Rozdział 11

4.1K 290 0
                                    

«Calum»

Wszedłem do sali gdzie leży Brook wyglądała masakrycznie , miała nogę w gipsie ,głowę owiniętą białym bandażem . Mimo tego że miała zamknięte oczy  widziałem ból wymalowany na jej twarzy .  -Moja księżniczka - nie mogłem wydusić żadnego słowa więc upadłem na kolana przy jej łóżku i chwyciłem ją delikatnie za dłoń ciągle szeptając do niej ciche słowa :

- Wszystko będzie dobrze wyjdziemy z tego razem - szeptałem- to moja wina , gdyby nie ja była byś zdrowa- ciągle się obwiniałem i nagle usłyszałem cichutki , zachrypnięty głos dziewczyny :

- To nie twoja wina - spojrzałem na nią zaskoczony

- Brook tak się martwiłem -chciałem ją przytulić ale w ostatniej chwili zorientowałem się ,że sprawi to jej więcej bólu.

- Przepraszam tak cholernie cię przepraszam ...- mówiłem.

- Nie przepraszaj będzie dobrze a ty nie powinieneś być na koncercie?- mówiła nadal cicho i wolno

- Nie ,jak się dowiedziałem to od razu tu przyjechałem nie wytrzymał bym z myślą że moja dziewczyna leży w szpitalu a ja bawię się na jakimś pieprzonym koncercie- powiedziałem - a ty teraz spróbuj zasnąć musisz dużo odpoczywać- pogroziłem jej palcem, wiem że chciała się zaśmiać ale ból jej na to nie pozwolił.

Po kilku minutach kiedy Brook zasnęła wyszedłem na korytarz by załatwić kilka spraw i wykonałem kilka telefonów .

Brook została przeniesiona do inne sali w sumie do pokoju ,gdzie było wolne łóżko dla mnie . Chciałem jej dotrzymać towarzystwa chyba się ucieszy bo nadal śpi i jeszcze nic nie wie. Ashton z Michaelem przywieźli trochę moich rzeczy i Brook .

Trzy dni później

Z moją dziewczyną jest coraz lepiej , mimo tego że dostaje silne środki przeciwbólowe ciągle się uśmiecha. Codziennie odwiedzają nas chłopaki przez co świetnie się razem bawimy , przez tą całą sytuację odwołaliśmy kilka koncertów i wywiadów .  Rodzice Brook nie mogą być teraz z nami , ale codziennie dzwonią , chcieli nawet ją przenieść do prywatnej kliniki lecz ona się nie zgodziła. Kiedy myślałem że wszystko idzie w dobrym kierunku wydarzyła się rzecz która zmieniła całe moje życie w koszmar . Dlaczego wszystkie nieszczęścia muszą spadać na mnie?- ciągle zadawałem sobie to pytanie aż w końcu zasnąłem.

3...2...1 wchodzimy /5 sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz