Rozdział 5

8.4K 436 89
                                    

«Brook»

Kiedy dojechałam do domu ujrzałam moją przyjaciółkę, która również wraca z pracy.

- Hej -powiedziałam przy okazji całując Megan w policzek ( tak zawsze się witamy)

- Hej jak po spotkaniu z 5 sos- zapytała

- Skąd to wiesz?

-Brook żyje w cywilizowanym świecie i posiadam radio, nie wiem jak ty -powiedziała rozbawionym głosem

- A no tak zapomniałam, no wiesz normalnie, a no i umówiłam się z Calumem 

Megan przystanęła na chwilę i zaczęła się drzeć

- Wiem, że robisz sobie jaja - powiedziała

- Ja sobie jaj pani nie robie, niech prawda cię orzeźwi - odpowiedziałam z udawanym akcentem jak z reklamy Sprite'a

-Aaaaaaaaaa..... serio moja przyjaciółka idzie na randkę z Calumem Hoodem aaaaaaaa....

- Typowa blondynka - prychnęłam pod nosem

Gdy weszłyśmy do środka poczułam jak ktoś pcha mnie na kanapę w salonie jak później się okazało to Meg.

- Kochanie tak się cieszę twoim szczęściem !- nadal wrzeszczała

- Megan złaź ze mnie ty grubasie - zeszła z udawaną obrazą

-FOCH FOREVER

- Megi - powiedziałam słodko - pomożesz mi się przygotować bo zostały zaledwie 2 godziny.

- Zadajesz głupie pytania -wstałyśmy i udałyśmy się do mojej garderoby .

Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wcześniej przygotowane ubrania .

Najpierw nałożyłam czarną, koronkową bieliznę lecz później skapnęłam się że do tej sukienki nie mogę mieć biustonosza, więc go ściągnęła. Starannie posmarowam całe ciało balsamem kakaowym- uwielbiam ten zapach .

Całkowicie ubrana wyszłam z łazienki pokazując się Megan .

- Wow wyglądasz - zastanowiła się - czekaj brakuje - podała mi wysokie 15 cm, czarne szpilki - idealnie niech Calum lepiej Cię pilnuje .

- Wyprostujesz mi włosy i zrobisz makijaż ?

- Oczywiście panno -specjaknie podkreśliła -BROOK HOOD - za co dostała kuksańca w brzuchu .

Ostatnie pociągnięcia szminki i gotowe oznajmiła dziewczyna .

Wstałam z krzesła by zobaczyć dzieło przyjaciółki.

- Wow muszę Cię pochwalić wyglądam pięknie - powiedziałam

-Masz rację, powinnam udać się do MAM TALENT- zachichotała- jeszcze 10 minut i powinien się zjawić pod domem .

- O cholera nie podałam mu nawet adresu ani numeru telefonu - powiedziałam zrezygnowana

- Nie martw się może .... -próbowała mnie pocieszyć

( dzwięk dzwonka)

-Widzisz - spojrzałyśmy się na siebie znacząco ruszając w stronę drzwi

. Jak na złość miałam szpilki i ten wyścig wygrała Megan .

«Megan»

Otworzyłam drzwi i zaniemówilłam z wrażenia . Stał tam przystojny chłopak w czarnych rurkach z dziurami na kolanach, białej koszuli z kołnierzem i w granatowej marynarce z podwinientymi rękawami.

- Hej ja do Brook, jestem Calum, a Ty  pewnie Megan - powiedział i wystawił swoją dłoń całując moją.

-Tak to ja Megan

«Calum»

Drzwi otworzyła wysoka, ładna blondynka, przywitałem się z nią. Nagle zza dziewczyny wyszła Brook, wyglądała perfekcyjnie .

- Cześć - powiedziała nieśmiale

- Hej - byłem tylko tyle w stanie wydusić- wyglądasz pięknie.

Zarumieniła się, wygląda jeszcze ładniej jak się rumieni.

Chwyciłem ją pod rękę, gdy byliśmy przy samochodzie usłyszałem głos Megan:

-  Pamiętajcie aby się zabezpieczyć- rzuciła Megan

Ukradkiem zerkam na Brook i widzę że rumieni się jeszcze bardziej niż wcześniej.

Jak przystało na dżeltenmena otwieram jej drzwi od samochodu i pomagam wsiąść.

«Brook»

Jak zawsze Megan musiała coć głupiego powiedzieć, nie daruje jej tego. Cała podróż minęła w niekomfortowej ciszy, kiedy weszliśmy do środka podeszła do nas miła ( na taką wyglądała ), starsza kobieta .

-Witam państwa.

- Dobry wieczór rezerwacja na nazwisko Hood - powiedział Calum. 

- Proszę za mną - poszliśmy za kobietą, która zaprowadziła nas do stolika w kątku .

- Dziękujemy - powiedziała Brook

- Ale piękna z was para, chłopcze nie popsuj tego - powiedziała pani .

- Ale my ni...- Brook chciała dokończyć ale Calum jej przerwał:

- Dziękujemy , mam nadzieję, że nie popsuję.

Kiedy kobieta odeszła Brook spojrzała na Cala morderczym wzrokiem

- Co ty gadasz przecież nie jesteśmy parą

- No wiem , ale co stoi na przeszkodzie abyśmy byli ?

- Wszystko po pierwsze się nie znamy, po drugie ....-chłopak jej przerwał

- Masz rację , ale mam u Ciebie szansę - poruszał zabawnie brwiami

Wzięliśmy do rąk menu i wybraliśmy potrawy. Po chwili podszedł kelner, muszę przyznać,  że jest bardzo przystojny. Biała koszula opinała jego mięśnie, czarne spodnie uwydatniały długie nogi i czekoladowe włosy postawione do góry  po prostu ideał faceta.

- Witam państwa, czy można przyjąć zamówienia - mówiąc to patrzył prosto w oczy Brook

- A co pan poleca - spytał zniecierpliwiony Calum. Czyżby był zazdrosny .

- Specjał dnia to spaghetti z sosem pomidorowym - odparł kelner

- Kochanie chcesz spaghetti - Zapytał mnie Calum .

- Tak poproszę kochanie - dodała z naciskiem na ostatnie słowo  Brook.

Kelner odszedł .

- Co ty wyrabiasz kochanie . - zapytała dziewczyna .

- Przepraszam, ale nie wytrzymałem. Nie widziałaś ten koleś rozbierał cię wzrokiem ?

- Nie zauważyłam po prostu się patrzył - powiedziała z obojętnością.

«Brook»

Musze powiedzieć, że podobało mi się to. Jeszcze nigdy chłopak nie był tak zazdrosny o mnie .

3...2...1 wchodzimy /5 sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz