Poczułam jak auto się zatrzymuje otworzyłam zaspane powieki, lecz od razu je zamknęłam, ponieważ słońce prażyło prosto w moją twarz. Pomału zaczęłam się przyzwyczajać, spojrzałam na mężczyznę za kierownicą.
- Hej Lisku wyspałaś się? - zamruczałam rozciągając się na co chłopak zarechotał. - zatrzymałem się na stacji, aby napić się kawy chcesz coś? - spojrzałam za okno i rzeczywiście staliśmy na parking obok sklepu.
- Pójdę z tobą muszę wyprostować kości - wyszliśmy na dwór a słońce prażyło prosto nasze ciała przez co było bardzo ciepło.
Chłopak złapał mnie za dłoń na co się uśmiechnęłam po czym weszliśmy przez rozsuwane drzwi wejściowe.
Udałam się do lodówek wyjmując dwa napoje gazowane po tem poszłam na dział ze słodyczami a Bellamy między czasie płacił kasjerce za paliwo.- Nie za dużo tego? - zapytał, gdy wsiadłam do auta spojrzałam na niego zaciekawiona. - chodzi mi o słodycze. - A no tak kupiłam jedną dużą siatkę słodkości.
- Nie. Po prostu mam na nie ochotę a co zabronisz? - pokiwał przecząco na co się zaśmiałam po czym Bell skoncentrował się na drodze.
Chciałam się z nim zamienić, ale uznał że nie ma takiego potrzeby, bo za mniej więcej dwadzieścia minut będziemy w naszym domu.
Jeju jak to dziwnie brzmi naszym domu, będę mieć swoją kuchnię w której będę gotować nam obiad, salon w którym wieczorami będziemy siadać oglądając horrory, gdy mój chłopak będzie się śmiać ze mnie przytulnej do jego klatki piersiowej ze strachu, własny ogród gdzie przed zajęciami będę mogła usiąść i wypić kawę i zjeść pyszne śniadanie z ukochanym, łazienkę w której będziemy brać relaksacyjne kąpiele i wreszcie sypialnia w której będziemy spać, w której będą się dziać te dobre rzeczy, ale i również te źle.
- Jesteśmy na miejscu - z zamyśleń wyrwał mnie głos ukochanego spojrzałam na biały budynek był niesamowity.
Opuściłam samochód a chłopak wjechał do garażu stanęłam naprzeciwko domu rozglądając się. Naprzeciwko mnie wiodła drużka i trzy schodki prowadzące do wejścia domu a sam dom był zwykły z dwoma oknami po obu stronach.
Chwyciłam za klamkę nie czekając na mężczyznę i gdy weszłam do środka zabrakło mi słów. Duży, przestrzenny korytarz prowadzący do kuchni połączonej z dużym salonem spojrzałam na lewą stronę i drzwi jak się okazało prowadzące do garażu wszedł Bellamy uśmiechając się szczerze.
W dłoniach miał bagaże z którymi zaczął się kierować w górę schodów, bez zbędnych pytań poszłam za nim mijając dwa pokoje.
Nasza sypialnia była ogromna znajdowała się w niej również łazienka oraz garderoba, jak się okazało pokoje, które mijaliśmy był gościnnym oraz jakiś z biurkiem .
Po zwiedzeniu całego domu i ogrodu usiedliśmy wieczorem przy telewizorze aż Bellamy zrobił się głodny więc postanowiłam zrobić mu coś do jedzenia w naszej nowej kuchni.
Po zjedzeniu jajecznicy oglądaliśmy do późna różnorakie filmy oczywiście nie obyło się bez czułości i tak właśnie minął nam pierwszy dzień w naszym nowym domu.
Bellamy POV.
Wspaniałe uczucie mną wstrząsnąło, kiedy poczułem na swojej nagiej klatce piersiowej głowę rudowłosej przytulnej do mnie jak mapka. Spala tak słodko, że nie chciałem jej budzić, lecz musiałem jakoś wstać więc pomału zdjąłem jej głowę oraz rękę ze mnie i udałem się do drzwi pokoju schodząc do kuchni.
Postanowiłem przygotować nam jakieś śniadanie więc zajrzałem do lodówki, która świeciła pustkami więc przyszło mi się ubrać i iść do sklepu.
CZYTASZ
Unexpected Desire ✅
Teen FictionWakacje - czas odpoczynku i swobody dla każdego nastolatka. Jest to czas na spędzanie całych dni z przyjaciółmi czy swoją miłością. Mia Griffin jest osiemnastoletnią dziewczyną z rudymi włosami i ciemno niebieskimi oczami. Co się stanie, gdy jej wa...