Rozdział 6

6.8K 383 26
                                    

«Brook»

Po kolacji Calum zabrał mnie w tajemnicze miejsce. W połowie drogi kazał zawiązać mi oczy czarną chustą. Ciekawe gdzie jedziemy.

- Cal ?- powiedziałam słodko

- Tak ?

- Gdzie jedziemy powiedz prosze.

- Nie powiem przecież już się pytałaś

- A jak ...- zaczęłam ,kładąc rękę na udo chłopaka czując jak jego mięśnie się spinają i przyspiesza oddech - pocałuję cię ?

- To Ci powiem.

- A co jak nie dotrzymasz obietnicy to ... - powiedziałam podejrzliwie

- To hmm.. to ...

- Więcej się ze mną nie spotkasz ani nie zadzwonisz - wcięłam mu się w słowo .

- Ok - zgodził się

- To zatrzymaj samochód

Samochód się zatrzymał .

«Calum»

Kiedy usłyszałem, że jak jej powiem dokąd jedziemy to mnie pocałuje od razu  się  zgodziłem.

Zatrzymałem auto i patrzyłem jak Brook wysiada kiwając do mnie ręką abym też wysiadł . Dziewczyna usiadła na masce samochodu, spojrzła na mnie znacząco bym podszedł . Stanąłem między jej udami kładąc na nie dłonie. Byłem już gotowy by zbliżyć swoje usta do jej, kiedy ona cmoknęła mnie w nos .

- Już teraz mów dokąd jedziemy- powiedziała z triumfalny uśmiechem

- Co już ... - zaniemówiłem

- A czego się spodziewałeś, a teraz mów dokąd bo wiesz jakie są konsekwencje

- Nad klif - powiedział smutno

«Brook»

Mój plan wydawał się idealny dopóki
nie zobaczyłam smutnej miny Cala jak wsiedliśmy do samochodu .
Jak poprawić jego humor ?- pomyślałm.

- Mógł byś odsunąć swój fotel bo spadł mi kolczyk - powiedziałam mając plan w zanadrzu.

Nic nie odpowiedział tylko złapał za wajchę i przesunął siedzenie najbardziej wstecz jak było to możliwe.

- Dzięki - powiedziałam cicho.

Szybko ściągnęłam buty i usiadłam okrakiem na udach Caluma.

- Co ty robisz - zapytał zdezorientowany

- Ja nic - powiedziałam znowu całując go w nos.

- Znowu mnie nakręcasz i pote...- chciał dokończyć ale wpiłam mu się w usta . Całowaliśmy się tak długo aż zabrakło nam tchu. Kiedy oderwaliśmy się od siebie zobaczyłam iskierki w oczach chłopaka, chciał znowu mnie pocałować ale przerwałam mu:

- Stop Cal jesteś wyjątkiem , bo normalnie nie całuję  się z chłopakami na pierwszej randce i nie chcę abyś pomyślał  że jestem puszczalska i łatwa więc następny pocałunek będzie ...- Cal przeszkodził jej .

- Teraz- uśmiechnął się i pocałował  ją namiętnie.

- Wykorzystałeś limit na cały przyszły miesiąc- odparła schodząc z ud chłopaka .

- To jeszcze zobaczymy - zaśmiał się szyderczo.

- Zaczynam się ciebie bać i rozważam powrót do domu na pieszo więc lepiej ruszaj, bo nie chce się zgubić w lesie- zaśmiała się Brook .

Po podróży w ciągłym śmiechu w końcu dotarliśmy na miejsce.

Wysiedliśmy z auta i poszliśmy dróżką prowadzącą nad krawędź.

- Ale tu pięknie - naprawdę byłam zachwycona widokiem pełni księżyca , gwiazd i głębokiej przepaści przed nami .

- To się cieszę, tak serio to zastanawiałem się przez cały dzisiejszy dzień gdzie Cię  zabrać.

- Trafiłeś w dziesiątkę jest cudownie.

- Ty jesteś cudowna- powiedział Calum

- Skąd to wiesz, nawet mnie nie znasz

- Tak jest zawsze w romantycznych filmach - odparł

- Wielki rockman  ogląda romansidła ha ha ...- zaczęłam się śmiać

- Oczywiście, że nie to Ash je ogląda czasami mam wrażenie, że jest gorszy od dziewczyn i ciągle użala się nad sobą, że jest sam- odsapnął

- To może powinnam nim się zainteresować

- Nie !!To znaczy ja też je oglądam z nim- powiedział szybko na jednym wydechu

- Ale ja wole horrory - Brook

- Ja też je lubię- powiedział szybko

- Dobra , dobra nie musisz sie do mnie upodabniać po prostu bądź sobą. Świetnie ?

- Świetnie- wypowiadając te słowa przytulił mnie do swojej piersi.

Po piętnastu minutach wróciliśmy z powrotem do samochodu ponieważ zaczęło robić się chłodno.

Calum podwiózł Brook pod sam dom i pomógł jej wysiąść z auta.

- Dziękuję Ci  za cały dzień- mrukęła, kiedy  była wtulona w klatkę chłopaka .

«Brook»

Podeszłam do drzwi, zadzwoniłam ale nikt nie odpowiadał ani nikt nie otworzył drzwi. Calum ciągle stał przy swoim samochodzie i przyglądał się całej sytuacji .

- Co jest - podszedł do zmartwionej dziewczyny.

- Nie ma Meg i chyba będę spała na dworze dzisiaj jak bezdomny .- uśmiechnęła się blado

- Może chcesz telefon - wyciągnął dłoń z urządzeniem w jej stronę

- Dzięki - po rozmowie z dziewczyną wyciągneła klucze z doniczki, które zostawiła tam przyjaciółka.

- Może wejdziesz na herbatkę - zapytała Brook

- Z wielką chęcią

Po tym jak dziewczyna przebrała się w luźny t - shirt i popielate dresy udała się do salonu, gdzie czekał tam na nią Calum z zaparzoną herbatą. Korzystając z okazji, że chłopak siedzi tyłem chciała go przestraszyć lecz nie zdała sobie sprawy z jednego szczegółu.

- Buuuu...

- Ałłł...moje nogi -krzyknął Cal oblewając się gorącą herbatą

- O matko przepraszam chodź szybko do łazienki

Kiedy chłopak pokracznie doczłapał się do łazienki szybko ściągnął spodnie i usiadł w wannie zalewając opuchnięte miejsca zimną wodą.

- Tak Cię  przepraszam, przepraszam, przepraszam...wybaczysz mi - spojrzała na niego ze spływającą po policzku łzą

-Wybaczam ci ale nie płacz

- Poczekaj przyniosę Ci coś suchego.

Po chwili dziewczyna pojawiła się ponownie w łazience

- Proszę- podała mu nowe bokserki w komiks i dresy też  nowe.

- Skąd Ty to masz - spytał Cal

- Megan kupiła dla swojego brata

- Nie będzie zła - spytał niepewnie

- Nie, ubierz bieliznę i dasz radę dojść do mojego pokoju ? To opatrze Ci  to.

- Dam radę ale...

- Bez żadnych ale

- Dobrze mamo - zaczęli się śmiać.

3...2...1 wchodzimy /5 sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz