Rozdział 20

285 15 10
                                    

Razem z Markusem u swojego boku, Niles szedł przez hol Jerycha, by przejść do korytarza na parterze. Nie zdziwiły go zainteresowane i podejrzliwe spojrzenia, które posyłali mu obecni mieszkańcy przechodzący obok lub siedzący nieopodal. Starał się też nimi nie przejmować. Dlatego pozwolił się w ciszy prowadzić Markusowi do pokoju, gdzie powinien się zarejestrować. Było spokojnie i nikt nie zakłócał ich szybkiego marszu.

Lider Jerycha zatrzymał się przed drzwiami z napisem „Pomieszczenie rejestracyjne" i uniósł dłoń, by połączyć się z panelem otwierającym. Drzwi odsunęły się i obaj weszli do środka. Niles przeskanował otoczenie - nie było duże, po środku stało biurko stworzone z ekranu, łatwiejsze do użycia przez androidy, na ścianach był wywieszony rozkład pokoi z imionami i modelami defektów, które je zamieszkiwały. Rzeczywiście, było dosyć sporo pustych rubryk.

Sztuczne światło rozproszyło mrok, gdy tylko drzwi się otworzyły.

- Nie ma okien - zauważył Niles.

- Dla bezpieczeństwa. Są tu wszystkie dane aktualnych i byłych mieszkańców - oznajmił, odwracając twarz w jego stronę.-- Rozumiesz, nie chcemy, żeby ktoś się tutaj włamał i zabrał cenne informacje - wytłumaczył.

- Czy przypadkiem panel nie ułatwia innym androidom wejścia tutaj? - spytał, mając na myśli ekran przy drzwiach.

- Nie. - Markus pokręcił głową. - Dostęp tutaj mam tylko ja, Simon, North i Josh. Często sprawdzamy sprawność systemu, żeby mieć pewność, że wszystko jest w porządku.

Niles skinął głową, przyjmując informacje. Był pod wrażeniem tego przemyślanego działania.

Markus położył dłoń na ekranie po środku, pozbywając się sztucznej skóry na te parę sekund. Panel rozświetlił się, pokazując zezwolenie na dostęp. Różne dane przemykały przez to elektroniczne biurko, najprawdopodobniej ładując wszystkie potrzebne algorytmy do rejestracji nowego mieszkańca.

- Okej - odezwał się ponownie Markus, zabierając dłoń. - Możesz zacząć.

Niles podszedł powoli do panelu, przyglądając się chwilę temu, co się na nim działo. Niebieska poświata pulsowała, czekając aż android połączy się z siecią, więc ułożył dłoń na blacie, odkrywając biały metal.

Potrzebne informacje zostały wchłonięte przez system, analizując i uporządkowując je w odpowiednich rubrykach. Niles już wiedział, czemu to pomieszczenie było tak zabezpieczone i sprawdzane. Nikt nie chciał, żeby takie dane jak komu służył albo jaką funkcję pełnił, lub czy posiada jakieś uszkodzenia, nawet status cywilny, wpadły w ręce kogoś, kto mógłby je wykorzystać w destrukcyjny sposób. Znając słabości innych, można było zdziałać wiele.

Na koniec wyskoczyło powiadomienie o pomyślnym zbiorze danych, i który pokój został mu przypisany. Dźwięk piknięcia, który wydobył się po jego prawej stronie, sprawił, że spojrzał w tamtą stronę. Zabrał dłoń z panelu i podszedł do jednego z ekranów przy ścianie.

Piętro 3, pokój 389 - Niles, Model RK900 #313 248 317 - 87 Mark (I)

Zamrugał parę razy, widząc, które piętro będzie zamieszkiwać. Dlaczego?

Odwrócił się w stronę Markusa, który uśmiechał się do niego lekko.

- Trafisz sam, prawda?

- Jasne. - Niles uniósł kącik ust, niepewny czy to dobry pomysł, żeby szedł sam.

Jednak nie zamierzał wylewać tych obaw na Markusa.

- Dobrze. - Skinął głową. - Naprzeciw jest hala główna - oznajmił, wskazując ruchem głowy na odpowiednie drzwi, kiedy opuścili pomieszczenie. - Zazwyczaj spotykamy się tutaj z mieszkańcami co kilka dni. Myślę, że będzie to najbardziej odpowiednie miejsce, gdzie Connor może spokojnie wyjaśnić całą tę pogmatwaną sytuację. - Pokręcił głową smutno, zamykając drzwi poprzez panel. Niles przyglądał się mu i jego zmianie nastroju na wspomnienie wydarzeń.

Zamiennik [RK1700] -PL-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz