni z przyjaciółmi czy swoją miłością. Mia Griffin jest osiemnastoletnią dziewczyną z rudymi włosami i ciemno niebieskimi oczami. Co się stanie, gdy jej wa...