ʲᵉˢᵗᵉᵐ ᶜʰᵒˡᵉʳⁿⁱᵉ ᶻᵃᶻᵈʳᵒˢⁿʸ .

687 35 6
                                    

Na stołówce było pełno ludzi rozmawiających na swoje tematy, śmiejących się z żartów kolegi lub koleżanki ze stolika.

A zdawało mi się, że jesteśmy tutaj sami nasza paczka śmiała się w niebo głosy z dowcipów Alana.

- No i ja jej wtedy powiedziałem „Myślę, że Twój tyłek jest samotny bez moich rąk na nim” a ona wtedy zajebała mi plaskacza rozumiecie to? - mimo iż próbowałam powstrzymać fale rozbawienia cały stolik ryknął śmiechem.

- No ja, gdybym usłyszała taki tekst to zrobiłabym Ci to samo - złapałam go za ramię nadal się śmiejąc.

- Serio mi? Twojemu najlepszemu przyjacielowi, przyszłemu mężowi - zaśmiał się patrząc na mnie swoimi dużymi zielonymi oczami, a gdy miałam coś odpowiedzieć, lecz poczułam wibracje telefonu odwróciłam wzrok skupiając uwagę na sms.

Od:Sexiaknr1

Mimo iż Alan jest moim przyjacielem jestem cholernie zazdrosny, gdy mówi, że będzie twoim przyszłym mężem. Więc przestań.

Po przeczytaniu spojrzałam w stronę Bellamiego, który siedział naprzeciw mnie i widać było jego zdenerwowanie i zazdrość wymalowaną na twarzy puściłam mu oczko a on lekko się uśmiechnął.

Gdy odwracałam głowę moje i Raven spojrzenia się spotkały zatkało mnie czy on towidziała. Szybko myśl Mia wiem zaczęłam mrugać okiem i dotykając palcem powieki.

-Stało się coś? - zapytała mnie przyjaciółka a każdy przy stole skierował na mnie spojrzenia.

- Nie tylko rzęsa mi się podwinęła wszystko jest dobrze - odparłam próbując odgonić zaciekawione spojrzenia moich znajomych.

Spojrzałam na Bellamiego, który miał ze mnie bekę spiorunowałam go wzrokiem a on zaczął głośniej się śmiać a ja myślałam, że go uduszę.

- Człowieku z czego ty rżysz? - siostra pacnęła swojego brata w tył głowy a on natychmiast spoważniał i na nią spojrzał.

- Młoda nie pozwalasz sobie za dużo? - teraz to ja miałam ochotę ryknąć śmiechem, lecz powstrzymałam się od tego.

- Dobra dość. Bellamy kiedy robimy próbę? - Zapytał Maylo siedzący obok mnie no zapomniałam Bellamy, Alan, Stef oraz Maylo mają zespół muzyczny „Bohnes”* i grają czasem na imprezach w okolicy.

Chłopaki zaczęli ustalać termin realizacji próby a ja wraz z Raven i Alexis zaczęłyśmy rozmawiać na typowo kobiece sprawy.

***

Leżałam na wygodnym łóżku znajdującym się w moim pokoju, obok mnie leżał śpiący Aslan a na  kolanach miałam laptopa z filmami Netflix zastanawiałam się co wybrać więc w końcu zdecydowałam na " After,. Będąc w połowie filmu usłyszałam sygnał przychodzącej wiadomości sięgnęłam po komórkę odczytując co się w niej znajdowało a zdziwiło mnie, iż powiadomienie przyszło z obcego numeru.

Od. Nieznany

Radzę ci zostawić Blacka a wrócić do Jaspera, bo jeśli to jednemu, jak i drugiemu może się coś stać.

Czytałam to trzeci raz nie wiedząc co ma oznaczać ta cała wiadomość. Po co ktoś do mnie pisze, abym wróciła do Jaspera skoro nie ma nic wspólnego z tą osobą, która do mnie pisze. Po chwili postanowiłam odpisać tajemniczej osobie.

Do. Nieznajomy

Kim ty jesteś i czemu mieszasz się w nie swoje sprawy. Odczep się od nas.

Od. Nieznajomy

Oj Mio droga Mio Griffin czy to moja sprawa to ja doskonale o tym wiem, że moja a czy Twój chłoptaś przypadkiem nie wraca dziś motorem? Było by smutno, gdyby mu się coś stało.

Czytając odpowiedź przełknęłam głośno ślinę i z prędkością światła wyszukałam w komórce numer mojego chłopaka. Nie odbierał a mój strach wzrósł więc szybko zeszłam z łóżka chwytając bluzę i dosłownie wybiegłam z domu dobrze, że rodzice byli jeszcze w pracy.

Spojrzałam na godzinę chłopaki mieli dziś trening dlatego wracałam z Raven a teraz zegarek wskazywał dziewiątą więc trening skończyli godzinę temu. Droga była oświetlona tylko latarniami, a że jeszcze nie mam prawo jazdy musiałam iść to 10 min ciemną ulicą Londynu przez całą drogę próbowałam skontaktować się z Blackem, lecz zawsze witała mnie poczta głosowa.

Gdy wszedł na posesję Black'ów zatrzymałam się pod drzwiami i zastanawiałam się co mam powiedzieć cioci Hope lub jej mężowi a co jak otworzy Rav? Potrząsnęłam głową odganiając myśli kto mi otworzy teraz ważniejsze było czy mojemu chłopakowi nic nie jest.

Uniósłam lewą rękę i zapukałam dwa razu, lecz nikt mi nie otworzył zapukałam jeszcze pięć razu i nadal cisza, chcąc sprawdzić, czy drzwi są otwarte i o dziwo były więc postanowiłam wejść.

Otworzyłam szerzej drzwi i jedyne co widziałam to ciemność w każdym pomieszczeniu była cisza. No ale gdyby nikogo nie było to drzwi byłyby zamknięte więc dlaczego są otwarte.

- Wujku Wiktorze?!! Hope?!! Raven?!! Bellamy?!! - zawołałam mieszkańców domu, lecz nie uzyskałam odpowiedzi postanowiłam sprawdzić górę, bo może moją wspaniała przyjaciółka ma słuchawki i mnie nie słyszy.

Serce biło mi jak oszalałe, gdy wchodziłam po schodach bardzo bałam się o Bella przez tego SMS-a starałam się zdenerwowana, zasmucona i zła jednocześnie. Na początku znajdował się pokój Rav weszłam i pusto następne pomieszczenie była to sypialnia rodziców dziewczyny i został mi pokój chłopaka nacisnęłam klamkę i po cichu weszłam do jego komnaty a z moich oczu zaczęły cieknąć łzy. Nie było go, nie było go w pokoju postanowiłam wyjść i odzwonić każdy szpital w mieście czy nie przyjęli pacjenta z wypadku. Będąc tyłem do jego pokoju zaczęłam zamykać drzwi, lecz zatrzymał mnie pewien głos. JEGO głos.

- Lisku co ty tu robisz? - mimo iż było ciemno widziałam go stojącego przed łóżkiem otworzyłam lekko usta i bez zastanowienia pobiegłam w jego stronę chłopak niestety nie utrzymał równowagi i oboje wylądowaliśmy na łóźku.

Objęłam blondyna dookoła bioder i niespodziewanie zaczęłam płakać.

- Hej kochanie co się dzieje - złapał mnie za brodę i zmusił, abym spojrzała na niego. Spojrzałam w jego brązowe oczy i pocałowałam go. Tak cholernie się o niego martwiłam - No to teraz mi musisz powiedzieć o co chodzi - odparł, gdy oderwaliśmy się od siebie.

-Nieważne po prostu dzwoniłam a ty nie odbierałeś przestraszyłam się, że coś ci się stało. - wiem, że go okłamywałam, ale nie miałam innego wyjścia, nie chciałam go denerwować jednym głupim SMS-em.

- Brałem prysznic po treningu, a potem wysiadł prąd w domu a do tego wysiadł mi telefon więc nie miałem jak go podłączyć. Jestem żyje wszystko jest ze mną w porządku. - to by usprawiedliwiało, dlaczego w całym domu jest ciemno oraz czemu chłopak nie odbierał komórki, po jego słowach przytulił mnie i namiętnie pocałował.

Tak się cieszyłam, że nic mu nie było, ale muszę dowiedzieć się kto wysłał mi wiadomość i czy te groźby są prawdziwe, bo skoro Bellamiemu nic się nie stało to czy Jasper jest bezpieczny?.

Unexpected Desire ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz