Rozdział 10

4.5K 314 10
                                    

Dwa tygodnie później.

«Brook»

Ja i Cal jesteśmy  naprawdę szczęśliwi . Zaczęłam nawet dogadywać się z Lukiem z którym jak wiecie nie miałam dobrego kontaktu. Chłopcy mają dzisiaj pierwszy koncert od dwóch tygodni , chciała bym iść ale umówiłam się z rodzicami że przyjdę do nich na kolację . Nie mogę odwlekać tego spotkania w nieskończoność bo przestaną przesyłać mi pieniądze a tego przecież nie chcę oni wyjeżdżają jutro na spotkania biznesowe i nie wiadomo kiedy wrócą.

- Muszę się zbierać bo chłopaki już są- powiedział Calum

- Powodzenia- pocałowałam go na pożegnanie.

-Pa - rzucił szybko i wybiegł z mojego domu.

Za 30 minut muszę być u rodziców więc przebrałam się w czarne obcisłe spodnie i biały t-shirt z nadrukiem. Szłam spokojnym krokie i w końcu byłam na miejscu pod domem rodziców.

- Hej - przywitałam się z rodzicami, mama od razu mnie przytuliła.

- Kochanie tak dawno nas nie odwiedzałaś martwiłam się o ciebie- wszyscy wiedzą że kłamie.

- Też tęskniłam ale nie miałam czasu- oczywiście skłamałam.

Po kolacji była już 23:12 , tata chciał mnie odwieść ale pił wino więc mieli zamówić taxi .

- Nie musicie zamawiać taxi przecież trafie do domu

- Jesteś pewna - spytał tata

- Tak - pożegnałam się i wyszłam.

Szłam już jakieś 5 minut i zaczęłam żałować że nie mam żadnej bluzy ani swetra. Nagle usłyszałam że ktoś biegnie więc się odwróciłam i zobaczyłam  3 dziewczyny biegnące wprost na mnie . Zaczęły krzyczeć i uderzać mnie czymś twardym.

- Zostaw Caluma on jest mój- krzyknęła jedna z nich.

- Nie możesz sie z nim spotykać-znowu krzyknęła i poczułam że zasypiam.

«Calum»

Ciągle miałem dziwne przeczucia że dzieje się coś złego , ale co ?

Już było po pierwszej połowie koncertu , więc mieliśmy krótką przerwę by się czegoś napić itp.Szybko zeszliśmy ze sceny i udaliśmy się do pokoju. Włączyłem telewizor i zamarłem , na wszystkich kanałach była nadawana wiadomość ,, Dziś w Sidney została pobita partnerka Caluma Hooda . Najprawdopodobniej sprawczyniami były 3 fanki, dziewczyna  trafiła w krytycznym stanie do szpitala "

Nie wiedziałem co robić więc złapałem za kluczyki od samochodu i chciałem wybiec ,kiedy wpadłem na Ashtona.

- Stary co się dzieje - zapytał Ash

- Muszę jechać ... do szpitala...- odpowiedział

- Po co ?

- Brook jest ciężkim stanie ...ktoś..ją pobił- mówiąc to zaczął płakać- nie wiadomo ...czczcz...y ppprzeżyje noc - zaczął płakać w ramię Ashtona.

- Spokojnie chodź zawiozę cię - wyrwał kluczyki od samochodu Calumowi . Biegli przez hol zgarniając po drodze Michaela i Luka. Przy wyjściu zatrzymał nas Andy ;

- A wy do kąd -zapytał

- Do szpitala- odpowiedział Ash

-Jak wy to sobie wyobrażacie co ja mam powiedzieć fanom ?!!!-zaczął krzyczeć

- Nie interesuje mnie to moja dziewczyna leży w szpitalu i nie wiadomo czy przeżyje noc a ty zatrzymujesz mnie tu !!!!- zaczął Calum krzykiem i wybiegli.

Po 35 minutach dotarli do szpitala co wydawało się całą wiecznością .

- Dobry wieczór przywieźli to Brook Smith w jakiej sali leży?- za pytał Michael

-A pan jest z rodziny ? - zapytała starsza kobieta z recepcji

- Yyy...tak to moja siostra - odpowiedział Mike

- To proszę do sali numer 137 piętro pierwsze - powiedziała- ale proszę nie wchodzić i skonsultować się z lekarzem .

- Dobrze dziękujemy - udaliśmy się szybko do danej sali ale drzwi były zamknięte. Nagle przyszedł lekarz:

- Panowie do Brook Smith?

- Tak -odpowiedzieli zgodnie

- Ale już pora odwiedzin zakończona proszę przyjść jutro od 6:00do 23:00

- Proszę czy ja mogę chociaż na korytarzu posiedzieć, tylko do niej na chwilkę wejdę proszę to jest dla mnie ważne-powiedział Calum

- No nie możesz

- Panie doktorze...

-Dobra ale ja ciebie nie wpuszczałem.....-powiedział i odszedł

3...2...1 wchodzimy /5 sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz